- Daj spokój, Finn! Ta gra nie ma kompletnie sensu.
Siedzieliśmy na łóżku w moim pokoju, a chłopak trzymał na kolanach mój laptop. Patrzyłam się na kwadratowe kształty na ekranie, próbując znaleźć drzewo, które podobno było mi potrzebne. Nacisnęłam jeden z klawiszy, a moja postać wtedy niezdarnie poruszyła się do przodu.
- Obiecałem, że nauczę cię grać w minecrafta, więc naprawdę to zrobię - odparł, nonszalancko się do mnie uśmiechając. - Przecież to jest proste...
- Nie jest! - oburzyłam się - To jest drzewo?
Znalazłam się przy kwadratowym brązowo-zielonym czymś, co faktycznie chyba w tym minecraftowym świecie miało być drzewem.
- Tak - Finn pokiwał głową i zaklaskał w dłonie. - Teraz musisz przytrzymać myszkę, by zebrać drewno...
Zrobiłam to co powiedział, ale nie udało mi się zebrać drewna, bo nagle drzwi od mojego pokoju otworzyły się, więc oboje obróciliśmy głowę w tamtą stronę. Stała w nich moja mama, która właśnie się chyba obudziła, bo wcześniej odsypiała swoją nocną zmianę. Na widok Finna zrobiła wielkie oczy.
- Millie, a kogo tutaj przyprowadziłaś? Nie mówiłaś mi nic o tym chłopaku. - powiedziała, robiąc nieco obrażoną minę.
Finn poderwał się na równe nogi i wystawił rękę do mojej mamy, która ją uścisnęła. Zaśmiałam się cicho, widząc jak bardzo się stara zrobić na niej dobre wrażenie.
- Jestem Finn Wolfhard, chodzę razem z Millie do klasy - wyjaśnił, ostentacyjnie poprawiając swoją fryzurę.
Moja mama spojrzała z błyskiem oka na Wolfharda, po czym uśmiechnęła się do mnie znacząco.
- Jesteście razem? - zapytała.
Na dłuższą chwilę w powietrzu zawisła niezręczna cisza, bo żadne z nas nie odpowiadało. Ja i Finn zachowywaliśmy się jak para, to było jasne, ale tak naprawdę nigdy nie powiedzieliśmy sobie wprost tego, że jesteśmy parą...
- Chyba tak - odparłam nieśmiało, kierując swój wzrok na podłogę.
Finn uśmiechnął się, objął mnie ramieniem i stanowczo powiedział:
- Tak, jestem jej chłopakiem od tygodnia.
Moja mama wyglądała jakby miała zaraz zacząć skakać po całym pokoju z podekscytowania, ale na szczęście tego nie zrobiła.
- To cudownie! - zawołała, ściskając mocno Finna. - Millie, dlaczego nic nie mówiłaś? Wstydziłaś się czy co? Finn, przynieść ci coś do jedzenia?
Chłopak pokręcił głową.
- Nie, dziękuję - odparł.
Moja mama wciąż powtarzając pod nosem, że to cudownie, że znalazłam sobie takiego wspaniałego chłopaka jak Finn, wyszła z pokoju.
- Masz spoko mamę - powiedział, parskając śmiechem - Nie pamiętam, żeby ktoś się mną aż tak zachwycił.
Uśmiechnęłam się.
- Przecież ja się tobą jeszcze bardziej zachwyciłam, nie sądzisz?
Finn odwzajemnił mój gest i pocałował mnie w czoło.
- No tak, racja, ty jesteś większą moją fanką niż twoja mama - odparł, obejmując mnie.
Zaśmiałam się na jego słowa i po chwili oderwałam się od niego, kiedy usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Kiedy na wyświetlaczu zobaczyłam, że to Sadie, nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.