Cena Pieniędzy

603 39 23
                                    


- I jak? - zapytała, kiedy lekko zamyślony chłopak wyszedł z sali.

Baekhyun spojrzał na nią z lekkim uśmiechem. Nie wiedział, co ma powiedzieć, bo nie był pewny jej reakcji. Sam ostatecznie nie podjął decyzji, co zrobić z tą prośbą i wolał z tym poczekać, niż żeby ponownie stracił w jej oczach, gdyby się zgodził.

- Nic ważnego. Idziemy do kawiarni, żeby pogadać? - szedł równym tempem koło niej.

- Chciałabym, ale... nie mogę. Muszę jechać do domu, Jongin mnie odbiera. - brzmiała na zawiedzioną tym faktem. Brakowało jej możliwości spędzania z nim czasu.

- Rozumiem, to może porozmawiamy teraz przed szkołą? - zaproponował.

Od dawna nie spotykali się potajemnie, nigdzie nie wychodzili i obydwoje zaczęli odczuwać tęsknote do tych wcześniej nic nieznaczących wyjść. W porównaniu do teraz spędzali wcześniej ogrom czasu. Chociaż sposób, w jaki Baekhyun zniszczył jej zaufanie, to uzasadniał.

Kai nie był tutaj również pomocny, bo nie lubił Baekhyuna i na pewno nie kryłby Sunyi przed jej rodzicami. Jego dobroć miała swoje granice.

Zeszli schodami w dół rozmawiając o występie i śmiali się z tego jak zestresowani byli. Na dobrą sprawę to, że poszli jako pierwsi, odbiło się na ich pokazie wyśmienicie. Nie czuli narastającej presji z biegiem czasu, mieli wrażenie, że to kolejna próba, wręcz dobra zabawa. 

- Chciałem zapytać... czemu nie pisałaś nic przez weekend? - lekko się zażenował i złapał za kark.

- Nie miałam za dużo czasu... - spuściła wzrok i delikatnie odbijała kolanem swoją teczkę - ...sprawy rodzinne, a później Jongin zabrał mnie do swojego domku letniskowego.

- Czekaj, zabrał cię do domku letniskowego? - wyprostował się w jednym momencie.

- Tak, trochę odpoczęłam od tego wszystkiego. - wzięła głęboki wdech i uśmiechnęła się.

- Sama z nim? - patrzył na nią dość poważnie.

- Baekhyun, co ci jest? Mówiłam ci, Jongin to mój przyjaciel. - lekko się zaśmiała i uderzyła go udawanie w pierś.

- Sunyi, nie lubię go. Wolałbym, żebyś nie spędzała z nim czasu sam na sam. - wyglądał na odrobinę wkurzonego.

- Naprawdę? Jesteś o niego zazdrosny? - jej cały humor również gdzieś zwiał.

- Może tak, po prostu denerwuje mnie jego postawa. Zachowuje się, jakbyś była jego. - jęknął niezadowolenie i wyciągnął rękę w jej stronę, ale ona odsunęła się. 

- On się tak zachowuje, czy ty? Jest moim przyjacielem, nie muszę ci się tłumaczyć co, gdzie i kiedy z nim robię, bo to kwestia zaufania. - lekko zmarszczyła brwi.

- Przyjaciele nie mieszkają razem i nie są narzeczonymi! - podniósł ton głosu.

- I co ja z tym mogę zrobić?! - również go podniosła - Tylko dzięki niemu nareszcie mam spokój w domu! Powinieneś być mu wdzięczny, bo gdyby nie on nie byłoby mnie na egzaminach przez to, co się działo! Mój ojciec prawie pobił mnie do nieprzytomności...

- Mam mu być wdzięczny? - zaśmiał się i oparł ręce na biodrach, odwracając wzrok - Jak będzie się z tobą żenić, mam mu pogratulować? Kwiatki przynieść, czy co?

- Naprawdę zignorowałeś to wszystko, co ci powiedziałam i nadal drążysz to, że chcą mnie za niego wydać? - spojrzał się na nią, kiedy jej głos drastycznie posmutniał - Dobrze, tak trzymaj Byun Baekhyunie. Dobrze robisz. 

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz