Rozdział 3

1.1K 35 16
                                    

Minęło kilka tygodni , od kiedy zaczęłam uczyć się francuskiego. Dzisiaj był najlepszy dzień w życiu , dlatego , że miałam się spotkać z Ver i Kevinem. Moje serce biło szybko i radośnie. Przebrałam się w to :

Po czym zabrałam się za makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po czym zabrałam się za makijaż. Nagle z dołu usłyszałam krzyki. Zeszłam na dół w połowie gotowa. Zobaczyłam rodziców którzy się kłócą. Postanowiłam bronić mamy , bo wiedziałam , że dla niej się to dobrze nie skończy , jeżeli zostawię ją samą. Zbiegłam po schodach i zapytałam o ci się kłócą. Ojciec mi odpowiedział zchlany w samych bokserkach z flaszką w ręce :

- Nie mieszaj się w to. Jesteś niepełnoletnią , gówniaro.

- Że jak mnie nazwałeś ? Gówniarą ? Mama ma rację i to dużą co do ciebie. Potrafisz tylko krzyczeć i pieprzyć się z kim popadnie. Jesteś zjebanym zboczeńcem. Mógłbyś nam pomóc. Mama ciężko pracuje , a ty się włuczysz z koleszkami po barach. Ledwo nam pieniędzy wystarcza , na mój francuski i na opłaty za prąd gaz i wodę ! - wykrzyknęłam w  jego stronę.

Po chwili poczułam ból na moim prawym policzku. Tak , dostałam. I to nie lekko. Łzy wypłynęły mi z oczu.

- Jesteś nienormalny ! - wykrzyknęłam na niego.

Po chwili ojciec także uderzył mamę.

- Zostaw ją ! - wykrzyknęła w jego stronę , a on rzucił mną porządnie o ścianę.

- Ze mną się nie zadziera. Suki. - dorzucił na sam koniec i dokończył resztę alkoholu.

Ja podniosłam się z podłogi i podeszłam do mamy.

- Wszystko dobrze ? - zapytałam.

- Tak. Idź kochanie , zaraz spóźnisz się na lekcję. - odpowiedziała i pocałowała mnie w czoło.

Ja pobiegłam na górę i zerknęłam w lustro. Na mojej kości policzkowej był duży siniak. Szybko wzięłam podkład i korektor. Jakoś to zatuszowałam , wzięłam torbę i wybiegłam z domu. W drodze na lekcję napisałam Yoongiemu , żeby nie przyjeżdżał po mnie , dlatego , że niby ,, postanowiłam się przejśc”. Tak naprawdę chciałam mamie oszczędzić problemów. Gdyby dowiedział się co tak właściwie w domu się odpierdala , nasłał by policję. A więc byłam już pod drzwiami jego domu. Zadzwoniłam do drzwi i sam Yoongi mi otworzył. Miał jak zwykle białą skórę jak śnieg. Włosy lekko zmierzwione. Uśmiechnął się i zaprosił mnie do środka. Ja starałam się w tamtym momencie nie wylewać łez. Strasznie wtedy chciałam się wypłakać , ale nie mogłam. Siedziałam na kanapie i rozmawiałam z nim. Po koreańsku i francusku. Po chwili łzy zaczęły mi spływać. Starałam się powstrzymywać od płaczu , ale nie mogłam.

- Co się dzieje ? - zapytał.

- Nic. - odpowiedziałam. - nie wyspałam się i...

My🖤Füčkiñg🖤Tėâçhêr🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz