Rozdział 17

868 48 2
                                    

Jungkook

Minął tydzień od spotkania na polanie. Jimin przychodził do mnie codziennie wieczorem i rozmawialiśmy całą noc. Nigdy nie przypuszczałem że mogę się z nim zaprzyjaźnić. Był śmieszny, miły i troskliwy. Nie rozumiałem dlaczego on wkłada maskę za każdym razem jak rozmawiał z innymi. Dziwny człowiek.

Czekałem własnie na chłopaka siedząc na parapecie. Zbliżała się godzina 21 czyli zaraz powinien już być. Czekałem 10 min, 20 min a nadal go nie było. Nie zdziwiłem się bo często się spóźniał. 

Byłem już trochę zmęczony to postanowiłem już iść spać. Rozebrałem się do bielizny i już miałem wchodzić pod prześcieradło jak usłyszałem pukanie na parapet. Szybko odwróciłem głowę i zobaczyłem Jimina patrzącego na mnie. Przełknąłem głośno ślinę i zawstydzony podeszłem do okna i otworzyłem je.

-Tak się wyginasz do mnie - powiedział wchodząc do pokoju - Fajną masz tyłek - klepnął mnie.

-JIMIN - krzyknąłem oburzony - Nie przeginasz?

-Nie - przewrócił oczami - Wracając ubieraj sie biore cię gdzieś 

-Gdzie - spytałem zaskoczony

-Zobaczysz - pogładził mnie po policzku - Ubieraj  się chyba nie chcesz tak wychodzić

-Nie musisz się powtarzać - mruknąłem 

Poszedłem do szafy wybrałem na szybko jakiś sweter, jeansy. Chciałem pójść do toalety ale chłopak wyrwał mi sweter i ubrał go na mnie. Szczeliłem buraka. On cokolwiek zrobi to mnie zawstydza. 

-Jakie kochane - szybko wyciągnął telefon i zrobił mi zdjęcie - Będzie na tapetę

-Usuń to - próbowałem wyrwać mu telefon -Jimin - powiedziałam prawie płacząc 

-Nie płakaj - przytulił mnie - Kookie 

-Nie płaczę przecież - wtuliłem się jeszcze mocniej - Możemy nie wychodzić -spytałem patrząc z dołu na niego 

-Jungkook no prosze - pocałował mnie w czoło - Ale jeżeli tak chcesz to dobrze, ale 

-Hm?

-Śpisz u mnie - szepnął 

-Ale ja nie chce wychodzić -odsunąłem się od niego 

-No dobrze -powiedział smutno i podszedł powoli do okna. Stanął przed oknem odwracając się do mnie 

-No dobra tylko się ubiorę 

Jimin

Otworzyłem drzwi do mieszkania i przepuściłem chłopaka. Rozebralismy buty , udaliśmy się do salonu. 

-Co robimy? -zapytał młodszy siadając na kanapie a ja zaraz po nim 

-Jakiś film obejrzymy - siegnałem po pilot na stoliku i włączyłam pierwszy lepszy film - Może być?

-Tak - wtulił się w moje ramię - Jimin?

-Tak? -objąłem go ramieniem 

-Pamiętasz co mi mówiłeś ostatnio 

-Chodzi ci o to ze sie w tobie zakochałem - kiwnął głową na tak - Do czego zmierzasz?

-Nie wiem jak to powiedzieć… -zaczął zabawic sie swoimi rękami - Zgadzam się 

-Na co?

-Na bycie twoim chłopakiem - uciekł wzrokiem a ja patrzyłem na niego zaskoczony - W-wszystko dobrze? -chwycił mnie za policzki - Jimin - powoli pojawia się umiech na mojej twarzy - Prosze przestań - radosny przytuliłem brązowowłosego i zacząłem płakac ze szczescia. 

W końcu udało mi się. Jest moj nikt mi już go nie odbierze. 

-Jungkook - chwyciłem jego twarz w dłonie - Kocham cię - pocałowałem go. Nie czekałem długo bo od razu czułość została odwzajemniona. 

Pogłębiłem pocałunek dodając język. Badałem językiem jego podniebienie. Jungkook coś tam próbował być dominującym jednak mu to nie wyszło. 

-Jimin? - odsunął się ode mnie

-Tak?

-Chce spać - położył głowę na mojej klatce -Chodźmy spać

-Dobrze -zaśmiałem się.

Podnioslem chlopaka w stylu pany mlodej i zanioslem do sypialni i położyłem go na łóżku. 

-Odwróć się - powiedział Jungkook

-Widziałem cię przecież bez ubrań

-Prosze - zrobił słodką minę i zamrugał dwa razy 

-Eh dobra - odwróciłem się tyłem do niego 

-Już - obrucilem sie do tylu. Zdjął szybko bluzę i spodnie rzucając je na krzesło i polozylem sie na lozku - Dobranoc - przytuliłem chłopaka

-Dobranoc

(Zakończone) My bad boy / JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz