Ranek nadszedł zdecydowanie za szybko. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła dziewiąta. Tak wcześnie jak dziś, nie wstałam żadnego dnia podczas pobytu tutaj. Długo nie mogłam zasnąć, a jak już mi się udało to śnił mi się Marcello i jego pełne pożądania dłonie na moim ciele. Mimo, że minęło już co najmniej piętnaście minut po moim przebudzeniu nie mogłam się jeszcze otrząsnąć ze snu. Czułam lekkie podekscytowanie i zdenerwowanie za razem. Nie wiedziałam jak dzisiejszy dzień się potoczy. Ale wiedziałam, że to spotkanie będzie działo się na moich warunkach. Nie mogłam pozwolić, by to on grał pierwsze skrzypce. Nie tym razem.
Wzięłam gorący i długi prysznic. Wszystkie uczucia z nocy spływały z mojego ciała do kanalizacji wraz z wodą. Założyłam bieliznę i stanęłam przed swoimi walizkami, zastanawiając się co na siebie założyć. Wybrałam sukienkę z dłuższym tyłem i z falbanką na skraju stroju i na rękawach. Była z lekkiego materiału z rzadkim wzorem w błękitne pióra. Pod linią piersi była odcinana i miała wprowadzoną cienką gumkę. Dekolt był w serek. Całość prezentowała się niezmiernie leciutko. Rzęsy podkreśliłam mascarą, a na usta naniosłam trochę błyszczyku. Wtedy usłyszałam dźwięk wiadomości.
Marcello: Dzień dobry. Czy jesteś już gotowa?
Lidia: Dzień dobry. Właśnie kończę się stroić.
Marcello: To ja już wyjeżdżam. Dokąd chcesz jechać?
Lidia: ALMA Henrigue Sa Pessoa.
Zakładałam właśnie beżowe szpileczki Follies Strass z kryształami Swarovskiego od Louboutina, gdy usłyszałam dźwięk kolejnej wiadomości.
Marcello: Czekam na dole.
Szybki jest pomyślałam. Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze. Moim zdaniem wyglądałam bombowo.
Gdy wychodziłam z pokoju spotkałam Eryka.
-O Lidia, ślicznie wyglądasz. Wybierasz się gdzieś?-zapytał widocznie zaskoczony moim wyglądem.
-Witaj Eryk. Ja też cieszę się, że Cię widzę. Wiesz idę trochę się przewietrzyć i skorzystać z pięknej pogody.
-Jeśli chcesz mogę Ci potowarzyszyć. Tylko daj mi chwilkę...
-Nie, nie trzeba. Nie zawracaj sobie głowy. Spotkamy się wieczorem.
-Właśnie. Dobrze, że wspomniałaś. Jutro zjemy obiad z inwestorami i przy okazji jeśli wszystko przejdzie należycie podpiszemy kontrakt z drugą firmą z Portugalii. Są bardzo zainteresowani.
-Świetnie, że mi mówisz.
-I pojutrze o siódmej mamy samolot powrotny do Polski.
-Super. Dobrze to do później.
Uśmiechnęłam się do Eryka przyjaźnie i wyminęłam go idąc do windy. Czułam lekkie podekscytowanie. Szkoda jednak, że moja przygoda z Marcello zaraz się skończy, ale i tak miałam zamiar wycisnąć z czasu spędzonego z nim jak najwięcej soku. Wyszłam z klimatyzowanego hotelu i od razu żałowałam, że nie mogę tam zostać. Na dworze panował skwar. Przed budynkiem stał czarny Opel Antra. Dosłownie wyskoczył z niego barczysty mężczyzna. Otworzył mi drzwi i czekał, aż wsiądę do środka.
-Witaj.-powiedział Marcello na mój widok, gdy wsiadłam do auta.
-Cześć.
-Pięknie wyglądasz.-powiedział, lustrując mnie od stóp po końcówki włosów.
-Ty również wyglądasz nienagannie.
Przełknęłam nerwowo ślinę. Moje zdanie było jednym wielkim niedomówieniem. Wyglądał bosko. Jak bóg seksu. Miał na sobie jasne lniane spodnie i do tego błękitną koszulę, rozpiętą dwa guzki od szyi. Włosy jeszcze wilgotne przeczesał ręką. Matko skręcało mnie coś na jego widok. Dawno żaden mężczyzna tak na mnie nie działał. W sumie dawno nie miałam żadnego faceta. Zrzucając winę na brak seksu od dłuższego czasu próbowałam doprowadzić do porządku swoje myśli. W milczeniu dotarliśmy do restauracji. Wysiadając z samochodu lekko się potknęłam i upadłam w ramiona Marcello. Poczułam zapach jego perfum. Zdecydowanie była to marka Hugo Bossa. Spojrzałam na niego. Jego wzrok wbity był w mój dekolt. Z ociąganiem przeniósł powoli wzrok na moje usta, by na koniec spojrzeć w moje oczy.
-Gdy wpadniesz kolejny raz w moje ramiona mogę zrobić się niegrzeczny, księżniczko.-powiedział centralnie w moje ucho, przez co czułam ciepło jego oddechu na szyi i dostałam gęsiej skórki.
Nawet nie zdawał sobie sprawy jak bardzo w tym momencie chciałam poznać jego niegrzeczną stronę.
![](https://img.wattpad.com/cover/214989996-288-k589475.jpg)
CZYTASZ
Forever
RomantiekJak on mnie znajdzie skoro nie wziął ode mnie żadnych namiarów?-pomyślałam. Zaintrygował mnie. A mnie mało, który facet intryguje. Jednak obawiałam się, że już go nigdy nie zobaczę. Lidia razem z szefem i dwoma osobami jedzie na tydzień na konferenc...