~1~

1K 56 33
                                    

~18:49~
Dzisiaj nadszedł dzień zakończenia roku szkolnego. Nadszedł również dzień nocy szczerości którą Frajerzy organizowali co dwa miesiące, stało się to dla nich w pewien sposób tradycją.

POV: Eddie
Siedząc w salonie u Billa spoglądałem niekiedy na Richiego. Zastanawiałem się jakim cudem może być tak idealny, jego piękny uśmiech, cudowne loczki na głowie i oczy. Miały cudowny brązowy kolor, a jego wzrok był przenikliwy.
Brunet nagle popatrzył w moją stronę, gdy byłem rozmarzony. Cholera - pomyślałem i szybko odwróciłem wzrok a moje policzki przybrały rumieńców. Chłopak jedynie się uśmiechnął.

-To może zaczniemy od butelki? - moje rozmyślania przerwała Bev
-I ty jeszcze ruda pytasz? - zaśmiał się richie, a Bill ruszył do kuchni po butelkę.

Usiedliśmy w kółko, siedziałem na przeciwko Richiego, więc mogłem wpatrywać się w jego cudne oczy dopóki tego nie zauważy.
Noc szczerości, zawsze graliśmy wtedy w butelkę i u kogoś nocowaliśmy. W takie noce które organizowaliśmy raz na dwa miesiące, staraliśmy się zadawać głównie pytania i być szczerym.
Tym razem nie będzie z nami Bena oraz Mike, obydwaj wyjechali na wakacje już 2 dni temu. Każdemu głupio było się przyznać ale nie czuli różnicy z tym czy są czy też ich nie ma.

- to może ja pierwsza? - spytała Bev, a każdym  skinął potwierdzająco głową.
Bevvie wylosowała Billa.
- a więc Billy, pytanie czy wyzwanie? - zapytała zabierając butelkę
- p-pytanie - odpowiedział jąkała
- Hmm to może - zastanowiła się chwilę - powiedz Bill, czy kiedykolwiek ci się podobałam? - uśmiechnęła się uroczo

No tak. Tematy miłosne to był jeden z głównych tematów tych wieczorów. Nikomu to nie przeszkadzało, w końcu byliśmy paczką i chcieliśmy wiedzieć o takich rzeczach.

- t-ty.. dalej mi trochę p-podobasz - odpowiedział zawstydzony Bill a Bevvie jedynie uśmiechnęła się ciepło i podała mu butelkę.

Podczas gdy Bill kręcił butelką zdecydowałem się spojrzeć na Richiego. Szybko jednak odwróciłem wzrok, ponieważ brunet również na mnie popatrzył. Zarumieniłem się delikatnie a Richie uśmiechnął, o dziwo również delikatnie się zarumienił.

- E-Eddie - powiedział Bill, a ja dopiero spojrzałem na butelkę która wskazywała na mnie
- pytanie - odpowiedziałem szybko i lekko się uśmiechnąłem
- p-podoba ci się k-ktoś?

Wszyscy wlepili we mnie wzrok, Richie był chyba najbardziej zainteresowany moją odpowiedzią. Nawet Stan który siedział nad nami na kanapie spojrzał na mnie. Tylko Stan wiedział, kogo darzę silnym uczuciem jakim jest miłość.

- tak.. - zarumieniłem się
- kto to? Jak wygląda? Znamy ją? Lub go? - Bev zadała mi te pytania szybko, każdy uśmiechnął się do mnie. Każdy, oprócz Stana
- hej chyba zadajemy sobie po jednym pytaniu prawda? - chciałem wybrać z tej sytuacji
- Eddie, jesteśmy przyjaciółmi, jebać zasady gry, proszę, przecież wiesz że możesz nam wszystko powiedzieć - Bev była pełna nadziei
- umm.. jak na razie powinno wystarczyć wam, że go znacie - odpowiedziałem i chciałem już kręcić butelką gdy Richie zatrzymał butelkę i zapytał
- go? To chłopak? - uśmiechął się lekko

Te piękne oczy, znów w nie spojrzałem i dopiero po chwili zorientowałem się że, stykamy się palcami.

- umm.. tak.. - zarumieniłem się i spuściłem lekko głowę
Richie zauważył mój smutek i chwycił mnie za rękę a ja na nią spojrzałem
- hej, przecież to nic zł.. - Bevvie nie dała mu dokończyć
- dokładnie, to nic złego! Poza tym jak coś to Richie jest wolny i jest gejem więc..
- Beverly! - krzyknął na nią i widać było że poczuł zakłopotanie

POV: Richie
Cholera. Cholera. Cholera. Cholera. Czy Bevvie naprawdę wyznała mój sekret? I akurat wtedy gdy trzymałem obiekt moich westchnień za rękę? Eddie od pewnego czasu mi się podobał, lecz tylko Beverly wiedziała o mojej orientacji oraz o tym że go kocham. Że kocham Eddiego. W obawie, że zaraz wszystko mu wyzna krzyknąłem na nią i kompletnie zapomniałem że wciąż za rękę trzymam Eddiego.

- Beverly! - krzyknąłem a na moich policzkach można było ujrzeć czerwień
- No co? I tak zamierzałeś im o tym powiedzieć a teraz był na to idealny moment - Bev próbowała się bronić lecz wciąż byłem lekko na nią zły.
- jesteś g-gejem czy b-bi? - kłótnie przerwał nam Bill który zadał Eddiemu pytanie
- raczej bi.. - odpowiedział zaskoczony Eddie
- przestaniecie się kłócić? - zapytał nas Eddie i lekko się uśmiechnął, lekko mnie zamurowało ale po chwili odpowiedziałem
- umm tak.. Przepraszam Bev i owszem, jestem gejem - znów spaliłem się rumieńcami, a mówiąc te dwa ostatnie słowa popatrzyłem w oczy astmatyka który ze zdziwienia nie mógł oderwać ode mnie wzroku.

Oh Eddie.. tak bardzo bym chciał aby darzył mnie tym samym uczuciem - pomyślał Richie

POV: Eddie
Dlaczego wcześniej o tym nie wiedziałem.. przecież się przyjaźniliśmy, na początku było mi trochę przykro że najlepszy przyjaciel nie powiedział mi o swojej orientacji. Lecz kilka sekund później zrozumiałem że mógł nie wiedzieć jak na to zareaguje, nigdy nie wiedział jakie mam zdanie na temat homoseksualistów.

Resztę wieczoru rozmawialiśmy, graliśmy na konsoli i w planszówki, czułem jak Richie czasem spogląda na mnie. Uśmiechał się szczerze, widać było po nim że bardzo cieszy go ten wieczór spędzony z nami.

----------------------------------------------------------------------
Witam
Mam nadzieję że nie zasnęliście czytając to haha i spodobało wam się to
Mam wrażenie jakby było za długie lecz to oddaje już do waszej oceny.
Możecie pisać co zmienić, miłego wieczoru bądź nocy 🌹❤️

🌹I Love You Too🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz