Rozdział 8

12.7K 423 9
                                    

Nadeszła pora, abym spotkała się z mężczyznami, którzy postanowili jednak zostać ze mną. Nie powiem, dobrze zrobili. Cieszę się z każdego, kto został. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się ich nawet piętnastu. Myślałam, że Ottis i maksymalnie dwóch, trzech jego zaufanych ludzi pozostanie. W większości miałam na myśli tych, którzy mnie znają. A tu proszę, taka niespodzianka. Muszę przyznać, że trochę obawiam się tego spotkania. Nigdy się specjalnie nie wyróżniałam i wolałam, gdy traktowali mnie po prostu jako córkę szefa. Mam wiele obaw co do tego spotkania jak i moich kolejnych kroków, nigdy nie zarządzałam takim interesem, bo szczerze to moja firma ma niewiele cech wspólnych z handlem bronią, czy żywym towarem. Może się niektórym wydawać, że wszystko, co robię, jest przemyślane, zaplanowane, że jestem do tego przygotowana i nie ma we mnie ani grama wątpliwości, czy strachu. Nic bardziej mylnego. Wszystko, co robię, jest totalnie nieprzemyślane, no może nie totalnie, ale w większości kieruje się intuicją. Mam dwuletnie zaległości, a przez taki czas mogło się wydarzyć wiele. Gdybym mogła, skuliłabym się pod kołdrą z kubełkiem lodów, czy butelką mocniejszego alkoholu, ale nie mogę. Jakaś wewnętrzna siła trzyma mnie na powierzchni i nie pozwala się załamać. Wiem, że muszę być twarda, muszę pomścić ojca i brata. Teraz to kieruje moim życiem i to jest priorytetem.

- Cieszę się, że zostało was aż tylu! - zaczęłam zebranie w swoim już gabinecie. - Jak pewnie wiecie, lub też nie - dodałam cicho - jestem córką Thomasa O'Sullivana. Po jego śmierci jestem jedyną osobą, która może przejąć jego obowiązki. Wynika to z kodeksu tej mafii, spisanego tuż po jej założeniu przez mojego pradziadka. Jeśli, któryś z was, jednak przemyślał i zdecydował, że nie ma zamiaru tutaj dłużej pozostać, może teraz wyjść - przerwałam i przebiegłam spojrzeniem po zebranych mężczyznach.

Gdzieś z tyłu mojej głowy liczyłam się z tym, że zostanę sama, jednak...Wszyscy wpatrywali się we mnie i ku mojemu zdziwieniu, żaden nie wyszedł. No to zaczynamy zabawę.

- Skoro wszyscy postanowiliście jednak zostać, pozwólcie, że przedstawię wam zasady, które od dzisiaj będą tutaj panować. Oczywiście nie mam zamiaru was ograniczać, tak jak robił to Al. Jednak wymagam od was pewnego rodzaju podporządkowania. Jedyne czego od was oczekuję to postawienie mafii na równi z waszą rodziną. Chcę, żeby ona stała się waszą rodziną! Nie mam zamiaru nikogo do niczego przymuszać, jednak zależy mi na szczerości i pełnym oddaniu sprawie. Większość z was znała osobiście mojego ojca, wiecie, jaki był, więc pewnie nie dziwi was fakt, że pragnę zemsty. Ale do pełnego sukcesu potrzebuję was. Sama niewiele zdziałam. Wystarczy na mnie spojrzeć, takie chucherko - rozłożyłam ręce i zaśmiałam się. - Wracając do zasad, nie mam zamiaru kontynuować tego gówna, które zaczął Al - zapewniłam. - Możecie korzystać ze wszystkiego co jest w domu, możecie normalnie żyć! Jednak prosiłabym, abyście mieli na względzie dobro nas wszystkich, to my teraz tworzymy mafię. Jest nas siedemnastka! - krzyknęłam - Od nas zależy przyszłość mafii. Jakieś pytania? - zapytałam na sam koniec swojego długiego monologu.

- Czyli możemy zakładać rodziny? - odezwał się jeden z mężczyzn. - Chcę się tylko upewnić, żeby potem nie było nieporozumień.

- Tak, nie mam nic przeciwko temu. Każdy z was ma do tego prawo. Nie posiadam takiej władzy, ale również i nie chcę was ograniczać. Nie zaglądam w wasze życie prywatne, ale jednocześnie oczekuję tego samego względem mojej osoby. Jednak proszę was o jeszcze jedno. Nie traktujcie kobiet przedmiotowo. Mówię to, bo dotarło do mnie, jaki stosunek do tego miał Al. Kobieta jest takim samym stworzeniem jak mężczyzna. Zasługuje na równe traktowanie i szacunek. Czasami chce, żeby ją w czymś wyręczyć, pomóc, ale nie róbcie z nich, na miłość boską, niewolnic! Musicie wiedzieć, że płeć piękna do pewnego momentu chce by nią kierować, lecz jeśli zajdzie to za daleko... - cmoknęłam i pokręciłam głową. - Resztę dopowiedzcie sobie sami, mając na uwadze jak skutecznie pozbyłam sięz tego domu Ala.

Urok KobietyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz