°eleven°

917 48 27
                                    

- Znalazłem dziewczynę na zimowy bal! - oznajmił Gaten, zajmując miejsce obok nas.

Ja i Noah wytrzeszczaliśmy oczy, a Sadie zakrztusiła się koktajlem, który właśnie piła.

- Co? - spytała - Jesteś... pewien? Ta dziewczyna była w pełni świadoma, kiedy ją o to pytałeś?

Matarazzo był cały rozpromieniony i wydawał się być bardzo dumny z siebie, więc nawet nie zareagował na złośliwą uwagę Sink.

- Nazywa się Gabrielle, chodzę z nią na niemiecki - tłumaczył - Jest piękna, inteligentna, błyskotliwa...

Shnapp zaczął udawać, że wymiotuje, a ja parsknęłam śmiechem, ale Sadie zdawała się na nas nie zwracać uwagi. Wydawała się być wstrząśnięta tym, że Gaten znalazł już sobie partnerkę, a ona wciąż nie.

Gwałtowne wstała, uderzając o swoją butelkę z koktajlem, przez co ten rozlał się na podłogę stołówki.

- Chodź, Millie, idziemy - powiedziała, ciągnąc mnie za rękę.

- Gdzie? - zdziwiłam się, próbując się zatrzymać.

- Zdobyć partnerów!

Próbowałam się oderwać od jej ucisku, ale ona była naprawdę silna i uparta. Przewróciłam oczami, kiedy poprowadziła mnie do stolika przy którym siedzieli Caleb i Finn.

- Hej, Caleb! Pójdziesz ze mną na Zimowy Bal? - spytała.

Mimo tego, że pod wpływem emocji wydawała się być bardzo pewna siebie, kiedy już zadała to pytanie, cała pokryła się czerwienią i jakby skuliła w sobie. Caleb prawie opluł się ciastem, które miał w ustach.

- Umm... Okej - odparł po dłuższej chwili, wycierając z ust okruchy ciasta.

Sadie szeroko się uśmiechnęła i westchnęła z ulgą, po czym poklepała mnie po plecach.

- Dobra, Millie, teraz ty! - powiedziała.

Zmarszczyłam brwi i rzuciłam jej zdziwione spojrzenie.

- Co: teraz ja? - spytałam.

Rudowłosa niecierpliwie przewróciła oczami.

- No, pytaj go, czy pójdzie z tobą na Zimowy Bal! - wyjaśniła.

- Nie wiem czy wiecie, ale mogę mieć tylko jedną partnerkę - odparł słabym głosem Caleb.

Sadie poklepała go po ramieniu.

- No jasne, że wiemy. Millie, pytaj Finna.

Wytrzeszczałam oczy na przyjaciółkę i poczułam, że moje policzki pokrywają się czerwienią. Finn otworzył usta ze zdziwienia, a ja z całej siły przyłożyłam Sadie w bark.

- Aua! - krzyknęła.

- Nie będę go pytać o pójście ze mną na bal, zwariowałaś? - spytałam - Sorki, Wolfhard, chyba coś jej się pomyliło.

Tym razem to ja pociągnęłam za rękę Sadie, ciągnąc ją w stronę stolika przy którym wcześniej siedziałyśmy razem z Noah i Gatenem. Wciąż czułam rumieńce na policzkach i w środku złość na rudowłosą.

- Coś ty wymyśliła? - niemal warknęłam.

Sink przewróciła oczami, wyrywając swoją rękę z mojego uścisku.

- Daj spokój, Mills. Każdy już zauważył, że się sobie nawzajem podobacie, a teraz, skoro Finn już zerwał z Roxanne...

- Niby na jakiej podstawie wysnuliście takie chore wnioski? - spytałam, unosząc brwi z niedowierzenia.

new message | F.W ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz