~6~

452 43 37
                                    

Kolejny dzień, 7:09 POV: Eddie
Obudziłem się wcześniej, Richie tej nocy był spokojniejszy, więc postanowiłem wyjść nad ranem. Wstałem z łóżka i pogłaskałem go po tych pięknych lokach. Przebrałem się w moje wczorajsze ubrania, tak bardzo chciałem zostać w jego bluzie lecz ostatecznie zostawiłem ją na krześle i wyszedłem.

Skip do 8:53 POV: Richie
Otwartłem oczy i zorientowałem się że Eddiego nie ma. Wstałem i rozejrzałem się po pokoju. Zostawił bluzę więc pewnie nic mu nie jest tylko poszedł do siebie - pomyślałem i odetchnąłem z ulgą.

Spojrzałem na zegarek - 9:00, dopiero przypomniałem sobie że za pół godziny mam się spotkać z Frajerami za miastem na ognisku. Mieliśmy spędzić tam cały dzień. Carly też tam będzie - skrzywiłem się na tą myśl. Podeszłem do szafy, ubrałem się, odświeżyłem w łazience z wszystkim uwinołem się w 15 minut.

Jedząc w kuchni śniadanie czyli ulubione płatki z mlekiem myślałem czy powinienem iść po Eds'a. Gdy zdałem sobie sprawę z tego że powinienem być już na miejscu od 5 minut to szybko dojadłem płatki i rzuciłem naczynia do zlewu.

POV: Eddie  9:53
Siedziałem obok Carly i rozmawialiśmy. Ale ona ma piękny uśmiech - pomyślałem, po chwili otrząsłem się gdy Bev radośnie krzyknęła

- no wkońcu jesteś Tozier! - przytuliła go
- witam wszystkich - zaśmiał się radośnie, ale gdy spojrzał na mnie i Carly jego uśmiech znikł
- co tak długo Trashmouth? - zapytał Stanley
- jakbyś ty się nigdy żydzie nie spóźnił
- on zawsze taki? - zaśmiała się Carly patrząc na mnie
Uśmiechnąłem się do niej i otworzyłem usta aby odpowiedzieć ale okularnik mnie wyprzedził
- czy zawsze jestem taki zajebisty? Owszem - uśmiechnął się zadziornie

Carly jedynie się do niego uśmiechnęła i znów zaczęliśmy rozmawiać, kątem oka widziałem że Richard na nas patrzy a po chwili chwyta Bev za rękę i gdzieś odchodzą

- e-ej a w-wy g-gdzie? - zapytał Bill
- porozmawiać - mruknął Richie

Pewnie żałował naszego wczorajszego pocałunku, ale nie chciał mi tego przyznać - pomyślałem i posmutniałem.

- wszystko w porządku? - Carly złapała mnie za rękę i się uśmiechnęła, nie zabrałem ręki, siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy

POV: Richie
Eddie nawet się ze mną nie przywitał, może żałował? Może Carly mu się jednak podobała? Zabrałem Bev na taką odległość aby nikt nas nie usłyszał i jednocześnie taką aby Frajerzy byli w stanie nas zobaczyć

- co się stało Rich?
- Carly, Carly się do kurwy stała - powiedziałem zdenerwowany
- ejj przecież tylko rozmawiają, nic się nie dzieje - ruda próbowała mnie uspokoić
- wczoraj się całowaliśmy a dzisiaj nawet się nie przywitał - spuściłem głowę
- wczoraj się CO?! - krzyknęła Bev na tyle głośno aby Frajerzy mogli ją usłyszeć, jedynie Bill się na nas popatrzył z daleka
- ciszej Bev - zakryłem jej na moment usta i pomachałem do Billa że wszystko jest okej
- to świetna wiadomość! więc powiedziałeś mu co do niego czujesz? - zabrała moja rękę ze swojej twarzy
- nie, chciałabyś usłyszeć w pokoju Ben'a że cię kocha?
- no nie ale.. - chciała już się wykłócać że między nią a Benem nic nie ma
- to tylko przykład Bev, ale dobrze zrobiłem że mu nie powiedziałem - spojrzałem na Frajerów
- dlaczego niby? - zapytała wyraźnie zdezorientowana
- to jak się na siebie patrzą.. - posmutniałem
- czy ty jesteś zazdrosny? - uśmiechnęła się Bev
- ja tylko.. boję się że go stracę, że zostawi mnie nawet jako tylko przyjaciel..
- nie zostawi coś Richie, Eddie taki nie jest - przytuliła mnie najczulej jak potrafiła - na pewno wszystko się ułoży
Przytaknąłem.
- wracamy? - uspokoiłem się i nawet uśmiechnąłem

Gdy doszliśmy już do Frajerów zauważyłem że Carly i Eddie trzymają się za ręce.
- wszystko okej Richie? - zapytał mnie Stan i dopiero wtedy Eddie i Carly, zdali sobie sprawę z tego że tu jestem
- kiedy zamierzasz zaprosić nas na ślub Eds? - zapytałem z złośliwym uśmieszkiem
- co? - Carly nie wiedziała o co chodzi a Eds natychmiast puścił jej rękę - ou przepraszam Eddie - uśmiechnęła się uroczo
- potrzebujesz zaproszenia na własny ślub Richie? - zaśmiał się Stan. Każdy oprócz Carly zrozumiał żart. Ja lekko się uśmiechnąłem a Eddie zarumienił.

----------------------------------------------------------------------
Hejeczkaa!
Soo nie znam się na świętach wielkanocnych więc nie wiem kiedy się składa życzenia itp. haha więc zrobię to teraz.
A więc wszystkiego co najlepsze, szczęścia i zdrowia przede wszystkim, nie jestem za dobra w życzeniach haha ❤️🌹

Macie jakieś teorie dotyczące Carly? Chętnie poczytam co tam o niej sądzicie haha

Uważajcie na kanały 🎈

🌹I Love You Too🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz