{[14]}

88 12 6
                                    

Catherine POV.
Dojechałam i odrazu mnie gdzieś zaprowadzili. Zostalam wepchnięta do pokoju, gdzie za biurkiem siedział mężczyzna o szarych włosach związanych do tyłu.
Trochę się spóźniłeś, Undertaker.
-Witaj, Catherine.
-Haha, spierdalaj. O co ci chodzi?
-Jak to o co?- Powiedział, nagle zakładając okulary.- Zamordowałaś człowieka.
-To nie byłam ja...-Mówiłam, a ten mi wszedł w zdanie.
-Wszystko wskazuje na ciebie, kochana.
-To nie ja, ktoś był w moim ciele...
-Tak, tak, a były w tej bajce smoki?
-Zamknij się.- Schodziło mi z cierpliwości. Chciałam mu te okulary wsadzić w gardło.
-Miłego wyroku, skarbie. Za zamordowanie kogoś z takiej rodziny jednak chyba wrócisz do rodziców.- Powiedział, a ja nie wytrzymałam. Wstałam i szarpiąc się rozerwałam kajdanki, po czym straż chciała mnie obezwładnić. Dwójce z tyłu moje skrzydła przebiły ciało. Adrian jednak wyjął kosę śmierci, średnio wiadomo jak, średnio wiadomo skąd i wbił mi ją w brzuch, przez co moja krew się polała.
-Wszystko przez twojego ojca. Dziecko żniwiarza i demona. Kto widział takie wymysły? I jakim prawem mój ojciec zrobił to z jego matką?- Ledwo słyszałam, ale wiedziałam o czym mówił. Adrian jest bratem mojego zmarłego ojca.- Należała mu się śmierć... Takiej kanalii... Zatruwał moją rodzinę, przez którą oni zmarli.- Kaszlałam krwią wciąż będąc nabitą na jego kosę. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Usłyszałam głos Ciela.

Ciel POV.
Razem z Sebastianem wbiegliśmy do miejsca, które nie wiedząc w jakim celu wskazał nam jeden z ludzi pracujących tam.
Widok Catherine zawiśniętej na kosie był okropny. Znowu dopuściłem do jej bólu.
-Wiecie co? Taką rozmowę nam przerywać?- Powiedział Adrian, który najwyraźniej miał gdzieś wyjaśnienie mi, co tutaj robi.
Sebastian jednak nagle podbiegł do Undertakera, przez co ten wyrwał broń z Catherine i wymierzył nią w demona.
Podbiegłem do niej i spojrzałem w jej puste oczy. Miałem wrażenie, że ona już nie żyje, póki nie podniosła ręki i nie złapała nią mojej dłoni.
Co chwilę patrzałem na walkę pomiędzy lokajem a żniwiarzem.
Nagle nastała cisza. Sebastian wyglądał podobnie do Catherine.
-Myślałem, że ty i mój ojciec byliście przyjaciółmi!- Krzyczałem do Adriana.
-Byliśmy. Chodzi mi tylko o jej ojca. Plugawego demona i żniwiarza. Wolałbym nikogo nie mieć, niż takiego brata...- Nie rozumiałem tego. Przecież ojciec Undertakera wcale nie musiał być mrocznym żniwiarzem.
-Ale to nie ma sensu...
-A myślisz, że skąd miałem pomysł, aby zostać shinigami? Chciałem być taki jak mój ojciec. Aby choć raz był ze mnie dumny.





sory ze tak dlugo i sory ze nie ma dluzej ale cos sie psuje wieczorem wstawie reszte

Lovely sister 2 (Ciel X OC)-SequelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz