Rozdział Dwunasty

1.4K 85 31
                                    

-Ty mówisz serio? Jak? Kiedy? - Dopiero po pięciu minutach odważył się o coś zapytać. - Jezu Marta patrz też na siebie do cholery nie tylko na Ekipę. - Wyłączył film i teraz byliśmy skupieni w stu procentach na sobie.

-Nie chce was zawieść, dlatego jeśli ta zdrada okaże się prawdą, nie zerwie z Mikołajem. Nie zniszczę czegoś na co pracowaliśmy tak długo. - Wtuliłam się w niego i głośno westchnęłam.

-Nosz kurde a Weronika ma czelność mówić, że się nie poświęcasz. - Powiedział oburzony i obiął mnie ramieniem.

-Chcesz wystąpić u mnie na odcinku? - Zapytałam z uśmiechem, bo nagle dostałam olśnienia na film.

-Jasne zmieniaczko tematów. - Zaśmiał się głośniej a do pokoju wszedł nie kto inny jak Mateusz. Był w szoku widząc nas w takiej pozycji, ale próbował nie okazywać tego i usiadł na sofie na przeciwko nas. Widziałam zdezorientowanie na jego twarzy.

-Nie przeszkadzajcie sobie. Nagle ucichło jak tu wszedłem. - Zaśmiał się ironicznie, a do pokoju przeniosło kolejne osoby tym razem był to Karol z Weronika.

-Idę do pokoju. Obejrzymy później coś. - Szepnęłam Pateckiemu i udałam się w stronę schodów na piętro, gdzie znajdował się mój pokój.

-Idziesz już? - Zapytał Mati i wpatrywał się w Kubę ze zmarszczonymi brwiami.

-Tak trochę nieprzyjemne dla mnie towarzystwo przyszło. - Spojrzałam prosto na Karola i Weronikę. Po czym odwróciłam głowę w stronę białowłosego i widziałam rozbawienie na jego twarzy. Uwielbiałam tego człowieka. Szczery, zabawny i opryskliwy. Ideał.

-Jeszcze ci nie przeszło? Daj spokój Murcix. - Powiedział Karol przewracając oczami i usiadł z Weronika na moje wcześniejsze miejsce.

-Nie jestem pamiętliwa osoba, nie wypominam do póki mnie ktoś nie przeprosi i mam na imię Marta. - Uśmiechnęłam się sztucznie.

-Nikt nie ma za co cię przepraszać Marto. - Wtrąciła się różowowłosa naciskając na moje imię.

-Że co? Tobie ten różowy przeszedł do główki? - Zaśmiał się głośno Kuba i kontynuował po chwili swoją wypowiedź. - Zasugerowałaś z przekąsem, że nic nie robi i się nie stara i poza tym nazwałaś ją księżniczką. Wybacz Weronika lubię cię, ale kurwa. - Jeszcze głośniej niz poprzednio wydobył melodyjny śmiech. - Gdy ktoś tak do ciebie powiedział to byś rozniosła Karola, aby zrobił wszystko, żeby ciebie przepraszali na kolanach. - Poprawił swoje śnieżne włosy, a Karol, Weronika, Mateusz oraz ja byliśmy w szoku. W środku mnie panowała euforia, że ktoś tu mnie zauważył, ktoś się za mną stawił i miałam wycałować jego policzki. Powiedziałam w jego stronę bezgłośne - Dzięki, stawiam Ci piwko. - i udałam się do swojego pokoju. W środku panował chaos. Wszędzie walały się ciuchy Mikołaja, a on sam leżał na łóżku i przeglądał coś na komputerze. Westchnęłam głośno i położyłam się koło niego. Zwrócił na mnie uwagę i odłożył na bok laptopa, przez jakiś czas się mi przyglądał i próbował coś powiedzieć, ale zamiast tego pocałował mnie. Delikatnie muskuł moje wargi, a jego ręce przeniosły sie na moją talię i jeszcze bardziej przybliżył mnie do siebie.

-Posprzątaj. - Powiedziałam przez pocałunki, a on się zaśmiał i nie zmienił swojej pozycji. Mimo, że myślałam o Las Vegas miałam uśmiech na twarzy. Spędziliśmy ze sobą 4 lata w koncu to jest moja pierwsza miłość, a js w tym momencie potrzebowałam chwili odetchnienia od wypowiedzi Kuby.

-Nie ma mowy, że teraz sie od ciebie odsunę i zacznę sprzątać. - Powiedział stanowczo, a swoje pocałunki zmienił na mocniejsze i szybsze. Jego ręce przeniosły się z tali na biodra i przerzucił mnie przez swoje biodra tak, że siedziałam na nim okrakiem. Śmialiśmy się i całowaliśmy. Czułam się jak z przed wyjazdu do Los Angeles. Czułam się szczęśliwa, ale oprzytomniałam, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Z powrotem położyłam się na łóżko i gapiłam się na tę stertę ubrań.

-Można wejść. - Powiedział brunet i wstał z łóżka poprawiając swoja bluzę.

-Hej możemy pogadać? - Do pokoju weszła Weronika, a ja miałam już dość i weschnełam głośno.

-Tak. - Odpowiedziałam po czym wstałam z łóżka i nie oglądając sie za różowowłosą wyszłam z pokoju. - O co chodzi? - Spytałam, gdy już zostałyśmy same.

-Chciałabym cię przeprosić, nie chce napiętej sytuacji miedzy nami. Jestem czasami za bardzo. Zróbmy babski wieczór i zapomnijmy o zgrzytach. - Uśmiechnęła się lekko i rozłożyła ręce z chęcią przytulenia. Zaśmiałam się i przytuliłam do niej.

-Myślałam, że znowu Karol będzie za ciebie przepraszał, albo ty za niego. - Powiedziałam, gdy się od siebie odsunęłyśmy.

-I tak za niego przeproszę, głupek zawsze próbuje mnie chronić i wstawiać się za mną i nie zwraca uwagi na swoje racje. - Stwierdziła, a po chwili dodała. - To co bierzemy dziewczyny i zamawiamy jedzonko. - Wyciągnęła telefon i zaczęła przeglądać co by najlepiej się nadawało do jedzenia.

-Weźmy też Pateckiego. - Stwierdziłam po chwili. Ucieszyłby się, uwielbia jedzenie i filmy, a ja z nim nie miałam dokończonego tematu.

-To weźmy od razu wszystkich. Dobrze nam to zrobi. - Uśmiechnęła się i ruszyła na dół. Po chwili poczułam wibracje w kieszeni. Była to wiadomość na grupie odnośnie naszego wspólnego wieczoru.

****
NO ELO

18:00

Maraton nadal trwa.
Komentarzeeeee bardzo motywują ❤️

Miłego! Buziaki

Coś nowego Los Angeles | TrombaxMurcix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz