Unknown (Nieznany) to historia młodej dziewczyny, której życie zmienia się diametralnie gdy staje się częścią pewnego projektu. Czy miłość do chłopaka znanemu wszystkim młodym ludziom w państwie zapewni jej szczęście? Czy będzie to jedynie lekcja, ż...
-Słuchajcie mówie szeptem bo Patec za chwile dobije do miliona subów na swoim kanale, przy okazji tutaj macie adnotacje wbijajcie na kanał Kuby, a teraz chodźmy go obudzić. Czekamy na milion i budzimy Kubusia, jak widzicie mamy konfetti także co, czekamy. Dobra za 3...2.... -MILION!!!-Obudził mnie głośny krzyk całej ekipy i huk jakiegoś konfetti czy czegoś podobnego, zerwałem się z łóżka i poprawiłem włosy -Ej dobra Piotrullo bo chyba za wcześnie wstałem, weź ten jeszcze raz nagramy tą scenę, kurwa sory-oczywiście musiałem udać, ze wszystko było ustawione chociaż nie miałem o tym pojęcia. Wszyscy oczywiście się zaśmiali bo o to chodzi, żeby pojawiał się uśmiech na twarzach innych -Nie no żartuje, żartuje-dodałem po czym wszyscy złożyli mi gratulacje. Nagraliśmy połowę odcinka, jeszcze kawałek miał być dograny na początku imprezy, bo wiadomo praktycznie każdy pije i każdy chce się dobrze bawić, dlatego zasada jest taka, że nic później nie nagrywamy nawet na instastory, ale tutaj raczej każdy ma swój rozum i żadnych brudów nie wyciąga poza nas. -Patec musisz sobie drugą dziarę zrobić-Tromba mrugnął do mnie jakby sugerował, żebym wpadł na taki pomysł po pijaku. -Nie no to lepiej pod kontent na kanał-zaśmiał się Karol. Wera Marcucha Kasia i Marta pojechały do galerii po jakieś balony i przekąski a ja z Krzychem i Łukim po alkohol. -Piwka zabraknąć nie może-Krzychu spakował do koszyka 4 zgrzewki piwa. Nie bez powodu pojechałem po to ze smakoszami trunków alkoholowych. -Weź Krzychu wóde jeszcze tam zapakuj bo mi już się nie mieści. -Panowie czuje, że będzie mocno dzisiaj-uśmiechnąłem się i zacząłem wykładać zakupy na taśmę. W między czasie podeszło do nas kilka młodych widzów co było dość niezręczne ale jak to ja zażartowałem, że to wszystko dla Łukiego. Gdy wróciliśmy napisałem do Leii o której po nią podjechać. Od domu ekipy mam teoretycznie bliżej do niej niż od siebie, wiec wziąłbym auto od kogoś. Nie wliczając merola Karola czy Tromby bo by mi oczywiście nie zaufali. No niestety nadal nie mam swojej fury. Ale majtki już rzadziej pożyczam od Tromby czym mogę się pochwalić, inaczej jest ze skarpetkami ale to szczegół. Zaprosiłem na domówkę również Bodzia i kilku kumpli z którymi trzymam się od dawna. Pomyślałem, że zadzwonię do Leii bo się powoli niecierpliwiłem. -No hej -O hej Kuba -i jak tam? -A wiesz co dobrze, obiad robię właśnie. -Dla nas? -No jasne. -To wpadnę. A widziałaś wiadomość? -Wiesz co, musze jeszcze troche rzeczy porobić więc myślę, że jakoś 20 najbardziej by mi pasowała. -Dobra, to super, niczym się nie stresuj i jesteśmy w kontakcie-odpowiedziałem żeby ja uspokoić. -Postaram się, do później Rozumiałem, że jest to dla niej stres i coś nowego ale chciałem żeby polubiła się z ekipą oraz żeby oni polubili ją, bo uważam, że jest osobą wartościową, szczerą i ma niebanalne poczucie humoru, które mi odpowiada a to dość ciężkie. Perspektywa Leii: Kuby „jesteśmy w kontakcie" to „odpisze ci za jakąś godzinę", ale rozumiałam to i nie miałam mu tego za złe. Zdziwiłam się w ogóle, że zadzwonił i, że zależy mu żebym poznała jego znajomych od tej innej strony. Tak naprawdę dopiero po tej rozmowie zorientowałam się, że nie mam co ubrać, a to chyba najgorsze dla każdej dziewczyny. Postanowiłam, że szybko wsiądę na rower i pojadę rozejrzeć się po sklepach. Zawsze uważałam, że spontan jest najlepszy ale teraz chyba powariowałam niczym patec wariatec, bo miałam naprawdę mało czasu. -Lea?-usłyszałam znajomy głos i odwróciłam się w jego kierunku. Był to Artur, najgorsze co mogło mnie spotkać to właśnie to-spotkanie Artura w takim momencie. Nie wspominając, że na głowie miałam niechlujnie uczesanego koka, a na sobie za duże dresy i starą bluzę. -Hej-przytuliłam przyjaciela. -Opowiadaj co tam, ostatnio się widzieliśmy jak wiozłem cie na sesję, jak poszła? -Wiesz co całkiem w porządku, co do sesji też spoko, a u ciebie jak tam? Co u brata? W głowie miałam tylko prosze oby ta rozmowa nie trwała za długo. -U mnie w miarę, brat dostał awans także układa się mu. Spieszysz się gdzieś? Zorientowałam się, że nerwowo przeglądam sukienki. -Trochę tak -Mogę cię podwieźć jak chcesz. Te słowa kiedyś kończyły się nocowaniem u niego w domu, miałam wrażenie, że chce do tego wrócić i nie podobało mi się to. -Wiesz co, dzięki ale poradzę sobie. Na szczęście po krótkiej rozmowie odpuścił. Kupiłam zwykłą czarną sukienkę na jedno ramię, bo nic innego nie było. Przyjechała po mnie mama bo wątpię żebym w innym wypadku zdążyła się ogarnąć. -Jakieś plany masz dzisiaj?-Moja mama zwykle nie była dociekliwa ale rzadko widziała mnie taka zdeterminowaną. -Ide na małą imprezkę z kolegą. -Kolegą? -Tak, mamo..kolegą. -Tylko wróć do domu.-pomimo tego, że jestem pełnoletnia rodzice nie lubią jak nocuje gdzieś poza domem, wolą mieć raczej nad tym kontrolę chociaż i tak nie wtrącają się w moje życie. Dostałam wiadomość od Kuby i odrazu pojawił mi się usmiech na twarzy
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tak, ten człowiek naprawdę ma dystans do siebie. Pomalowałam się, wyprostowałam włosy i ubrałam. Zdążyłam nawet spakować torebkę, w który włożyłam też drobny upominek dla Kuby. Miałam jeszcze chwilę czasu, ręce miałam całe mokre ze stresu, ale czułam też ogromną radość. Włączyłam nowy odcinek Karola, chociaż dawno tego nie robiłam bo nie miałam czasu, wciągnęłam się tak, że nie słyszałam telefonu. -Lea, jakieś auto stoi pod naszym domem, to nie do Ciebie przypadkiem?-Mama weszła do pokoju przerywając mi oglądanie. Kurwa-pomyślałam i w biegu chwyciłam za torebkę, perfum oraz szminkę. -Dzięki mamo, będę później-pocałowałam ją w policzek i wyszłam z domu. Kuba wyszedł z auta przytulił mnie i cmoknął w usta. Poczułam moje ulubione perfumy -A to co?-zapytałam. -O czym mowa?-zaśmiał się lekko. A ja na chwile zatopiłam się w tych oczyskach. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy prostu do słynnego domu Ekipy. -Nie zgadniesz przez co nie słyszałam, że dzwoniłeś -No dawaj -Oglądałam nowy odcinek u Karola -O nie-zaczerwienił się Kuba -No co wstydzisz się? -Nie no co ty, to zaszczyt, że oglądasz. Spojrzeliśmy na siebie w ciszy. -Nie stresuj się, mówiłem ci. To są zwykli ludzie jak ja. Uwielbiałam to, że chce żebym poczuła się dobrze. Podjechaliśmy w końcu pod brązowa bramę do domu ze srebrnym dachem, który kojarzyłam z filmów. Kuba wyszedł z auta i zadzwonił domofonem -To ja Patec Po chwili brama się otworzyła i zobaczyłam całe podwórko aut, w tym słynne K1 Friz i K3 Sowa. Byłam coraz bardziej zestresowana. Kuba zgasił silnik i odpiął pasy. Spojrzałam na niego a on uśmiechnął się i objął mnie klepiąc lekko po plecach -Spokojnie, niczym się nie stresuj nie ma co.-jego słowa dodały mi wsparcia. Wyszliśmy z auta. W tym momencie akurat z auta wyszła również Wera i Monia, Kuba odrazu mnie im przedstawił. Dziewczyny wydawały się naprawdę bardzo miłe. Weszliśmy do domu. Ta chwila dłużyła się jak wieczność...