{[20]}

54 4 4
                                    

Catherine POV
Siedziałam przed oknem czytając ,,Kobietę w bieli". Słońce delikatnie mnie raziło i ogrzewało moją skórę. Moje oczy były już nieco zmęczone, więc odłożyłam książkę. Podeszłam do lustra, w którym poprawiłam moje włosy i uśmiechmęłam się sama do siebie.
Wyszłam z pokoju, aby zwyczajnie opuścić to miejsce.
Hah, ale ze mnie komediantka. Wychodzę z rezydencji, aby wrócić po mój pierścień i po prostu zobaczyć tamto miejsce. Co jak co, ale jednak rezydencja Aloisa była miejscem wielu zdarzeń.
Założyłam lekki płaszcz i już byłam przy drzwiach, ale usłyszałam głos Finniana.
-Przepraszam, ale czy pan nie kazał pani tutaj zostać?- Powiedział zmartwionym głosem.
-Zaraz wrócę, jak coś, to nic nie mów. - Powiedziałam odwracając się do chłopaka.
-A-ale...
-Proszę, wynagrodzę ci to tak, jak będziesz chciał.- Powiedziałam wychodząc z rezydencji. Upewniłam się, że nikogo nie ma w pobliżu i wzbiłam się w powietrze.

Rozglądając się w końcu zauważyłam dach rezydencji. Zniżyłam lot i weszłam do budynku.
Wszystko było tak, jak wcześniej. Obejrzałam się w miejsce, gdzie kiedyś zabiłam arystokratę.
Nie było niczego.
Zaczęłam szukać, jednak po czasie męski głos mi przerwał tą czynność.
-Przestań, nic ci to nie da. - Jak można być tak niezatapialnym?
Odwróciłam się w jego stronę, na co on do mnie podeszedł. - Ile to już czasu minęło?
-W jaki sposób żyjesz? - Wycedziłam przez zęby patrząc w jego oczy.
-A, tak jakoś... - Powiedział, po czym zza rogu wyszła moja matka, którą w teorii też zabiłam.





KICHANI NOWY ROZDZIAŁ JUTRO I SWEARRRRRR

Lovely sister 2 (Ciel X OC)-SequelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz