Rozdział 14

889 43 3
                                    

Jungkook

Siedziałem cały tydzień w pokoju. Nie rozmawiałem z nikim, nie wychodziłem. Dlaczego? Po prostu bałem się. Czego? Jimina oczywiście. Wiedziałem ze jak wyjdę to go spotkam a tego najbardziej nie chciałem. Odchodziłem już od zmysłów, czułem jak ktoś mnie obserwuje. Wytłumaczyłem sobie że to wszystko jest w mojej głowie. Działało to przez pewien czas.

Usłyszałem pukanie do drzwi. Pewnie była to pani Kim. Cicho powiedziałem ,,proszę''. Tak jak przypuszczałem była to kobieta.

Ostrożnie podeszła do mnie i usiadła na końcu łóżka.

-Jungkook wszystko dobrze - pogłaskała mnie po głowie - Nie wychodzisz...

-Tak wszystko dobrze - uśmiechnąłem się wymuszonym uśmiechem

-Na pewno?

-No dobrze - westchnęła - Musimy porozmawiać - powiedziała smutno

-O czym? - spytałem

-O twoich rodzicach - położyła swoją rękę na mojej

-Czemu? Przecież nie żyją umarli w wypadku - powiedziałem zdziwiony

-To nie jest prawda - spojrzałem na nią zdziwiona a ona prawie już płakała - Masz racje oni nie żyją, ale.... Twoja mama to nie twoja mama - byłem zmieszany o co jej chodzi

-To kto nią jest - usiadłem obok niej

-To ja jestem twoja matką - rozpłakała się. Nie mogłem zrozumieć dlaczego mnie okłamywała?!

-Co?! Dlaczego mi nie powiedziałaś?! - krzyknąłem na kobietę, wstałem zdenerwowany - Co masz na swoje wytłumaczenie?! - chodziłem w kółko po całym pokoju

-J-Jungkook p-przepraszam - powiedziała błagalnie - Nie chciałam wszystkiego zepsuć pomiędzy nami

-Właśnie zepsułaś ! Wszystko.... co jeszcze przede mną ukrywasz albo powiedz wszystko

-Dobrze - podeszła do mnie - Poznałam twojego tatę kiedy był już zaręczony.... byłam jego kochanką myślałam że zostawi swoja narzeczoną dla mnie.... jednak mnie oszukał..... zaszłam w ciążę a on zachował się jak idiota... kupił bilety dla siebie i swojej już żonie. Chciał uciec jednak przez nerwy miał wypadek...

-Ale dlaczego mi nie powiedziałaś? zrozumiałbym

-Czekaj chce dokończyć - przyciągnęła mnie do siebie - Nie powiedziałam ponieważ bałam się że mnie nie zrozumiesz.... teraz dopiero zrozumiałam jaki błąd zrobiłam.... wybaczysz mi?

-Oczywiście - położyłem głowę na jej ramieniu -zawsze traktowałem cię jak mamę a teraz w końcu mogę zacząć mówić do ciebie mamo a nie pani kim - szepnąłem na co kobieta załkała - Kocham cię... mamo

-Ja ciebie też Jungkookie

Yoongi

Dzisiaj poszliśmy do Jimina z Hoseokiem. Od kilku dni Jimin chodzi załamany. Zauważyłem że jest taki od kiedy poznał Jungkooka. Może się zakochał? Niee on przecież mówił że nie zamierza się związać, ale dziwna sytuacja.

-Yoongi? -spytał Hosiu

-Tak?

-Możesz sprawdzić co się dzieje z Jiminem? Dziwnie się zachowuje

-Co się nim przejmujesz - fuknąłem

-Proszę Yoongi - błagał

-Dobrze - mruknąłem - Ale chce coś za to

-Co?

-Ty wiesz - posłałem mu oczko na co się zaczerwienił

-D-dobrze - zajął się i odszedł

Wszedłem do pokoju i zobaczyłem jak Jimin siedzi na łóżku i płacze. Zaskoczony podeszłem do niego i usiadłem zaraz obok. Jak zobaczył że ktoś usiadł to spojrzał na mnie.

-Yoongi? - powiedział ocierając ostatnie łzy ze swojej twarzy - Co się stało pomóc ci? - spadłem prawie z łóżka z wrażenia

-Ty na poważnie? Nigdy nie pytasz się o to - zdziwił się - Wszystko dobrze? Nie masz gorączki? - przyłożyłem mu dłoń do czoła

-Nie? - oburzył się strancając moja dłoń  - Zostaw mnie w spokoju

-Nie zostanę chce wiedzieć co ci się stało - przerwałem na chwile - To przez Jungkooka? - nagle się rozpłaszczył

-Wypierdalaj z mojego pokoju! - krzyknął - powiedziałem WYJDŹ Z MOJEGO POKOJU - wyszedłem na wszelki wypadek. Nie chciałem przecież zostać pobity przez niego.

(Zakończone) My bad boy / JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz