Powoli otworzyła oczy wpuszczając pod swoje powieki miarową dawkę światła. Podniosła lekko głowę i od razu napotkała spojrzenie swojego ukochanego. Jego oczy były skierowane prosto na nią. Uczucie jakie jej towarzyszyło to tylko i wyłącznie ulga. W końcu od jakiegoś czasu spała spokojnie. Wiedziała, że jednej dobrze przespanej nocy nie mogła nazwać czymś cudownym, lecz dla niej był to znak, że wszystko zmierza ku dobremu.
- Dobrze spałaś? - spytał nagle Taehyung lekko się uśmiechając, a następnie delikatnie pogładził jej policzek.
Patrzył na nią spokojnym spojrzeniem badając każdy fragment jej twarzy.Natomiast ona nie mogła opędzić się od szczęścia, które właśnie wypełniało ją całą. Niestety nie zdawała sobie sprawy z tego, że jej radość nie potrwa długo. Owczem harmonia wróciła do jej życia, aby chwilę później odebrać jej wszystko.
- Taehyungie – szepnęła, a po chwili poczuła potrzebę złączenia ich ust razem.
Jej ukochany od razu oddał pocałunek przyciągając ją do siebie jak najbliżej siebie. Ich wargi delikatnie pocierały o siebie chcąc jeszcze więcej.
Po chwili ich ciała zaczęły pragnąć siebie nawzajem.
Mimo, że byli przez cały czas tuż obok to ich ciała przepełnione były tęsknotą którą właśnie w tej chwili próbowali uleczyć.Jego usta delikatnie pieściły jej szyję. Brakowało jej tego. Cholernie tęskniła za jego dotykiem i przede wszystkim spokojem, którego dawno nie było w ich życiu.
Teraz czuła się wyswobodzona z sideł zła, które wcale nie uszło z jej życia, a wręcz przeciwnie. Ukrywało się, aby potem pojawić się z zaskoczenia.
Jej poczucie bezpieczeństwa było mylne. Mariaż jej uczuć mieścił w sobie tylko pozytwne emocje, które niedługo mogły zniknąć tak szybko jak się pojawiły.Po chwili leżała pod ciałem swojego ukochanego, który czule patrzył jej w oczy. Tak dawno nie była z nim blisko. Taehyung całował delikatnie każdy skrawek jej ciała i szeptał czułe słówka. Wsłuchiwała się w każde zdanie opuszczające jego usta, gdy nagle do jej ucha dobiegła ta jedna przerażająca wypowiedź, która sprawiła, że jej ciało oblał zimny pot.
- Zniszcz go – usłyszała przez co momentalnie jej serce przestało pracować, aby po chwili bezruchu próbować wyrwać się z jej piersi.
Jej ciało opanowała jedna z cech pierwotnych, która miała swe źródło w instynkcie przetrwania. Tak, to był strach. Cała zesztywniała w skutek tego emocjonalnego napięcia. Jej oddech stał się płytki, a ona sama kontrolowała swoją klatkę piersiową, aby nie wykonywała swoich ruchów. Bała się poruszyć, albo nie mogła, przez paraliżujący strach. Chwilę potem mimowolnie spod jej powiek wpłynęły łzy. Ta słona ciecz próbowała złagodzić strach jaki żył w niej w tej chwili, lecz bezskutecznie. Jej proces poznawczy zwany myśleniem znów kręcił się wokół tych obłędnych zdarzeń.
- Coś nie tak skarbie? – spytał nagle Taehyung spoglądając w jej oczy, a ona znów na moment zastygła w bezruchu.
- W-wszystko w porządku – odparła wybierając tą odpowiedź jako najlepszą patrząc przy tym w jego oczy, z którch próbowała coś wyczytać.
Wzrok jej ukochanego był spokojny i pełen troski. Wariowała. Jej myśli próbowały uświadomić jej, że się przesłyszała, lecz czy to było prawdą? Po tym wszystkim mogła po prostu uwierzyć, że to tylko wyobraźnia?
Po chwili znów poczuła usta swojego ukochanego na swoich. Próbowała się skupić na tej pieszczocie, lecz ból jej to uniemożliwił. Po chwili poczuła sączącą się krew, która wypływała z jej dolnej wargi.
Jej ukochany nieco się od niej odsunął, aby mogła spojrzeć w jego oczy. Spojrzała i pożałowała. Od razu dostrzegła ten obłąkany uśmiech. Wtedy właśnie zobaczyła różnicę, a może uderzające podobieństwo?
Jego wyraz twarzy momentalnie uległ zmianie. Wszystko było coraz bardziej przerażające, łącznie z tym, że jego wygląd był identyczny, ale ten obłęd w oczach pozwalał jej dostrzec tą minimalną różnicę.- Zniszcz go - powtórzył uśmiechając się tym razem utrzymując z nią kontakt wzrokowy.
Przestała odróżniać swoje koszmary od prawdziwego świata. Może dlatego, że to już nie był sen, a rzeczywistość?
CZYTASZ
𝑰𝒏𝒔𝒂𝒏𝒆 𝑫𝒓𝒆𝒂𝒎 | 𝑲𝒊𝒎 𝑻𝒂𝒆𝒉𝒚𝒖𝒏𝒈 ☑
HorrorZnów ten przeszywający ból. Czuła jakby jej kości zostały łamane w pół, lecz tak naprawdę nadal były całe. Oddychała szybko, próbując w tej oto monotonnej czynności odnaleźć jakąś ulgę. Chciała, aby ten ból i cierpienie w końcu się skończyły. Podnos...