Taehyung wpatrywał się tępo w ścianę przed sobą, ignorując kompletnie Jeongguka bawiącego się z jego psem na ogródku. Jimin siedział obok niego, głowę mając ułożoną na jego barku i wpatrując się w swój telefon, a tymczasem Yoongi siedział na tarasie i obserwował wszystko to co działo się za płotem, który oddzielał posesję.
Była środa, a oni od trzech dni nie pojawili się w szkole ani na moment. Ich rodzice przestali już po pierwszym dopytywać, widząc w jakim stanie znajduje się najmłodszy z ich czwórki, choć mimo zapewnień denerwowali się równie mocno.
Taehyung na czas nieokreślony nie chciał widzieć Eunhyuka i odsapnąć na moment od tego wszystkiego. Mimo nadchodzących egzaminów mieli luźniejszy tydzień, więc dużo nie tracili, a on mógł ze spokojem ułożyć sobie wszystko w głowie i po prostu się uspokoić, bo wizja spotkania po tym wszystkim chłopaka nie napawała go radością i bał się, że ten zrobi coś głupiego.
Obrzydzenie wciąż pojawiało się na twarzy Kima, gdy tylko powracał myślami do imprezy, jednak Jeongguk skutecznie starał się zająć mu czas. Za każdym razem odciągał go od tego tematu i sprawiał, że na jego twarzy pojawiał się szeroki, a przede wszystkim szczery uśmiech. I każdy był w szoku, w szczególności Jimin, jak dzięki Jeonowi jego przyjaciel spokojnie to przetrwał. Park bał się, że to wszystko uderzy w Taehyunga dopiero po dwóch, trzech dniach, bo tak zazwyczaj było, gdy coś się stało. Chłopak na początku nie zdawał sobie z tego sprawy, a dopiero później zaczynało to nad nim ciążyć.
Nie zmienia to faktu, że szarowłosy cieszył się ogromnie z takiego obrotu spraw. Jego przyjaciel od zawsze był dosyć silny psychicznie, więc to też na pewno sporo pomogło, ale główną zasługą tego, że Kim nie zamknął się w sobie i nie pogrążył w myślach był Jeongguk. I naprawdę nie potrafił okazać jak bardzo wdzięczny jest ich dwójce, bo Yoongi również okazał się wielkim wsparciem dla nich.
— A może jednak wyjdziemy na taras? — zagadnął cicho pod nosem Taehyung, nie odrywając wzroku od swojego chłopaka. Krótko po tym uśmiechnął się lekko, co zauważył Jimin, gdy oderwał wzrok od swojego telefonu.
Park czuł się naprawdę dumny, ale i również bardzo zdezorientowany. Nie wiedział dokładnie jak potoczyła się rozmowa tamtej dwójki po imprezie, ale nie chciał o tym myśleć i wchodzić w to. Ważny był dla niego jedynie fakt, że ci wreszcie sobie wszystko wyjaśnili i naprawdę byli teraz razem, co było dla niego szokiem do tej pory. Nie potrafił się nie uśmiechnąć z rozczuleniem patrząc na swoich przyjaciół.
To wszystko wokół było tak pogmatwane dla niego i czuł, że ich życie toczy się dziwnym torem, a rzeczy dzieją się strasznie szybko. Miał wrażenie, że cała znajomość ich czwórki zaczęła się nie od tej strony, od której powinna i właśnie dlatego tak to wszystko wyglądało. Jednak szczerze? Dla niego ich życie mogło być wywrócone do góry nogami, ale ważne, aby byli szczęśliwi, a wychodziło na to, że teraz mogło się wszystko powoli układać.
CZYTASZ
❝GOSSIP BOY❞ taekook
Fanfiction❝byłbyś w stanie się w nim zakochać?❞ |school, topjk| © rvxvkv | 2020