— Jeongguk, proszę, odłóż to — jęknął błagalnie Taehyung, patrząc w lustrze na jego poczynania.
Siedzieli w pokoju młodszego i przygotowywali się na imprezę u Eunhyuka. A raczej to blondyn się szykował, bo Jeon był już gotowy od godziny, ale po prostu nudziło mu się w domu, więc postanowił wcześniej zawitać u progu młodszego.
Jednak Kim najchętniej to wywaliłby chłopaka za drzwi, aby przestał go denerwować. Jeongguk kręcił się po całym pomieszczeniu z nudów i dotykał różne rzeczy, które znalazł. Zdążył już zbić ramkę ze zdjęciem, którą przypadkiem uderzył łokciem i Taehyung nie chciał więcej szkód.
— Błagam, możesz usiąść w jednym miejscu przez chwilę? — westchnął, odkładając szczotkę na swoje wcześniejsze miejsce.
— Mogę nawet leżeć w bezruchu, ale tylko wtedy, gdy ty będziesz obok — uśmiechnął się głupkowato starszy.
Blondyn wywrócił oczami i skierował się w stronę łóżka już po chwili leżąc na nim i patrząc w sufit. Jeon za to zadowolony skoczył na posłanie, prawie go stamtąd zrzucając, na co warknął pod nosem i przesunął się bardziej na środek.
Cały ich tydzień wyglądał dokładnie tak samo. Dzień w dzień Jeongguk siedział do późna u młodszego i po prostu spał, nie chcąc go nigdzie puścić. Sporadycznie może wychodzili z domu, aby się przejść, ale znaczna część czasu wyglądała właśnie tak.
— Obudź mnie za dwadzieścia minut — mruknął czarnowłosy, przerzucając swoje ramię przez talię Taehyunga.
Ten natomiast jedynie westchnął. Po tylu dniach zdążył przyzwyczaić się do tego dziwnego uczucia, które mu towarzyszyło przy tej sytuacji. Nawet pokusił się o to, że naprawdę mu się to podobało i nie zaprzeczył samemu sobie. Czuł, że coś się zmieniło w jego odczuciach, ale nie był pewny. Zastanawiał się czy było to możliwe, że uczuciem tym były te słynne motylki w brzuchu.
Jimin ostatnio nawet powiedział mu, że uśmiechał się znacznie częściej w tym tygodniu niż kiedykolwiek w innym. Tylko, że on po prostu cały czas pisał z Jeonggukiem. Naprawdę, tematy im się nie kończyły i każdą wolną sekundę Taehyung spędzał na odpisywaniu chłopakowi. Nie zwracał na nic innego uwagi, nawet na Eunhyuka, który chyba trochę się zdenerwował, że ten tak go ignoruje, ale stwierdził, że to będzie najlepszy sposób, aby mu przekazać, że nic z tego nie będzie.
Tym bardziej, że chyba powoli (o ile nie już) wpadł po uszy w sidła chłopaka o imieniu Jeon Jeongguk i szczerze? Nawet nie chciał od nich uciekać.
— Śpij do woli, nie będę cię budzić — mruknął, kuląc się w ramionach starszego.
— Musisz, bo inaczej spóźnimy się na imprezę — wybełkotał czarnowłosy.
— Nie chcę na nią iść — burknął. — O wiele bardziej wolałbym zostać tutaj z tobą — dopowiedział już sobie w myślach, uśmiechając się pod nosem.
CZYTASZ
❝GOSSIP BOY❞ taekook
Fanfikce❝byłbyś w stanie się w nim zakochać?❞ |school, topjk| © rvxvkv | 2020