19.

391 30 11
                                    

Zastanawiała się co ją podkusiło, żeby to powiedzieć. Być może była to świadomość, że Constantin i tak nie zrozumie. A być może to jej wewnętrzna potrzeba, żeby to w końcu powiedzieć. 

Laura znalazła pusty przedział, w którym rozsiadła się wygodnie pod oknem, zagracając praktycznie jego połowę swoim sprzętem. A i tak część włożyła na górę, w miejsce na bagaż. Patrzyła przez okno, jak sylwetka Constantina robi się coraz mniejsza, mniejsza i mniejsza, aż w końcu straciła go z oczu i westchnęła cicho. 

Przed nią ponad pięciogodzinna podróż do domu, jedzenie od mamy Constantina skończyło się już pierwszego dnia ich pobytu w Bad Mitterndorf, a ona sama nie pomyślała, że warto byłoby kupić coś na drogę. więc została z ostatnimi dwoma Mannerkami oraz butelką wody. 

Laurze często zdarzało się zapominać o takich z pozoru nic nieznaczących głupotach, co potem okazywało się mieć czasem niepożądane skutki. Tak jak z ręcznikiem, czy zupełnym zignorowaniem faktu, że będzie musiała w Bad Mitterndorf gdzieś spać i gdyby nie Constantin to chyba spędziłaby te cztery noce na tylnym siedzeniu w samochodzie chłopaka. 

Cóż, teraz miała spędzić kilka godzin w pociągowym przedziale i nawet nie wyjdzie do łazienki, bo nie może zostawić swoich rzeczy samych. To będzie długa droga, stwierdziła, opierając się czołem o szybę.

Ponad cztery godziny później, kiedy zaczęła przysypiać, telefon skutecznie ją rozbudził. Zerknęła leniwie na wyświetlacz i widząc połączenie od Oliviera odebrała. 

— No hej — odezwała się, przeciągając się jednocześnie. — Wcześnie sobie o mnie przypomniałeś — stwierdziła z przekąsem, bo przez cały pobyt w Bad Mitterndorf nie odezwał się do niej w ogóle, zapewne spędzając całe dnie z Nicole. 

Laura oczywiście nie miała mu za złe i tylko się droczyła, bo rozmowy telefoniczne nigdy in zbyt dobrze nie szły i woleli się po prostu spotykać, ale czasem nie było wyjścia. To, co usłyszała tym razem sprawiło, że telefon niemal wypadł jej z ręki. 

— Laura, miałaś włamanie do mieszkania... 

— Markus

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Markus... — Constantin odezwał się po dłuższej chwili, kiedy wracali do hotelu. — Słyszałeś kiedyś o "Śnie nocy letniej"? 

Domyślił się, że Laura chciała mu coś przez to powiedzieć i owszem, zamierzał sprawdzić te wersy, o których mówiła, ale teraz nie było na to czasu.

Markus tymczasem zmarszczył brwi, zerkając z ukosa na Constantina, jakby zastanawiając się co na to odpowiedzieć. 

— No... tytuł kojarzę — przyznał, ale wzruszył ramionami. — A to nie były te arabskie bajki, typu Aladyn, czy coś takiego? Czemu pytasz? 

— Laura... Laura powiedziała coś dziwnego, zanim wsiadła do pociągu — przyznał, zerkając w szybę. — Nie wiem czy to była jakaś wiadomość, czy co... 

kartenhaus | c. schmid ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz