„Początek końca"

2K 120 84
                                        

-Kurwa Kuba ogarnij się-Tromba próbował mnie zatrzymać a Marcysia przemówić mi do rozsądku ale nawet ich wszystkich nie słuchałem. Poprawiłem tylko włosy ręką i z poważną miną szedłem w ich stronę. Po alkoholu z pozytywnego śmieszka zamieniam się w jakiegoś chuja, którego nic nie interesuje.
Zanim ktokolwiek zdołał mnie zatrzymać podszedłem do parki i szturchnąłem gościa za ramię.

-Jakiś problem?

-Koleżanka życzyła sobie żebyś się do niej tak przystawiał?-Zapytałem

-Tak się składa ze przyszliśmy tu razem, cześć Kuba, ogarnij się i idź póki nie zrobiłeś nic głupiego

Lea wtrąciła się między nas, wyglądała naprawdę dobrze. Jedyne o czym myślałem to to żeby ją od niego zabrać. Nie jestem za przemocą ale coś mnie dusiło od środka.

-Słyszałeś ją? Idź obściskiwać dalej tą blondynę, pewnie chciała tylko dlatego, że jesteś znany przez dwunastoletnie dziewczynki.

-Artur...-Lea zirytowana i bezradna szarpnęła chłopaka

W tamtym momencie nie wytrzymałem, widziałem strach w oczach Leii ale nie mogłem się powstrzymać.

-Uważaj co mówisz-szarpnąłem go mocno za koszulkę

-Kuba przestań, błagam obydwoje przestańcie

-Kuba ogarnij się

Słyszałem jak każdy próbuje nas obydwóch uspokoić.

-Chodź Lea idziemy stąd, nie trać na niego więcej czasu

W tamtym momencie gdy każdy myślał ze sytuacja się uspokoi ja byłem juz na granicy. Zamachnąłem się i uderzyłem go w twarz, on oddał i doszło do ostrej bójki. Tromba Krzychu i reszta próbowali reagować ale dopiero gdy ochroniarz nas od siebie odciągnął i wyrzucił z klubu sytuacja się lekko uspokoiła. Gość miał tam znajomości  więc ochroniarze zaczęli się sapać do mnie, do Matiego, Krzycha i każdego kto był z nami. Doszło nawet do lekkiej szarpaniny z ochroną podobnej gdy ochroniarz chciał mnie i Majka wyrzucić z galerii.

-Sory-Nie wiedziałem co mam powiedzieć, usiadłem na jakimś murku i przetarłem nos z którego leciała mi krew.

Krzychu tylko westchnął i usiadł koło mnie, widziałem jednak że Mati jest na mnie naprawdę solidnie wkurwiony. Nie dziwię się.

-Po co w ogóle ta akcja Kuba, będziesz ostro tego jutro żałować jak już wytrzeźwiejesz

-Ja wiem Marcysia, już żałuje. Poniosło mnie.

Mati nawet się nie odezwał. Gdy czekaliśmy na taksówkę, Monia załatwiła mi jakieś chusteczki żebym wytarł sobie nos i wargę, z której również leciała krew.

Musiałem też liczyć się z tym ze jesteśmy osobami rozpoznawalnymi i takie nieumyślne zachowanie nie zostanie niezauważone. Pierwszy punkt na koncie mówienia o mnie źle i niestety pociągnie to za sobą również pewnie ekipę.

Perspektywa Leii:

Byłam w szoku po tym co się stało a równocześnie tak strasznie zła na nich obydwu. Artur sprowokował co nie zmienia faktu, że Kuba dołożył największą cegiełkę aby tak się to zakończyło. Z drugiej strony miałam ochotę rzucić się na Kubę i go uściskać. To chyba jednak możliwe, że w jednym momencie można czuć miłość i nienawiść.
Wyszliśmy z Arturem z klubu, nie odzywałam się do niego. Na zewnątrz stał Kuba ze znajomymi, właściwie to siedział na jakimś murze.
Nie wiem co mi się stało ale poczułam, że chce iść i z nim pogadać, ściągnęłam gumkę z nadgarstka i związałam włosy jakbym conajmiej miała iść się bić bądź przystąpić do innej czynności...nie w tym rzecz, po prostu tak mi wygodniej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 02, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Unknown ~Patecki~(+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz