Jordan:
Dzisiaj była wasza rocznica, uszykowałaś więc przepyszną kolację dla Ciebie i Twojego chłopaka. Naokoło były świece A w tle grała nastrojowa muzyka. Mężczyzna miał wrócić lada moment z pracy i mieliście świętować przy lampce jego ulubionego szampana. Postarałaś się nawet o odpowiednią prezencję. Wyglądałaś jak prawdziwa dama, miałaś na sobie czerwoną sukienkę z wycięciem na udzie, do tego subtelny makijaż oka i pięknie podkreślone usta. Wyglądałaś po prostu bosko i miałaś nadzieję, że ten wieczór będzie równie boski. Jednak jak to mówią nadzieja matką głupich. Czekałaś na mężczyznę cierpliwie, lecz po trzeciej godzinie już zrezygnowana zmyłaś makijaż i udałaś się do łóżka. Około 21 dołączył do Ciebie Jordan.
- co tak pięknie pachnie ?- spytał zajmując z siebie mundur.
- nasza kolacja. Możesz sobie odgrzać- powiedziałaś naciskając szczękę żeby nie wybuchnąć. Ostatnio mało spędzacie czasu przez pracę mężczyzny i liczyłaś, że chociaż ten dzień będziecie razem.
- A co to za okazja ?- położył się obok Ciebie i chciał Cię przytulić.
-żartujesz sobie? Dzisiaj jest nasza rocznica idioto. I nawet nie myśl, że tu dzisiaj śpisz. Grzejesz kanapę- odsunęłaś się od niego.
- kochanie...
- nie, skończyłam już być miła. Skoro praca jest dla Ciebie ważniejsza to mi powiedz. Liczyłam na poważny związek A jedyne co mam to samotne siedzenie w domu. Nie wiem czy chce tak dłużej żyć- położyłaś się na boku plecami do niego. Chłopak jeszcze chwilę siedział obok Ciebie.
- chce pobyć sama- po tych słowach od razu opuścił sypialnie.Theo:
W ostatnich tygodniach życie w Beacon Hill było pełne napięcia i grozy. Ciągle obawiałaś się, że doktorzy strachu mogą powrócić. Najbardziej jednak działało to na Theo. Nie mogłaś patrzeć na to jak bardzo się boi. Oczywiście starał się udawać silnego ale znałaś go zbyt dobrze. Chciałaś żeby trochę się rozerwał dlatego postanowiłaś kupić bilety na koncert waszego ulubionego zespołu. Problem był jednak taki, że koncert był w innym mieście. Musiałaś zająć się organizacja wyjazdu tak by chłopak o niczym się nie dowiedział. To miała być niespodzianka, przez co musiałaś powiedzieć kilka drobnych kłamstewek żeby Theo się niczego nie domyślił. Chłopak jednak nie był głupi i wiedział kiedy kłamiesz.
- myślisz, że jestem debilem ? Cały czas mnie okłamujesz i unikasz. O co chodzi ?-spytał gdy nakrył Cię na przeszukiwaniu informacji o noclegach. Ty od razu zamknęłaś laptop by nie zostać nakrytą. Skłamałaś, że robisz projekt z Lydią, ale nie uwierzył. Nic dziwnego, wymówka była bardzo słaba.
- musisz mi zaufać kochanie
- nie wiem czy potrafię ci jeszcze zaufać- po tym już kompletnie nie wiedziałaś co powiedzieć. Nim się obejrzałaś chłopaka już nie było.Brett:
Byłaś na treningu swojego chłopaka by obserwować jak mu idzie i przy okazji pokazać ewentualnym rywalkom, że chłopak ma dziewczynę. Usłyszałaś od znajomego, że ma niezły wianuszek adoratorek i chciałaś zobaczyć to na własne oczy. Brett oczywiście jak zawsze nic sobie nie robił z twoich próśb o nie zdejmowaniu koszulki podczas treningu. Uwielbiał chwalić się swoim ciałem, trzeba było przyznać, że było czym. Jednakże twoje zdanie popierało kilka innych dziewczyn, które zalotnie się do niego uśmiechały. Myślałaś, że chłopak będzie je zbywał, ale wyglądał na zadowolonego z tego faktu. Ba! Nawet puścił do jednej oczko. Byłaś wkurzona i miałaś ochotę się z nim skonfrontować, ale nie chciałaś robić scen. Bolało Cię to poniekąd, twój poprzedni chłopak Cię zdradzał i bałaś się, że teraz też tak będzie. Kiedy w końcu trening się skończył A Brett podszedł do Ciebie zadowolony od razu powiedziałaś co o tym myślisz.
- co to miało być?- spytałaś subtelnie pokazując głowa na grupke dziewczyn.
- ale co? Chyba sie im podobam- skomentował jakby to było naturalne.
-widzę, że z wzajemnością- na twojej twarzy pojawił się sztuczny uśmiech. - w takim razie dam Ci radę. Idź do swoich nowych koleżanek, Ale do mnie się nie odzywaj. - odeszłaś szybkim krokiem, wolaś pójść żeby nie zaognić sytuacji bardziej. Oboje jesteście dość uparci więc wasze kłótnie potrafią być wybuchowe.Jackson:
Siedziałaś w bibliotece ucząc się z twoim znajomym Jonathanem na egzamin z chemii. Ty miałaś lekkie trudności zaś chłopak radził sobie nieźle. Nic więc dziwnego, że spedziliscie dużo czasu na nauce, Z takim nauczycielem wszystko szybko rozumiałaś. W międzyczasie zdążyłaś bardziej go poznać, atmosfera była bardzo przyjemna. Dopóki nie pojawił się Jackson.
-wypad stąd-powiedział do chłopaka siadając obok Ciebie.
- słucham? Jakim prawem go wyganiasz. To ja go tu zaprosiłam. Jonathan zostań- chłopak bał się trochę Twojego chłopaka więc nie wiedział co ma zrobić.
- miał ci pomagać w chemii. Skończyliście już to nie jest potrzebny-objął Cię ramieniem.
- może pojedziemy po szkole na pizzę?- dodał po chwili.
- nigdzie z Tobą nie jadę. Już wolę spędzić tutaj kolejne trzy godziny niż gadać z takim dupkiem. Ogarnij się Jackson bo twoje zachowanie jest co najmniej nie na miejscu. Chodź Jonathan, idziemy stąd- zabrałaś swoje rzeczy i wyszłaś.Peter:
Byłaś ze starszym Hale'm już od pół roku i wydawać się mogło, że wszystko jest idealnie. Gdyby nie to, że jedyne ciepło jakie od niego czułaś to wtedy kiedy miał na Ciebie ochotę. Nie okazywał ci prawie w ogóle czułości A o słowach typu kocham Cię mogłaś pomarzyć. Usłyszałaś to od niego chyba tylko dwa razy i na tym się skończyło. Czułaś się jakbyście byli sex przyjaciółmi A nie parą. Nawet na randki nie chodzicie choć sama zapraszałaś go nie raz. W waszych kłótniach nie zważa na nic jakby się kłócił z kumplem A nie z dziewczyną. Po kolejnej waszej kłótni już nie wytrzymałaś.
- Peter ja nie wiem czy ty cokolwiek jeszcze do mnie czujesz, lub czy kiedykolwiek coś czułeś. Nie czuje żadnej miłości od Ciebie ani w gestach ani w słowach. Nie wiem czy ona w ogóle w tobie jest ale ja nie mam czasu na czekanie. Za długo się już naczekałam. Odezwij się jak będziesz pewny swoich uczuć- zabrałaś swoje rzeczy, których miałaś tutaj całkiem sporo i wróciłaś do domu.
CZYTASZ
Sarcasm is my only defence~ preferencje i imaginy.
FanficBędą tutaj dodawane preferencje oraz imaginy wybranych chłopaków z serialu Teen wolf. A oto oni: 💖 Scott 💕 Stiles 💘 Derek 💓 Isaac 💗 Liam 💞 Jordan 💝 Theo 💜 Brett ❣Jackson 💙 Peter Jeśli chcecie żebym kogoś dodała możecie śmiało pisać w koment...