Rozdział Pierwszy

3.3K 135 25
                                    

Zaczęły się przygotowania, panika i stres. Wszyscy martwili się, że odwołają lot z powodu panujacego wirusa w Polsce jak i na świecie. Tylko Karol i Mateusz byli dobrej myśli i od rana śmieszkowali i dokuczali każdemu. Całe pakowanie zajęło nam dobre sześć godzin. Nam? Co ja gadam. Mateusz, Karol i Kuba spakowali tylko jedną parę majtek. Najwięcej wzięła ze sobą Weronika, ponieważ do jej sklepu miały wejść nowe rzeczy. Cała droga na lotnisko była napięta, rok pracowaliśmy nad tym żeby być tu gdzie jesteśmy i nie wyobrażaliśmy sobie, żeby coś nam pokrzyżowało plany. Nasz lot był ostatnim lotem do Los Angeles, a i tak nic nie było wiadomo. Dopiero gdy dojechaliśmy na lotnisko i gdy nas przepuścili atmosfera się rozluźniła.

-Ty mixer napij sie lepiej alkoholu bo to ostatni raz kiedy będziesz mógł go wypić przez najblizszy miesiąc! - Skometował Patecki, a wszyscy wokół zaczęli się śmiać, w sumie jak zawsze, bo to zawsze on wprowadzał nas w śmiech i zażenowanie swoimi żartami, ale mimo wszystko każdy z nas cieszył się, że dołączył do naszej ekipy i z nami zamieszkał.

- Chodź napijemy się! Łykni sobie. - Poprawił mu humor Mateusz podając szklankę wódki z sokiem i zabrał mi Mikołaja z przed twarzy. Zamieszanie było ogromne Karol nagrywał, Weronika z Marysia i Kasią już rozmawiały o plaży i pięknej pogodzie, Mini Majk i Krzychu planowali wyjazd na Kanion, Łukasz rozmawiał z pracownikami o następnych dniach pracy, Patecki z Mikołajem pili jakiś alkohol, a ja próbowałam skupić sie na muzyce płynącej przez sluchawki do moich uszu. Nienawidziłam latać, zawsze mnie to stresowało i wprawiało w ból brzucha jak i głowy.

-Hej Marta wszystko okej? - Usłyszałam stłumiony dźwięk przez muzykę. Postanowiłam zdjąć słuchawki, z nadzieją, że rozmowa jakokolwiek mi pomoże.

-O hej Mati, wiesz chyba nie za bardzo. Stresuje się. - Przyznałam z grymasem na twarzy. - Nie lubię latać, w sumie to moj pierwsy raz bez rodziny. - Zamknęłam oczy, z myślą, że przestanę nad tym główkować.

-Rozejrzyj się jesteś wśród głupkowatych ludzi, co może ci się stać z kolesiem w zielonych włosach? - Usiadł bliżej mnie i spojrzał mi się w oczy. - Zawsze gdy się stresowałem przed odlotem zamykałem oczy i próbowałem stworzyć najgłupszą rzecz jaka przyszła mi na myśl. Spróbuj. - Powiedział, po czym zamknął oczy i lekko szarpnął moja nogę, próbując mnie zachęcić. Zgodziłam sie bo co mi pozostało. - Co widzisz? - Po chwili ciszy chyba zrozumiał, że nie rozumiem o co mu chodzi, więc kontynuował. - Ja widzę Pateckiego ujeżdżającego różowego konia przypominającego Karola, który próbuje dogonić Majka siedzącego na Łukim, który ma rózgę przypominającą Mixera. - Wybuchłam śmiechem i od razu otworzyłam oczy. Chciałam zobaczyć jego twarz, która o tym myśli. - Widzisz! Śmiejesz się. Dawaj próbuj! - Przymknęłam oczy i już po chwili próbowałam wymyślić najgłupsza rzecz na świecie. - I co widzisz? - Czułam, że na mnie patrzy. Bylam pewna, że tym razem nie zamknął oczu.

-Widzę Ciebie leżącego w łóżku z zielonym Mini Majkiem, w zasadzie jest normalnych rozmiarów, który próbuje zwalić cię z łóżka, a pod łóżkiem leży goły patecki z wielkim misiem, który patrzy na ciebie uwodzicielsko i nie może Ci się oprzeć, bo leżysz w samych majtkach. - Przygryzałam lekko wargę próbując zobaczyć ten obrazek.

-Czy ty wyobrażasz sobie mnie w samych gaciach? - Zaśmiał się lekko, gdy tylko otworzyłam oczy.

-Czemu inne fakty pominąłeś? - Uśmiechnęłam się lekko nadal nie spuszczając z niego wzroku.

-Mialam wyobrazić sobie najgłupsza rzecz na świecie. - Wytkałam mu język po czym odwróciłam wzrok w poszukiwaniu Mikołaja.

-Ale wredna! - Zaśmiał sie i walnął mnie kuksiańcem w ramię.

-Ale serio Mati dziękuję pomogłeś. - Uśmiechnęłam się serdecznie w jego stronę, a stres, ból głowy i brzucha minął sekundę później.

-Także widzimy się na miejscu! - Usłyszałam krzyk Karola za nami. - Uwaga ekipa zbieramy się! LA nadchodzimy! Sezon drugi uważam za otwarty! - Krzyki radości dobiegały wokoło. To było już wiadome, że do La polecimy.

***
Książka to fikcja bez spin mam bujną wyobraźnię.
Motwują gwiazdeczki
Rozdział nie sprawdzony wiec mogą wystąpić błędy.

Coś nowego Los Angeles | TrombaxMurcix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz