Rozdział 2 „Kuba"

3.7K 126 11
                                        

Zadzwonił budzik, była 12. W domu Ekipy nikt nie lubi wczesnego wstawiania, czasami jest to konieczne przez papierkową robotę, załatwianie spraw czy nagrywki, dzisiaj jest bardziej luźny dzień także git, będę miał trochę czasu dla siebie. Wyszedłem z pokoju, w kuchni siedział Łuki przy laptopie a obok Wera z Martą jadły śniadanie.
-Wow Patec wcześniej niż zwykle-Luki lubi używać ironii.
-O jecie jakieś śniadanko?-zapytałem z myśla ze się załapie, przy tym uśmiechając się szyderczo do łukiego.
-No jasne, bierz..ja i tak lece zaraz na sesje z Piotrkiem-Wera podsunęła mi talerz z tostami.
-Tak? O której?-Pomyślałem, że może tez bym się zabrał, i tak nie mam nic ciekawego dzisiaj do roboty
-Jedziesz też? Dawaj, nowciax i tak dzisiaj komuś jeszcze fotki robi to może się załapiesz, bo napiety grafik ma ostatnio.
-Kurcze pieczone Wera, idealnie się składa.
Zjedliśmy śniadanie, Wera poszła się ogarnąć a ja przez chwile porobiłem z siebie błazna u Tromby na odcinku, bo nagrywał coś z Marcucha.
-Patec, a ty dzisiaj do tej Klaudii nie jedziesz?-Tromba śmiejąc się powiedział to specjalnie żeby mnie spławić.
-Dżodżo mordo wytnij to-mrugnąłem do montażysty.
Po chwili przyjechał Piotrek i pojechaliśmy na obrzeża Krakowa. Wera miała sesje w nowych ubraniach ze swojego sklepu, ja się załapałem na kilka zdjęć w nowych hoodie z ekipatonosi.
-Dobra mamy to, ja będę jechał teraz na miasto, więc wyśle Karolowi zdjęcia jak wróce do domu.-oznajmił nam Piotrek.
Zapytałem Piotrka czy długo to będzie trwało powiedział, ze nie a ja musiałem coś załatwić na rynku gdzie i tak jechał wiec zabrałem się z nim.

PERSPEKTYWA LEI:
Ubrałam zwiewną sukienkę i jeansowa kurtkę, nie jest to do końca mój styl, bardziej preferuje luźno, coś ala styl Marcysi Ryskala, ale takie dostałam wytyczne od Nowciaxa, ponieważ są to zdjęcia do jego portfolia fotograficznego o rożnej tematyce, z tego co pisał.
Emocje mną targały, i byłam mega podekscytowana. Co chwile poprawiałam makijaż chociaż wyglądał całkiem dobrze.
Na rynek podwiózł mnie mój kolega Artur, bo nie mam jeszcze prawka. Dopiero od 3 miesięcy jestem dorosła wiec przyjdzie na to czas.
-Wow Lea, jak nie ty-zaśmiał się Artur. Kiedyś łączyło nas coś więcej a mianowicie relacja friends with benefits jednak uważam, że na dłuższą metę taka relacja nie ma sensu, na szczęście teraz się przyjaźnimy.
Podjechaliśmy na rynek, widziałam, że Nowciax tam już jest a wraz z nim kilka innych nieznajomych mi osób. Pożegnałam się z Arturem i wysiadłam z auta.Nogi mi się trzęsły.
-Cześć, Piotrek-Nowciax wyciągnął do mnie rękę.
-Lea-uśmiechnęłam się szczerze.
Omówiliśmy jak ta sesja ma wyglądać i co ma robić każdy z poszczególnych osób, przyszła kolej na mnie gdy nagle ktoś wyszedł z auta stojącego obok nas. Kojarzyłam tą twarz. Był to Patecki, jego obecność sprawiła, że momentalnie się zestresowałam. Zastanawiałam się czy podejdzie, jednak nie liczyłam na to. Był jeszcze wyższy niż wydawał się na filmach. Szedł w stronę  Nowciaxa w między czasie podając rękę modelom.
-Cześć cześć Kuba- podał mi rękę w pośpiechu i odszedł w kierunku deptaku mówiąc do Nowciaxa żeby dzwonił. Nie wiem co mi się stało ale jego spojrzenie przeszyło mnie od środka. Nigdy nie widziałam tak głębokich ciemnych oczu. Nie wierzyłam, że udało mi się go poznać. Po sesji napisałam do Artura jednak on nie mógł przyjechać.
-Chodź z nami się zabierzesz-siedząc na betonowej doniczce usłyszałam znajomy głos.
-Lea, dobrze pamietam?-Kuba podszedł do mnie i ponownie podał dłoń. Czułam lekkie zażenowanie siedząc tam sama ale zaskoczyło mnie to
-O zapamiętałeś-powiedziałam uśmiechając się choć byłam w szoku i stresie.
-Mam z tym problem ale to nietypowe imie aczkolwiek ładne, to zapamiętałem
Uśmiechnęłam się, wstałam i poszliśmy do auta.
-Gdzie mieszkasz?-zapytał Piotrek
-Rodo jest-zaśmiał się Kuba
-Morelowa-powiedziałam nieśmiało
-A ten..studiujesz coś, albo ogólnie co robisz w życiu?-Patecki spojrzał w lusterko. Znowu ten jego wzrok.
-Właściwie to dopiero skończyłam szkołę i mam rok przerwy.
-A to jeszcze troche przed tobą, ale szczerze też bym wybrał rok przerwy jakbym mógł.
Uśmiechnęłam się gdy usłyszałam „szczerze", typowy Patecki.
-Ty jesteś na politechnice tak?
-Dokładnie.
Pogadaliśmy chwile o przyziemnych sprawach, nie chciałam wypytywać o sprawy związane z ekipą żeby nie wyjść na nachalną. Nim się obejrzałam byliśmy pod moim domem.
-Jak coś to wiesz Patec wariatec na instagramie-Patecki puścił mi oczko.
-Oczywsiście, że wiem-wyszłam z auta szybko żeby nie było widać mojego zarumienienia. Zwykle nikt tak na mnie nie działa. Nigdy nie miałam chłopaka i traktowałam każdego z góry, lub jako kolegę do relacji takich jak z Arturem, tutaj poczułam inne zauroczenie. Niestety wiedziałam, że szczerze to leci na niego połowa widowni friza więc zwyczajnie wyrzuciłam tę myśl z głowy. Jednak to co stało się wieczorem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Unknown ~Patecki~(+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz