Zdobywanie Względów

855 53 29
                                    

Minęły dwa dni, a Sunyi wciąż nie mogła skontaktować się z przyjaciółką. Nie było jej w szkole i co najdziwniejsze wyświetlała wszystkie wiadomości. Była pewna, zlewała ją.

- Nadal w tym telefonie? - Baekhyun przysiadł się do dziewczyny.

- Mówiłam ci, że Jimin nie odpisuje... - wzdychnęła przejęcie.

- Może się rozchorowała i chce odpocząć? Czasem potrzebna jest taka przerwa. - chłopak położył rękę na jej ramieniu i lekko pomasował.

- Niby tak, ale znam ją, nigdy tak nie robiła... - wyszeptała.

- Nie kłóciłyście się? - zapytał.

- Oczywiście, że nie, nie mamy powodu. - spojrzała na niego.

- Może ja jestem tym powodem. - powiedział i powoli zabrał  rękę z ramienia Sunyi.

Siedzieli na przystanku po zajęciach, udając się do posiadłości rodziny Ahn. Baekhyun wyczekiwał tego dnia, wręcz planował to w kółko i w kółko powtarzając sobie, co zrobić po kolei. Naiwna dziewczyna też na to czekała, tylko i wyłącznie przez chłopaka. Zależało jej na nim, jednak nie rozumiała, co ma z tym wszystkim wspólnego Jimin.

- Co masz na myśli? - zapytała niepewnie.

- Chanyeol pokazał mi rozmowę z Jimin, wypytywała się o mnie. - powiedział, kładąc rękę na karku.

- Chyba nie myślisz, że ona...

- Tak, myślę, że jest zazdrosna. - powiedział w tym samym momencie, gdy podjechał ich autobus.

Sunyi poczuła się oszukana i w pewnym stopniu zdradzona. Myślała, że wystarczająco pokazała Jimin, jak zależy jej na Baekhyunie i wielokrotnie mówiła to przez telefon, mimo że nie dokładnie wprost. 

Jeżeli chce to wszystko zaprzepaścić przez niego, to najwidoczniej nie była warta tej przyjaźni.

Nawet jeśli Sunyi lubiła Baekhyuna, to nie chciała stracić Jimin. Gdyby Baekhyun kazał jej wybierać, wybrałaby z bólem serca przyjaciółkę, ale przecież to on akceptował Jimin. On był bezproblemowy i bardzo pomocny, dlatego właśnie go uwielbiała. Oczywiście nie była na tyle głupia, wiedziała bardzo dobrze, że życie nie może być bezproblemowe, ale na pewno nie potrzebowała takich problemów, jakie teraz robiła jej Jimin.

- Muszę z nią porozmawiać. - powiedziała zdeterminowanie.

- Spokojnie, nie powinnaś się tym teraz zamęczać. Porozmawiasz z nią, jak przyjdzie do szkoły, a teraz skup się na tym, co kochasz; tańcu. - uśmiechnął się.

Dziewczyna uśmiechnęła się i odłożyła telefon do torby, skupiając się na rozmowie z przyjacielem. Ostatnio po jej głowie chodziły myśli, czy chłopak również polubił ją do takie stopnia, jak ona. Dobrze ją traktował, troszczył się o nią i rozśmieszał, gdy w domu chciała płakać. 

Z perspektywy Baekhyuna wyglądało to zupełnie inaczej. Coraz ciężej było mu zgrywać uśmiech przy niej, jednak nie odpuszczał i zawsze dobierał odpowiednia słowa, żeby dotrzeć do dziewczyny i zgarnąć jej zaufanie. Nie po to, żeby się zbliżyć, ale po to, żeby wykorzystać. 

Dwójka dotarła do domu Sunyi i weszła na teren posiadłości. Wszystko było przyszykowane; przekąski, miejsce do tańca i wyłączone kamery na wszelki wypadek. Jego wzrok wędrował po ogródku, który widział ze swojego pokoju, zauważając huśtawkę i zaciszny kąt po drugiej stronie budynku. Nad nim mieścił się balkon i to tam pokój miała Sunyi, co mógł wywnioskować po kanapie i stoliku, przy którym zawsze z nim rozmawiała.

- Częstuj się, jeśli chcesz, to możesz się rozejrzeć, a ja skorzystam z toalety. - powiedziała z uśmiechem.

Baekhyun natychmiast po odejściu dziewczyny zaczął szukać biura jej ojca. Miał mało czasu, a dom był dość duży, więc znalezienie go mogło dość długo potrwać. Faktycznie, nie znalazł go, a jedynie spore drzwi, które po przyjrzeniu się z bliska miały parę zamków i kod to wpisania. Spodziewał się zabezpieczeń, ale nie aż takich i przed czymkolwiek więcej, usłyszał odgłosy schodzenia po schodach. Szybko i sprawnie wrócił do kuchni, lekko zdyszany, bo w końcu musiał przebrnąć przez połowę domu, ale wyrobił się na czas.

- Chcesz coś do picia? Wyglądasz, jakbyś się zmęczył... - zapytała zaskoczona dziewczyna.

Dlaczego tak długo zajęła jej zwykła wizyta w toalecie? Musiała poprawić makijaż, chciała wyglądać, jak najlepiej przed Baekhyunem nawet w luźnym stroju do tańca. Spięła włosy, przebrała się i dość zdenerwowana stanęła przed nim.

- E-ehem, tak, byłoby fajnie, gdybyśmy zabrali wodę... pójdę się przebrać w takim razie. - powiedział dość zdenerwowany i ubrał plecak. - gdzie jest łazienka?

- Do góry po prawej stronie... - powiedziała zawstydzona.

Jej wzrok odprowadził chłopaka i natychmiast wybuchł, gdy chłopak zniknął na schodach.

- Boże, ale jestem głupia...! - jęknęła, opierając się o blat i ukrywając twarz w dłoniach. - Czego się spodziewałam?! Oczywiście mu się nie podobam, pewnie pomyślał, że przesadziłam i wyglądam jak dziwadło... 

Sunyi obwiniała się, nie zdając sprawy o upływającym czasie, podczas którego, Baekhyun zdążył wrócić. 

- Sunyi...? - zapytał.

Dziewczyna od razu oderwała się od blatu i spojrzała na niego, opierając się o mebel plecami.

- N-no... to możemy iść tańczyć, haha... - uśmiechnęła się i zabrała butelki wody.

Pokój, w którym mieli tańczyć, znajdował się na poziomie piwnicy, schodami w dół. Była tam mała siłownia, którą kiedyś używał pan Ahn, a obecnie była pozostawiona Sunyi do ćwiczeń aktorskich. Większość sprzętu była zabrana, więc było sporo miejsca i lustra wokół, co ułatwiało obserwowanie własnego ciała.

- Tak w ogóle.... ładnie wyglądasz. - powiedział, nie spoglądając na nią.

Szeroki uśmiech zagościł na jej ustach, podczas próby zniwelowania go i niewyjścia na idiotkę. Niestety, Sunyi była tą idiotką.

- Dziękuję... - wyszeptała pod nosem.

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz