Rozdzial 2

1.8K 76 12
                                    

Leżałem smutny, wykończony, miałem już dość chciałem tylko uciec i zapomnieć o wszystkim, wszystkich. Spędziłem cały dzień na leżeniu i rozmyślaniu aż nie przyszedł ten chłopak czyli ten który wydawał się pogodny, miły. Ostrożnie podszedł do mnie i usiadł obok mnie. Nic nie mówił ani nie ruszał jedynie co zrobił to przykrył mnie kocem. Zrezygnowany po braku mojej reakcji wstał i podszedł do drzwi. Nie wiem dlaczego usiadłam i spojrzałem na niego pełen smutku. 

-Jednak wstałeś - powiedział łagodnie i znowu podszedł do mnie - Tu masz swoje ubrania a za chwilę przyniosę ci jedzenie - pokazał na półkę na końcu pomieszczenia - Przedstawisz się? Bo tak jakby nikt mi się powiedział kim jesteś - usiadł na materacu 

-J-Jungkook mam 17 lat - zawstydzony spuściłem głowę - A-a t-ty? 

-Jung Hoseok 20 lat - podał mi rękę a ja niechętnie trochę wysunąłem rękę - Dobrze to ja idę ubierz się - wstał i wyszedł. Znowu zostałem sam. Westchnąłem i podszedłem do półki. Było tak dosyć dużo ubrań. Ubrałem się w zwykła koszulkę i dresy, położyłem się na łóżku i zaczął czytać jakąś książkę. Mogłem chociaż na chwilę uciec od tych wydarzeń. O dziwo książka opowiadała o dwójce chłopaków jeden był homoseksualny a drugi biseksualnym.  Z minuty na minutę coraz bardziej wciągnąłem się w opowieść tylko jednego nie mogłem zrozumieć. Książka była pisana jak pamiętnik a skończyła się słowami :
Już nigdy nikogo nie pokocham… Zrobię wszystko żeby każdy cierpiał tak jak ja… 

Pov. Jimin

- Ej Jimin co ci chodzisz ciągle zdenerwowany - powiedział namjoon

-Zamknij się - warknąłem - Chuj cie to interesuje 

- Spokojnie tylko spytałem - podniósł w celu obrony do góry - Odkąd mieszka tu Jungkook chodzisz taki nerwowy i o dziwo on jeszcze żyje - oparł się o kanapę - i usiądź na dupie i nie chodzi jakbyś miał owsiki czy jakieś gówno 

- Nie rozkazuj mi

- Uspokój się przez ciebie nie moge sie skupic - warknął Yoongi 

- Idź ty lepiej do Hoseoka - mruknałem i poszłem do nowego 

Stałem chwile przed dzwiami do niego. Coś mnie blokowało, jakaś siła. Jednak zdecydowałem się  wejść. Chłopak siedział i trzymał jakąś książkę w rękach. Po cichu podszedłem do niego i wkurzony wyrwałem mu ja. To był mój pamiętnik. Książka poleciał na drugi koniec pokoju przy okazji robiąc hałas. Przerażony chłopak cofnął się do tyłu i zakrył całą twarz. Wyglądało to bardzo uroczo i nie winie. Miałem już na swoim koncie dużo takich porwań takich jak on czyli uległych, wystraszonych chłopaczków, ale zdarzały się też dziewczyny, które po kilku dniach już leżały martwe. Nie przepadałem za kobietami wolałem chłopaków. Przynajmniej oni nie przyczepiali się do wszystkiego co robiłem i można było z nimi pogadać praktycznie na każdy temat. 

-C-cz-zemu t-tak n-na m-mnie p-patrzysz - jąkał się w każdym wyrazie, które wypowiadał 

-Bo mogę - wypaliłem - Skąd masz tą książkę? - spytałem najłagodniej jak umiałem 

-L-leżała t-tutaj, n-nudziło m-mi s-się to za-zabr-brałem j-ją - przerażony cały się trząsł - J-ja N-nie wiedziałem że tego nie można czytać proszę nie rób mi krzywdy - rozpaczliwie prosił jeszcze bardziej zakrywając twarz

-Spokojnie dzieciaku jeszcze ci nic nie zrobię… jeszcze - przybliżyłem się do niego - Pokaż mi twarz - chwyciłem jego ręce i rozdzieliłem. 

-C-co robisz - zaczal się szamotać 

-Jeżeli nie przestaniesz to zaraz coś ci się stanie - syknęłam a ten jak w zegarku się uspokoił - Dobra decyzja….Króliku - musnąłem jego usta i szybko się ulotniłem z dziwnym nowym uczuciem. 

////////////////////////////////////////////

Dla mnie ta książka to taki nie wypał.
~Bad_Angel

(Zakończone) My bad boy / JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz