Taehyung nie wiedział ile minęło albo po prostu nie chciał być tego świadom. Co prawda nie spotkał już więcej na swojej drodze Eunhyuka (no może widział go gdzieś z daleka), ale przez Jimina jeszcze bardziej odechciało mu się imprezować. Cała ich trójka pilnowała się z alkoholem, aby zbytnio nie przesadzić. Nie znali towarzystwa, w którym się znajdowali, może poszczególne osoby i nie wiedzieli gdzie Choi poznał te osoby. Dlatego pilnowali się, bo uczucie niepewności przez cały czas krążyło z tyłu ich głów.
Jednak nie w tej szarowłosego, który nagle stracił kontakt z rzeczywistością i zaczął paplać kompletnie bez sensu na przemian wyznając Yoongiemu miłość, który tylko wzdychał i klepał tulącego go chłopaka po głowie.
Mogło to wyglądać komicznie, a właściwie to tak było, ale Taehyung bał się, że jego przyjaciel zaraz się zgubi i zrobi sobie krzywdę, a oni nie będą mieć o tym zielonego pojęcia. Jednak na chwilę obecną ten widział w swoich oczach tylko i wyłącznie Mina i nie próbował nigdzie odchodzić, co było dobrą wiadomością.
Taehyung z Jeonggukiem za to chwiali się na pseudo parkiecie niedaleko tamtej dwójki i co chwilę spoglądali w ich stronę. A przynajmniej Kim, bo to on panikował, że Park naprawdę zrobi coś głupiego i znowu będzie musiał sprzątać jego wymiociny pod okiem gospodarza imprezy, który nie był zadowolony faktem, że jego kanapa została zmasakrowana.
Od tamtej pory nie wybrali się na żadną domówkę do znajomych Hoseoka.
Jeongguk zjechał przez przypadek nagle swoją dłonią odrobinę niżej na biodra młodszego, jednak nie zrobił sobie z tego nic wielkiego. W porównaniu oczywiście do blondyna, który wyraźnie poczuł sunące palce chłopaka po swoim ciele i spojrzał na niego ukradkiem. Ten jednak patrzył w stronę kuchni, z której dobiegały głośne wiwaty i chwilowo nie zwracał na nic innego uwagi.
Gdyby ktoś te półtora miesiąca temu tak go zignorował to prawdopodobnie zacząłby bardziej lgnąć do ów chłopaka. Teraz jednak nawet nie odważył się pomyśleć o tym trochę dłużej przez wstyd, który do niego napłynął, że to właśnie Jeongguk miałby być kokietowanym partnerem.
To było nie do pomyślenia jak nieśmiały robił się przy czarnowłosym, mimo że przy innych jeszcze potrafił ''grać'' starego siebie i pokazać kto tu rządzi. Jego zachowanie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni i sam w to do końca nie wierzył.
Jednak z drugiej strony zachowanie Jeona również uległo zmianie. Chłopak stawał się przy nim rozbrykanym, wiecznie tulącym się dzieciakiem, którego momentami naprawdę miał już dość. Tylko czasami stawał się pewny siebie jak przy ich pierwszym spotkaniu, aby się z nim podroczyć i wpędzić w zakłopotanie. Zawsze wtedy Kim złościł się na niego i sam nie wiedział czy czerwień na jego policzkach to rumieńce z powodu zakłopotania czy zdenerwowania.
Taehyung sapnął i wpadł głową w tors Jeongguka, gdy poczuł pieczenie na plecach. Ktoś musiał go dość mocno uderzyć i nie zdarzyło się to pierwszy raz. Wyniesie z tej imprezy więcej siniaków niż Jimina w całości.
CZYTASZ
❝GOSSIP BOY❞ taekook
Fanfikce❝byłbyś w stanie się w nim zakochać?❞ |school, topjk| © rvxvkv | 2020