Zawiązywałam właśnie kokardkę na kopercie, która była prezentem dla Mateusza. Od razu po powrocie do domu, zdrukowałam potwierdzenie zakupu oraz atrakcje zawarte w bonie. Oczywiście wycięłam cenę i nie powiem, że mało wydałam, bo mógł wybrać, aż trzy wydarzenia. Byłam właśnie w trakcie szykowania się na imprezę urodzinową zielonowłosego. Mój makijaż był bardzo delikatny i roswietlający, a włosy układały mi się w lekkie fale. Na sobie miałam nowo zakupioną na zakupach z Weroniką czarną, satynowa sukienkę na ramiaczkach, która luźno opadała na moje ciało, natomiast moje stopy zdobiły standardowo moje ulubione czarne trampki. Wzięłam do ręki kopertę, telefon i przejechałam pomadką nawilżającą usta jeszcze przed wyjściem. Na korytarzu spotkałam uśmiechniętego białowłosego z dużą torbą podarunkową.
-Ale wyglądasz jak bomba! Marta bomba jesteś! - Zaśmiałam się na to określenie i ruszyłam na dół w kierunku salonu. W środku siedzieli już różowowłosi, Kasia, Radek, Monia i Łukasz.
-Co Patecki już dokazywał?- Zapytał, a ja tylko machnęłam ręka w jego stronę. Wszystko było przygotowane, niektórzy już się częstowali rostawionymi rzeczami. Oczekiwaliśmy jeszcze tylko solenizanta i reszty grupy.
-Marta co taki mały ten prezent? - Weronika zmarszczyła brwi i teraz każdy wpatrywał się w moją różową kopertę z dużą zieloną kokardką.
-Mały, ale od serduszka. - Powiedziałam i wytykałam w ich stronę język. Do domu weszła kolejna ekipa imprezowiczów, a z góry było słychać więcej rozmów. Muzyka poszła w ruch, jak i alkohol, a po schodach zaczął schodzić Mati. Słychać było już śpiew Kuby, a po chwili każdy do niego dołączył i sto lat zagłuszało obecną piosenkę. Do salonu wszedł zielonowłosy wraz z trzymaną za jego rękę Marcysią. Jego uśmiech był bezcenny, mogłam patrzeć na niego godzinami.
-A kto? - Krzyknęłam, a po sekundzie każdy mi odpowiedział równie głośno. - Tromba Bomba! - Zaczęło się wręczanie prezentów i składanie życzeń, wszyscy usiedliśmy na kanapach. Nie spieszyłam się z oddaniem prezentu, chciałam być ostatnia, żeby się nie wyróżniać. Każdy złożył piękne i bardzo rozłożyste życzenia, a ich prezenty były niesamowite. Widać było wywoływaną radość na twarzy Mateusza i nie ukrywał również wzruszenia. W końcu przyszła kolej na mnie, ręce pociły mi się niesamowicie, a serce biło jak oszalałe, ale mimo wszystko wstałam powoli i zaczęłam mówić.
-No to Mateuszku staruszku, usłyszałeś dziś już chyba dużo pięknych życzeń. Dlatego, nie chce powtarzać to co już inni Ci złożyli. Jedyne co chciałabym podkreślić i zaznaczyć w swoich życzeniach, to, to byś zawsze miał uśmiech na twarzy i bawił się swoim życiem, bo to jest ważne. Póki mamy możliwość i czas i jesteśmy niezależni od innych, lecz zależni od samych siebie. Dlatego mój prezent też taki będzie i mam nadzieję, że w pochmurne dni sprawi ci tą radość i zabawę. - Westchnęłam głośno i wystawiłam w jego stronę kopertę. Odbierał ją marszcząc brwi. Przełknęłam głośno ślinę, gdy otworzył kopertę.
-Szczerze tego prezentu byłam najbardziej ciekawa. - Stwierdziła głośno Kasia jeszcze przed otworzeniem przez zielonowłosego podaruneku.
-Co to jest? - Zapytał, gdy otwierał złożoną kartkę, a po chwili jego oczy, jak i buzia się rozszerzyła i automatycznie spojrzał w moje oczy. - Serio? - Przytaknęłam glowa potwierdzając prawdziwość swojego prezentu. - Serio? - Spytał ponownie niedowierzając, a mój stres lekko opadł.
-Co ona ci dała? Stary od dobrych pięciu minut siedzisz w tej samej pozycji zamiast ją przytulić. - Skomentował Karol lekko śmiejąc się pod nosem. Po chwili od jego wypowiedzi, mocne ramiona mnie otuliły, a ja zaskoczona tym nagłym ruchem stałam sparaliżowana.
-Nigdy nie dostałem takiego prezentu i po prostu nie wiem jak się zachować. - Podrapał się po głowie lekko ode mnie się odsuwając. - Bon na trzy atrakcje na terenie całej Polski i to nie są byle jakie atrakcje mam wybór spośród czterystu. - Dodał.
-Och wow. - Skomentowała Weronika. - Faktycznie od serducha. - Odwróciła się zaszokowana w stronę Karola. Mateusz na te słowa automatycznie przeniósł swój wzrok na moje oczy i przez dłuży czas nie zwracał uwagi na dalsze wypowiedzi odnośnie mojego podarunku. Nie dziwiłam się w sumie ja też zatraciłam się w jego oczach i straciłam jakiekolwiek poczucie czasu.
-To co? Pijem! - Krzyknął białowłosy wytrącając mnie z transu. Uśmiechnęłam się lekko i z powrotem usiadłam na kanapę. Od razu został mi polany drink, a ja zaczęłam pić nie zwracając uwagi na resztę domowników. Czułam się dobrze i bawilam się świetnie, ale jednak coś mi przeszkadzało, a mianowicie wzrok zielonowłosego. Czułam go ciągle, aż w końcu odwróciłam się i spojrzałam się na niego pytająco. On jednak nic nie odpowiedział tylko wstał z kanapy i pokierował się w stronę schodów. Niewiele myśląc ruszyłam za nim.
****
#standardowoniesprawdzony9k wyświetleń 1k gwiazdek 😮
Miłego dnia, nocy, wieczoru życzę!
Jakieś pytanka macie moze? Zastrzeżenia?
Do następnego! Buziaki ❤️
CZYTASZ
Coś nowego Los Angeles | TrombaxMurcix
FanfictionGdy cała ekipa postanawia wyjechać do LA, wszystkie sprawy zaczęły się komplikować. Brak weny Karola, wiecej nagrywek innych domowników, dużo kłótni, wiecej marzeń i wrażeń, mocniejsze przyjaźnie i nowa nie zrozumiała więź? Inaczej, jest gorąco...