Jej szloch zamknięty w czterech ścianach i jego prośby, o otwarcie drzwi. Tylko to, było słyszalne tego wieczoru.
W końcu postanowiła wpuścić go do środka. Mimo obaw i tego wszystkiego co działo się każdej nocy ufała mu. Chociaż, czy mogła? Może powinna była go unikać i uciec jak najdalej.
- Masz napij się - szepnął podając jej szklankę i podstawiając pod jej spierzchnięte usta.
- Dz-Dziękuję - wyszeptała biorąc miarowy łyk.
- To powiesz co Ci się śniło? - spytał z troską powoli zakładając kosmyk jej włosów za ucho.
- Nic, o czym warto by pamiętać - odparła biorąc kolejny łyk, a następnie oddała mu już puste naczynie.
Nie chciała pamiętać o tym piekle jakie przechodziła każdej nocy. To ją paraliżowało. Bała się nie umiała temu zapobiec.
- Idź spać Tae, ja już nie jestem w stanie, chcę tutaj zostać - odparła trochę się uspokajając.
On tylko spojrzał na nią kojącym wzrokiem i odszedł zostawiając ją w samotności, ale tego przecież chciała.
Została sama.
Siedziała w pomieszczeniu rozglądając się niespokojnie. Chciała znaleźć jakąś podpowiedź, lecz niczego tutaj nie było. Błądząc wzrokiem napotkała tylko swoje odbicie w lekko zaparowanym lustrze.
Spojrzała na siebie i szepnęła.
- Ile jeszcze będę cierpieć? - spytała i powoli odwróciła wzrok od swojego odbicia, które przedstwiało przemęczoną, kruchą kobietę.
Tej nocy już nie zasnęła. Walczyła, ze sobą, aby jej oczy się nie zamknęły i tym razem wygrała tą bitwę.
Pragnęła mieć spokój. Zrobiłaby wszystko, aby móc się od tego uwolnić i żyć normalnie.
*
Odstawiła kolorowy kubek do zlewu. Wypiła już trzy kawy.
Wyglądała strasznie. Zaczerwienione, przekrwione oczy. Blada skóra i przetłuszczone włosy.
Jej całe ciało wołało o pomoc. Ona, sama wołała o pomoc.Była cieniem samej siebie.
Jak zwykle rano wyszła do pracy. Siedziała za biurkiem pisząc szlaczki na białej kartce. Nie dała rady się skupić.Obraz rozmazywał jej się coraz bardziej. Wiedziała, że jej oczy za chwilę się zamknął a ona sama trafi do tego piekła.
I tak się stało.
Znów poczuła ból a dobrze jej znany chłód pojawił się na jej ciele.
Krzyczała, lecz tak naprawdę jej usta była zamknięte. Widziała go, jego ciemne ubrania, ale jej oczy już dawno się zamknęły. Utknęła w tym wszystkim.
- Podjedź tutaj - usłyszała jego głos. Był taki szorstki i głęboki.
- Ile to jeszcze będzie trwało? - wrzasnęła.
- Aż dotrzesz do celu - szepnął jej do ucha.
- Jakiego celu? - spytała wyczerpana opadając na kolana tuż przed nim.
- Jest bliżej niż ci się wydaję - powiedział i uśmiechnął się lekko.
- Chcę przestać, zostaw mnie w spokoju nie jesteś nim!
- Może nie, ale między nami nie ma żadnej różnicy.
,,Żadnej różnicy"
,, Nie ma między nami żadnej różnicy"
Te słowa odbijały się w jej głowie i trafiały prosto w serce.
,, Nie ma żadnej różnicy"
- Nie ma żadnej różnicy - szepnęła.
CZYTASZ
𝑰𝒏𝒔𝒂𝒏𝒆 𝑫𝒓𝒆𝒂𝒎 | 𝑲𝒊𝒎 𝑻𝒂𝒆𝒉𝒚𝒖𝒏𝒈 ☑
TerrorZnów ten przeszywający ból. Czuła jakby jej kości zostały łamane w pół, lecz tak naprawdę nadal były całe. Oddychała szybko, próbując w tej oto monotonnej czynności odnaleźć jakąś ulgę. Chciała, aby ten ból i cierpienie w końcu się skończyły. Podnos...