Dni były coraz krótsze . A właściwie jest już zima. Cholernie zimna zima pełna jak to mogłoby się spodziewać tak samo zimnego śniegu . . .
- Szur , szur szuuur, o w mordę jeża . . . Kto wymyślił to cholerstwo ?! No żesz ku. . . buch . . . Nienawidzę zimy !!!
Z samego rana przywitały mnie te jakże piękne dźwięki , które jak można było się spodziewać należały do Tomoe . Z tego co wywnioskowałam lis próbował odśnieżyć choć centymetr podwórka co skończyło się tym , że wpadł w przeogromną zaspę i no . . . utknął .
- Co się gapisz ?!
- Od tego mam oczy przegrywie - odpowiedziałam z godnością przekładając nogę na jej odpowiedniczkę .
Lis chyba postanowił przestać się wykłócać i zabrał się do roboty nie odzywając się już do mnie . Z zadowoleniem poprawiłam się na biurku obserwując Tomoe przez okno . Nagle zakręciło mi się w głowie i poczułam mdłości . Od razu wyobrażając sobie wkurzonego Tomoe gdybym zarzygała mu podłogę jak najszybciej pobiegłam do łazienki . Gdy jakoś udało mi się tam dobiec czułam się jak bym już wygrała całe życie , a właściwie to w pewnym sęsie to zrobiłam , bo lis napewno zabiłby mnie gdybym zrobiła coś z jego ukochanymi panelami . Mdłości ani trochę nie ustępowały , a ja jak by się mogło spodziewać zrobiłam to do czego w aktualnej sytuacji zmuszona zostałam . Z łazienki wyszłam po jakiejś godzinie . Mimo to , że spędziłam tam sporo czasu nadal czułam mdłości, a do tego doszedł obezwaładnijący ból głowy i brzucha . Oczy po tej godzinie były całkiem załzawione , a ja byłam pewna , że z mojego żołądka ulotniło się każde jedzenie jakie zjadłam przez cały ten tydzień . Okropne . W głowie odrazu przeskanowałam moje ostatnie posiłki ale nie przypomniałam sobie bym zjadła coś co mogłoby to powodować .
- Akane ? - usłyszałam głos Tomoe .
Odwróciłam się przodem do niego .
- Tak ?
- Co się stało ? Szukałem cię .
- Źle się poczułam . Nic strasznego .
- Wyglądasz okropnie - powiedział patrząc mi w oczy .
- No wiesz co . Ja się tak staram, a ty mi z czymś takim wyskakujesz - odpowiedziałam mu chcąc jak najszybciej wybrnąć z tej sytuacji .
- Akane naprawdę nie wyglądasz dobrze . Powinnaś się położyć .
- Czy ty się o mnie martwisz ? - zapytałam siląc się na mały , zadziorny uśmiech.
- Oczywiście , że nie - odpowiedział lis bez zająknięcia się - kto mi będzie podłogę szorował jak postanowisz sobie zrobić wakacje wieczne ?
Tomoe zaśmiał się cicho , a w jego oczach mignęły iskierki radości zasłaniając zmartwienie na jego twarzy .
- Dobra, dobra . Idę się położyć .
- Zrobię Ci herbaty - oświadczył białowłosy kierując się w stronę kuchni .
- Jesteś podejrzanie miły !- krzyknełam niezbyt głośno tak by lis usłyszał mnie z drugiego pomieszczenia.
- Tylko dlatego , że chciałem Ci trucizny do herbaty dolać .
Głową lisa ukazała się w drzwiach , a on sam wykrzywił wargi w uśmiech pokazując swoje nieludzko długie kły .
- Niczego innego się nie spodziewałam .
Dość wolnym krokiem ruszyłam w stronę mojego pokoju . Czułam się naprawdę zmęczona .○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○
W drodze do mojego pokoju na mojej twarzy widniał uśmiech. Zachowanie lisa poprawiło mi trochę samopoczucie. Położyłam się w futonie . Od razu zrobiło mi się cieplej .
- Już jestem - powiedział Tomoe wchodząc do pomieszczenia.
Nie odezwałam się do niego ani słowem było mi tak niedobrze , że tylko pobiegłam w stronę łazienki . Nachyliłam się nad muszlą klozetową zwracając żółć z racji tego , że nie miałam nic w ustach od godziny i od godziny też nie miałam już nic w swoim żołądku .
Tomoe bez słowa złapał moje włosy tak , by mi nie przeszkadzały .
- To chyba nie jest zatrucie pokarmowe ,co ?
W jego głosie nie było ani grama wesołości .○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○
Po pół godzinie byłam już kompletnie wyczerpana . Nie miałam na nic innego ochoty niż na to, by ten koszmar się skończył. Nic bardziej mylnego bo to był dopiero początek . . .
●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●
- Połóż się - powtórzył już któryś raz dzisiaj lis - naprawdę powinnaś odpocząć.
Nie dałam mu żadnej odpowiedzi tylko bez słowa położyłam się przykrywając się kołdrą . Ty był okropny dzień, a coś mi podpowiadało, że to nie będzie jeden taki .
- Już jestem !
Można było usłyszeć głos Nanami . Nie było jej cały dzień . Z racji tego , że jest sobota spędziła ją że swoimi znajomymi .
- Akane co się stało ? - zapytała dziewczyna zauważając moją blado zieloną twarz .
- Źle się czuje - odpowiedział za mnie Tomoe - trochę mnie to martwi bo nie mam pojęcia co sprawiło ,że ten stan złapał ją tak nagle .
- Może złapała jakieś choróbsko w szkole ? - zastanawiała się głośno brunetka podchodząc w moją stronę .
-Oj jakie biedactwo ! - niemal krzyknęła łapią mnie za rękę rozpatrując się z bliska mojej
twarzy - to musi być coś poważnego .
Zmęczona nie usłyszałam ich dalszej rozmowy . Najpewniej usnęłam . . .
CZYTASZ
Kochać Jak Kot
RomanceAkane jest siedemnastoletnią dziewczyną. Nigdy nie chodziła do szkoły ( hej to nie znaczy że nie umie czytać ), nie miała normalnego dzieciństwa ani nie doświadczyła wielu innych rzeczy, które są codziennością dla innych. Pewnego dnia decyduje się...