Szatańskie grabie

185 15 0
                                    

Zanim poszłam do ogrodu wzięłam dwie randomowe kanapki, które zostawiła mi Nanami i ruszyłam w stronę mojego celu.

Weszłam do typowego, japońskiego ogrodu. Było tam nawet przyjemnie, więc postanowiłam, że się przejdę. Zatrzymał mnie Tomoe wręczając jakiś badyl większy odemnie .

- Na pobyt tutaj musisz sobie zapracować - uśmiechnął się wrednie .
- Po pierwsze daj mi zjeść , po drugie zgadzam się tylko powiedz jak tego przedmiotu szatana używać .
- Ty nie wiesz dziewczyno jak się grabiami posługiwać !?
- Emmm . . . no nie zabardzo  . . . - powiedziałam cicho ale jak na  younkai przystało , lis to dosłyszał.
Lis nie był w stanie nic powiedzieć . Kompletnie go zatkało . Przynajmniej cisza i spokój, który ubóstwiam .
Tomoe zaczął masować skronie .
- Dobra po śniadaniu wyjdź na ogród , nauczę cię .  I odszedł . Ja weszłam do pokoju i zjadłam kanapki . Ogarnełam się na tyle by jakoś wyglądać i skierowałam się do wyjścia ze świątyni.  Przy jakimś drzewie stał Tomoe z . . . grabiami ? Mój ojciec nigdy nie pozwalał mi wychodzić z domu . Jako iż był bogaty nigdy nie musiałam się uczyć sprzątać czy gotować . Większości przedmiotów gospodarczych nawet na oczy nie widziałam . . . Grabie  . . . a tak ! Raz widziałam jak jakaś służka tym zmiatała liście . No i wtedy dostałam w twarz  za to , że się zatrzymałam bez jego zgody  . . .

Dostałam grabiami po głowie .
- Co się tak gapisz ?! Słuchaj może , bo nie będe się powtarzać !
- Dobra , dobra . Spokojnie nie umiem parzyć melisy . A nie  Nanami będzie umiała . Możesz się złościć - zakończyłam swój monolog .
Tomoe zamrugał parę razy przyswajając te informacje .
- Czy ty sugerujesz , że mam nerwicę!?
- Po tym , że się wydzierasz , a i owszem - pobyt tutaj dodał mi trochę śmiałości . I przy okazji chęci na własny grób .
- Phi mówi to rozpieszczona książniczka , która nawet grabiami nie umie się posługiwać !
- Nikt mnie nie uczył ciołku ! - teraz to ja zaczełam krzyczeć .
- Idiotka !
- Debil !
- Sama jesteś debilką !
- Nie odzywaj się kocie !
- Masz problem ze wzrokiem !? Jestem lisem !
- To chyba ciebie mamusia nie uczyła jak się zwierzątka rozpoznaje!
- Tak się skałada , że żadna mamusia nie mogła mnie uczyć rozpoznywania zwierzątek !
- To świetnie się składa , bo mnie też nie ! - mój głos wręcz ociekał sarkazmem .
Tak wyglądała moja pierwsza lekcja posługiwania się grabiami .

Tomoe odszedł obrażony , a ja zotałam na dworze . Zawiał wiatr powodując , że płatki wiśni zerwały się i poszybował ku nieznanemu . Westchnełam zmęczona krzykami . Ten kot chyba naprawdę ma nerwicę .
Wziełam grabie do ręki i zaczełam powtarzać ruchy tej służącej . Jako iż moja pamięć działa bez zarzutu pamiętałam jej ruchy.  Tym sposobem w trzy godziny zagarnełam wszystkie liście , które były na terenie świątyni. Zmęczona wywaliłam się na trawę dysząc ciężko . Zaraz wstałam nie chcąc się przeziębić . Ruszyłam do świątyni . Tomoe właśnie coś gotował . Zauważyłam , że dodawał grzyby , których Nanami nie lubi . W naszej krótkiej rozmowie coś o tym wspomniała . Westchnełam nie chcąc znowu zaczynać kłótni . Tomoe mnie zauważył .
- Gdzie ty byłaś  !? Szoruj do pracy , a nie się lenisz !
Nie dał mni nawet nic powiedzieć . Wręczył mi szmatkę i popchnął ku szybie . Co za niewychowany lis . Bez słowa szorowałam szybę nawet nie patrząc na lisa . Wyszedł na dwór . Ja skończyłam myć szyby . Moim marzeniem było się  przebrać i wykąpać . Ze szkoły właśnie  przyszła padnięta Nanami . Z jej opowieści jak narazie nie chce chodzić do szkoły . Tylko przyszła , a Tomoe kazał jej sprzątać . Biedna . Ma gorzej ode mnie . Tomoe nadal zmuszał mnie do pracy , a ja nie chcąc dyskutować po prostu to robiłam . Tak mninął mi dzień , a ja padnięta runełam na łożko w ubraniach . W końcu przywykłam do rozkazów .

Kochać Jak KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz