2:56
POV: Richie
Nie potrafiłem spać, myślałem tylko o tym co Eddie myśli o tej dziewczynie. Zacząłem szkicować jego twarz. Wiedziałem że nie zasnę, chciałem znać odpowiedź. Wiedząc że Eddie nie ważne która byłaby godzina to i tak otworzy dla mnie swoje okno abym mógł wejść, postanowiłem go odwiedzić. Chciałem porozmawiać i zobaczyć czy wszystko z nim w porządku.
Tak jak pomyślałem, tak też zrobiłem, zbiegłem na dół, wyszedłem, zakluczyłem drzwi i już po 3 minutach byłem pod domem piętnastolatka.
Wdrapałem się na jego okno i delikatnie zapukałem w obawie że Pani K. jest w domu. Po chwili zobaczyłem przyjaciela, który otwiera mi okno. Wszedłem a on o dziwo z kimś rozmawiał.- Carly, muszę już kończyć - powiedział smutno i się rozłączył
Jest 3 w nocy, czy to możliwe aby wciąż z nią rozmawiał? - pomyślałem i uśmiech który zagościł na mojej twarzy gdy zobaczyłem Eddiego właśnie znikł.
- coś się stało? - zapytał Eddie
- umm.. chciałem porozmawiać ale chyba jesteś zajęty.. - zrobiło mi się trochę przykro i starałem się nie patrzeć mu w oczy
- rozmawiałem z Carly, ale jak sam widzisz już skończyłem - uśmiechnął się
- długo rozmawialiście?
- parę godzin, jakoś od 23 - podrapał się po karku
- to ja może jednak pójdę - odwróciłem się do okna a Eddie złapał mnie za nadgarstek
- zostań, proszęMówił spokojnym głosem, nie wyglądał jakbym mu przeszkadzał. Nie był zmęczony, bo z nią rozmawiał a zapewne zaraz padnie na łóżko gdy zaczniemy rozmawiać
- Carly, ona.. podoba ci się? - uśmiechnąłem się smutno bo inaczej nie potrafiłem
POV: Eddie
Nie spodziewałem się tego pytanie. Sam nie wiedziałem co czuję. Niby zakochałem się w Richiem ale co jeśli to było jedynie zauroczenie? Carly.. jest bardzo ładna i uprzejma. Jest zupełnie inna niż Richie- nie! To znaczy.. jest bardzo ładna, ale.. - zarumieniłem się
- ale?
- byłaby po prostu dobrą przyjaciółką, nic więcej - uśmiechnąłem się
- tylko przyjaciółką?
- no tak, dlaczego o to pytasz?
- bo.. wtedy nad klifem, widziałem jak na nią patrzysz i.. - zawachał się
- i? - dopytywałem
- i bałem się że coś między wami będzie a my już nie będziemy spędzać ze sobą tak dużo czasu
- co takiego? - zaśmiałem się - nigdy bym was przecież nie zostawiłRichie został u mnie na noc. Chwilę porozmawialiśmy i się pośmialiśmy, powiedziałem mu że moja mama wyjechała do sanatorium na parę tygodni więc całymi dniami jestem do dyspozycji. Richie zasnął pierwszy, położyłem się obok niego i przytuliłem, on o dziwo odwzajemnił mój uścisk mimo tego że spał.
-chciałbym, abyśmy mogli zasypiać tak zawsze - powiedziałem cicho i zasnąłem.
POV: Richie
Obudziłem się szybko cały spocony i usiadłem na łóżku, zacząłem płakać. Nie chciałem budzić mojego przyjaciela lecz sam to zrobił gdy usłyszał mój płacz.- Richie co się stało? Dlaczego płaczesz? - w jego oczach widziałem że się martwi
- to tylko koszmar.. - powiedziałem i schowałem twarz w dłoniach
- opowiesz mi? - przytulił mnie, a ja natychmiast odwzajemniłem uścisk
- śniło mi się, że się pokłóciliśmy, powiedziałem ci że wolałbym cię nie znać a ty.. - zawachałem się i kolejne łzy spłynęły mi po policzkach
- Richie spo.. - nie dałem mu dokończyć
- ty podciąłeś sobie żyły i nie zdążyliśmy ci pomóc - zacząłem płakać jeszcze bardziej
- Richie spójrz na mnie - odsunął się ode mnie złapał za rękę
Spojrzałem na niego cały w łzach
- to tylko koszmar, nic takiego nigdy się nie wydarzy
- nie chce cię stracić Eddie..POV: Eddie
Było mu naprawdę trudno, zawsze gdy mnie przepraszał bądź się martwił nie nazywał mnie "Eds", w tych momentach nie chciał mnie wkurzać. Lecz nigdy tak naprawdę nie wkurzał mnie tym przezwiskiem. Kochałem moment gdy wypowiadał "Eds".- i nie stracisz, obiecuję - znów przytuliłem się do przyjaciela
Richie przez dłuższą chwilę płakał i nie odzywał się. Po prostu siedzieliśmy wtuleni w siebie, lekko głaskałem go po jego cudnych włosach, chciałem aby poczuł że jestem przy nim i nigdy nie odejdę.----------------------------------------------------------------------
🎈Uważajcie na kanały dzieci 🎈