Nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziły mnie promienie słońca przebijające się przez zasłony drzwi tarasowych obok łóżka. Przetarłam oczy i otwierając je zobaczyłam tylko kilka krótkich ciemnych włosów wystających z kołdry. Wszystko zaczęło się nagle układać w mojej głowie. Wszystko powoli zaczęło się przypominać. Rozejrzałam się po pokoju w którym był spory syf, Kuba nie należy raczej do tych schludnych. Odrazu zaczęłam nerwowo szukać telefonu aby sprawdzić godzinę, jednak ten był rozładowany..
„kurwa"-pomyślałam, bo wiedziałam, że poniesie to za sobą konsekwencje.
Kuba spał z otwarta buzią i lekko chrapał, wyglądał strasznie niewinnie i uroczo, nie miałam serca go obudzić więc postanowiłam, że jakoś wyjdę z tego łóżka, co nie było łatwe bo blokował drogę, a łóżko było piętrowe.
Jedną nogą byłam już na podłodze, gdy ten z boku przekręcił się prosto a ja bezwładnie na niego upadłam, tak, że siedziałam na jego brzuchu. Kuba otworzył zaspane oczy a mi było niezręcznie jak nigdy.-Jeszcze sekundka-Wydukał, jeszcze chyba nie do końca trzeźwy i zaspany.
Stwierdziłam więc, że ogarnę mu trochę pokój, głupio było mi wychodzić zważając na to gdzie jestem. Poukładałam mu ubrania w szufladach, znalazłam nawet te klasyczne sprane dresy z adidasa które stały się wręcz memem.Obok paczki LM'ów na czarnej komodzie znalazłam jego telefon, odblokowałam go żeby zobaczyć którą mamy godzinę, była 10. Na tapecie miał jakąś fajną laskę. Nie żebym interesowała się kobietami, ale była naprawdę ładna.
-Nie mów, że posprzątałaś mi pokój
-A kto to wstał
-Przestań, mogłaś mnie obudzić
-Przecież nic się nie stało, odwdzięczyłam się za miło spędzony czas wczoraj.Cisza. Kuba tylko popatrzył na mnie i zaczerwieniony uśmiechnął się szeroko.
-Przepraszam za wczoraj.
-Nie musisz-Usiadłam obok niego na łóżku
-Myśle, że nie powinno to tak wyglądać, byłem pijany gadałem głupoty, mogło cię to do mnie zrazić
-Naprawdę nie musisz, może to ja powinnam.
-A żałujesz tego?
-Nie, a ty?
-Ja też nieZnowu chwila krępującej ciszy.
-Zjemy coś?
-Nie chcę robić problemu, powinnam i tak już wracać.
-Zawiozę cię, ale zjemy najpierwCiężko było go przegadać, ma skubany straszna sile perswazji, ale o tym już wspominałam. wstaliśmy i wyszliśmy do kuchni. Zrobiliśmy jajecznicę.
-Ej ej co robisz?
-Ogarniam-odpowiedziałam chwytając za czerwone papierowe kubeczki
-Nie pozwalam, zostaw to, my później ogarniemy wszystko-Wyrwał mi kubki z ręki i zablokował drogę.
-I co mam teraz zrobić?
-No nie wiem, możesz mnie pokonać i przejść
-Hahahahaha pokonać?
-Widzę, że humorki dopisują, dzień dobry-Naszą cringe'ową pogadankę przerwał Luki, który zszedł na dół aby napić się wody.-Jak tam żyjecie?
-Mocno było, ale ja się dobrze trzymam, a ty chyba średnio co?
-Mam takiego kaca, że dzisiaj chyba wszystkie sprawy będziecie musieli za mnie załatwiać.Czułam się zestresowana, siedziałam o 10 rano, w kuchni tak naprawdę obcych dla mnie ludzi, wpływowych w internecie, wyglądałam jak gówno po wczoraj a na dół zeszła osoba przed którą czułam ogromny respekt-znowu się powtarzam...cóż nadal tez myśle ze to jakiś chory nieprawdopodobny sen.
-Jak wrażenia?-Dumanie przerwał mi Łukasz, który był widać bardzo miły i nie przeszkadzała mu moja obecność.
-Naprawdę świetnie się bawiłam, i cieszę się, że mogłam was poznać.
-Teraz chyba częściej tu będziesz wpadać z Kubą co?
-Jak będzie chciała to tak-Kuba rzucił do mnie spojrzeniem.
-Dobra, ja idę ogarniać rzeczy na jutro, a ty Patec pamiętaj co jeszcze miałeś załatwić.
-Pamiętam, pamiętam.Wstaliśmy od blatu w kuchni, ja poszłam ogarnąć się do łazienki. Ściągnęłam piżamę Weroniki i ubrałam się w swoje ubrania.
Gdy wyszłam z łazienki z pokoju wyszła Marta-O hej-Widziałam po jej minie, że była zaskoczona moją obecnością, nic dziwnego.
-No hej, Marta gdzie dokładnie macie pralnie? Chce wrzucić Werce jej piżamę do pralki.
-Wiesz co, nie ma problemu daj a ja wrzucę. A chcesz kawę może? Bo zaraz będę robić
-Dzięki bardzo, ale muszę wracać już, i tak trochę się tutaj zasiedziałam
-Nie no w porządku, przyjaciele Kuby jak i każdego są mile widziani.Po krótkiej ale miłej rozmowie zeszłam na dół. Tam czekał na mnie Kuba i byliśmy gotowi do wyjścia.
Perspektywa Kuby:
Trochę mnie wczoraj poniosło ale robiłem wszystko świadomie, miałem wrażenie, że ona też tego chce. Znajomi ją polubili a różnica wieku nie gra żadnej roli w tym wypadku. Chciałem robić wszystko powoli a nie tak jak zawsze, bo ciężko będąc osobą rozpoznawalną komuś zaufać, tym bardziej znaleźć bratnią duszę ale co będzie-zobaczymy. Narazie wiem, że dobrze się z nią dogaduje.
Zawiozłem Leę do domu, pożegnaliśmy się całusem w usta żeby nie przedobrzyć i wróciłem do domu, bo o 13 przyjeżdżał Dżodżo na jakieś nagrywki.Mialem jeszcze później załatwić coś dla Łukasza. Wszedłem do domu, wszyscy już byli na nogach, Łuki pracował, Kasia z nim, Karol montował, Wera z Martą jadły śniadanie, Mixer z Krzychem gdzieś pojechali a Tromba i Marcyśka byli u góry.
Idąc do kuchni podsłuchałem, że dziewczyny gadają coś o Leii.
-Cześć dziewczyny-przywitałem się i odrazu chwyciłem za drzwi od lodówki żeby coś jeszcze zjeść. Marta wstała i poszła na górę a ja zostałem z Wera.
-Kuba wiesz co bardzo sympatyczna ta twoja koleżanka
-Tez mi się tak wydaje
-Koleżanka?-uśmiechnęła się Wera powtarzając.
-Koleżanka póki co
-Nie no dobrze Kuba, ja ci życzę jak najlepiej i dobrze o tym wieszZacząłem się zastanawiać czy aby napewno to jest to, czy odczuje różnice wieku po jakimś czasie, albo czy ona jest naprawdę ze mną szczera? Te myśli pozostawiam na wieczór, bo w moim życiu ostatnio coraz więcej pracy, a zaraz dodatkowo kolokwium, więc nie chce zadręczać się myślami, myśle jednak, że nic nie dzieje się bez powodu i to co się stało stało się po coś, a po co? Zobaczymy w przyszłości...
CZYTASZ
Unknown ~Patecki~(+18)
FanficUnknown (Nieznany) to historia młodej dziewczyny, której życie zmienia się diametralnie gdy staje się częścią pewnego projektu. Czy miłość do chłopaka znanemu wszystkim młodym ludziom w państwie zapewni jej szczęście? Czy będzie to jedynie lekcja, ż...