Suho i Sunyi spoglądali na siebie wręcz zbyt długo, żeby nikt nie zaczął snuć jakichś teorii spiskowych z ich udziałem.
Bacznie spoglądali na siebie, próbując wysłać jakiś sygnał, odnośnie tego, o czym wcześniej rozmawiali, jednak doszli do wniosku, że dziwne gesty głową i spojrzenia co chwilę to nie najlepszy pomysł. Dlatego Junmyeon dyskretnie położył zgniecioną karteczkę na brzegu jej ławki, kiedy skończyła się lekcja.
- Trochę was nie było. - Caitlyn przysiadła przy niej i spojrzała na postrzępioną kartkę w kratkę - Od kogo?
- Ta, jak zwykle coś mu nie pasowało. - mruknęła i zabrała kartkę sprzed palców Caitlyn, wsuwając ją do kieszeni i ignorując jej pytanie.
- Nic ci chyba nie zrobił, prawda? To w końcu Suho... - spojrzała się za siebie, widząc, jak chłopak sączy mleko truskawkowe razem z Jonginem.
- Nie... - wyszeptała, kładąc głowę na ławce i zakrywając okolicę obojczyka.
Nawet jego durne igranie z nią, wywołało na jej ciele średniego siniaka. Jego duża dłoń, nieopanowana siła i wrażliwa skóra Sunyi, nie było dobrym połączeniem. Dziewczyna westchnęła i zsunęła czoło na kraniec ławki, wyciągając karteczkę i rozwijając ją.
"Tawerna po zajęciach, będę czekał"
Próbowała w głowie ułożyć znaczenie jego słów. Wiedziała za dobrze, że za kradzieżą stoi Baekhyun, przecież to syn Byunów i najwyraźniej ojciec użył na nim presji, kiedy dowiedział się, że dziewczyna chodzi z nim do szkoły.
To były tylko jej przypuszczenia, nie miała najmniejszego pojęcia, że Baekhyun faktycznie należał do firmy, a co najlepsze - sam zaplanował cały sposób, proces i jak wykorzystać wykradnięcie danych z biura jej ojca.
Ta wiedza może ją psychicznie sporo kosztować, a jedyne co po jej głowie chodziło, to stwierdzenie, że Suho jest bardzo zacofany w wydarzeniach i nie wniesie nic nowego. Usługa dla niego za coś, co już wie? Nie zbyt to do niej przemawiało.
Co jak co, ale wykiwać w interesach się nie da, jak swój ojciec.
W czasie przerwy na lunch poszła zająć swoje ulubione miejsce w kawiarence, która nie była już takim skrytym miejscem. Było tam o wiele więcej ludzi, więc osamotnienie w tłumie jeszcze bardziej odstawało.
Brak kogokolwiek nie sprawiał Sunyi wielkiego problemu, można rzec, że była stosunkowo przyzwyczajona. Oczywiście obecność Jongdae bardzo zmieniła jej nawyki, spędzanie czasu i samopoczucie, ale styl życia przez tyle lat pozostawał.
Aczkolwiek w szkole zawsze miała przy sobie Jimin.
I dokładnie kiedy wpatrywała się w swoją mrożoną kawę, na horyzoncie pojawił się wilk, który jak z lasu, wyszedł z jej myśli wprost tutaj. Przez chwilę nawet chciała przetrzeć oczy, nie wierząc, że mogła być tak blisko niej, wręcz podejść do tego stolika.
- Mogę się dosiąść? - zapytała niemrawie.
- Tak, jasne... - uśmiechnęła się niezręcznie i zabrała torbę z jej siedzenia.
Sunyi rozejrzała się wokół, a jej ekscytacja i adrenalina natychmiastowo spadła. Nie było pustych miejsc, więc było dla niej jasne, że przyszła tu tylko ze względu na zaistniałe warunki.
Niezauważalnie spuściła wzrok na piankę w swojej kawie i stłumiła uśmiech, próbując nie wyglądać na sztucznie ucieszoną, a w tym samym czasie, dziwnie się nie smucić.
CZYTASZ
Forbidden Taste || Baekhyun✔️
FanfictionOdcięta od świata dziewczyna przez przypadek dowiaduje się, kim jest chłopak zza płotu, przed którym jej rodzice tak usilnie próbowali ją chronić. Spowita w problemy swoich rodzin dwójka, która dzieli wspólne zainteresowania. Ciekawość to pierwszy...