Gdy skończyłam przedstawiać swoją prezentację w wynajętej do tego sali na piętrze klubu, wszyscy byli zachwyceni. Zwłaszcza Eryk. Widziałam jak patrzy na mnie z dumą, że ma taką osobę w swoim składzie. Druga firma też była pod wrażeniem mojej przemowy i prezentacji. A ja byłam z siebie bardzo zadowolona. Wszystko poszło tak jak planowałam, ani razu się nie zacięłam podczas mówienia. Może to dlatego, że wyuczyłam się wszystkiego na pamięć. Na koniec obydwie strony podpisały kontrakt finalizując całe spotkanie.
-To może teraz zapraszam Pana i cały zespół na uczczenie naszego porozumienia?- zapytał po angielsku szef drugiego zespołu.
-Oczywiście przyjmujemy Pańskie zaproszenie, dziękujemy.-odpowiedział Eryk.
Wszyscy zeszliśmy do klubu. Skierowaliśmy się do loży po schodach. Pomieszczenie było duże. Zauważyłam, że z podestu odkręcono rurę. Ściana przeciwna do drzwi była cała w lustrach. Ściana po prawej była obita aksamitnym brązowym materiałem. Druga ściana pokazywała co dzieje się na sali. Sufit był podwieszany spod którego wylewało się żółte światło nadając pomieszczeniu poświatę złota i brązu. Sofy były zamszowe w kolorze przyciemnionego złota. Na środku stały dwa okrągłe stoliki. Wszystko w tym klubie zaczynając od sufitu kończąc na podłodze wyglądało na ekskluzywne. Gdy wyjrzałam zza barierki widziałam, że na dole jest dużo ludzi. Wszyscy wyglądali na milionerów. Piękna długonoga blondynka przyniosła nam drinki. Eryk podszedł do mnie z jednym i podał do ręki. Upiłam spory łyk pomarańczowego napoju.
-Masz ochotę zatańczyć?- zapytał.
Spojrzałam na niego. Chyba żartuje. Zauważyłam, że jego kieliszek był już pusty. Widocznie mała dawka alkoholu uderzyła mi do głowy.
-Nie, dzięki. Wolę popatrzeć.-odparłam.
-Oh no chodź, nie daj się prosić. Wisisz mi taniec za te kilka dni w ciepłym Porto.- uśmiechnął się uroczo.
Nie mogłam nie ulec. Szybko wypiłam do końca drinka, odstawiłam kieliszek i podałam mu rękę. W tle leciała piosenka "Here She Comes Again". Powoli zaczęliśmy poruszać się w rytm muzyki. Czułam się niewiarygodnie seksowna. Eryk tańczył cudownie. Nie wiem czy to przez alkohol czy z innego powodu, ale czułam czyjś wzrok na sobie. Odwróciłam się do Eryka plecami, by móc zlustrować salę. I nagle zobaczyłam jego. Stał przy barierce po przeciwnej stronie naszej loży. Trzymał w ręku drinka i patrzył wprost na mnie. Na tyle ile mogłam zobaczyć przez klubowe światło i odległość między nami dało się zauważyć, że jest bardzo przystojny. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Po chwili pojawiła się obok niego prawie naga kobieta. Spojrzał na nią. Nie wiedziałam czemu ale poczułam nagle ochotę stąd wyjść.
-Eryk, wracam do hotelu. Trochę źle się czuję.-powiedziałam do swojego szefa.
-Już? Jechać z Tobą?- zapytał zmartwiony.
-Nie. Poradzę sobie. Do jutra.-odparłam.
Wyszłam z klubu i skierowałam się do auta, którym przyjechaliśmy. Kazałam kierowcy zawieźć mnie do hotelu. Gdy odjeżdżaliśmy zauważyłam, że tajemniczy facet z loży, wyszedł z klubu. Jednak tego wieczoru już mnie to nie obchodziło. Chciałam tylko zatopić się w czystej pościeli.
Obudziło mnie słońce, które wślizgiwało swoje promienie jak małe długie języczki do mojej sypialni. Zapomniałam poprzedniego wieczoru zasłonić zasłony. Spojrzałam na zegarek stojący na szafce nocnej. Dochodziła dziewiąta. Wyszłam spod ciepłej kołdry i skierowałam się od razu pod prysznic. Ciepła woda spływała po moim ciele obywając mnie z resztek wczorajszego wieczoru. Wytarłam się ręcznikiem i wtarłam w ciało olejek, który przyśpieszy opalanie. Założyłam czarny strój kąpielowy bez ramiączek, bo miałam w planach się dziś opalać. Zeszłam do hotelowej restauracji. Zamówiłam śniadanie na taras basenowy. Gdy wyszłam poczułam jak jest na dworze ciepło. Idealna pogoda na opalanie. Zjadłam naleśniki z truskawkami i popiłam to świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy z lodem. Po takim posiłku czułam, że żyję. Było już po dziesiątej, a nie widziałam jeszcze żadnego członka naszego zespołu. Pewnie odsypiają mocno zakrapiany alkoholem wczorajszy wieczór. Wskoczyłam do basenu. Woda była letnia co dawało poczucie ulgi. Po kilkuminutowym pływaniu rozłożyłam się na leżaku. Obudził mnie śmiech Marceliny. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Szybko spojrzałam na swoją skórę, ale przybrała ona efekt jaki chciałam. Czyli była lekko brązowa co oznaczało, że olejek spełnia swoje wymagania. Jutro powinnam mieć już fajną opaleniznę.
CZYTASZ
Forever
RomanceJak on mnie znajdzie skoro nie wziął ode mnie żadnych namiarów?-pomyślałam. Zaintrygował mnie. A mnie mało, który facet intryguje. Jednak obawiałam się, że już go nigdy nie zobaczę. Lidia razem z szefem i dwoma osobami jedzie na tydzień na konferenc...