Rozdział Piętnasty

1.5K 97 33
                                    

Zatracałam się w filmach. Moje dni stały się kompletną rutyną. Minął tydzień od sytuacji z Mateuszem. Unikałam go jak ognia, nawet jak była propozycja, żeby razem nagrywać, od razu odmawiałam i próbowałam się wymigać. Bolało mnie to niesamowicie, wszyscy to zauważyli, że nie czuję się dobrze. Próbowali pytać, ale ja nie mogłam im powiedzieć, jedyną osobą, która cokolwiek wiedziała był Kuba. Przez cały czas mnie wspierał, poprawiał mi humor i po prostu ze mną był. Cieszę się, że mogę na niego liczyć. Czesto robiliśmy maratony filmów, jeździliśmy po Los Angeles bez celu, czy nawet próbowaliśmy zrobić amatorską bitwę freestyle. Oczywiście, że mu szło lepiej, ja czułam się w tym jak kompletny normik, ale nie oceniał i śmiał się tak samo jak ja. Również moje relacje z Weroniką i Karolem ulegy od imprezy niesamowitej poprawy. Mieliśmy naprawdę szczerą rozmowę i wszystko się zmieniło. Niestety było mi bardzo przykro, bo powrót do Polski stał pod znakiem zapytania. Wirus się rozprzestrzeniał coraz bardziej, a nam to zaczęło utrudniać i komplikować plan działania. Najbardziej nie był zadowolony Karol. Powoli zaczął się poddawać, a każdy z nas chciał go podnieść na duchu.
Ostatnio dużo się dzieje, nie tylko u nas, ale na świecie. Dzisiejszy mój dzień należał do tych gorszych. Właśnie na zegarku wybiła czternasta, a ja jeszcze leżałam w łóżku. Każdy już wstał, można to było poznać po rozprzestrzeniających się głosów. Nawet Mikołaj wstał wcześnie,  ja po prostu nie miałam dziś ochoty. Dobijał mnie fakt, że nie wiem kiedy wrócę do domu. Tęskniłam za rodziną coraz bardziej.

-Marta? - Usłyszałam za drzwiami pokoju wraz z lekkim pukaniem.

-Proszę. - Odpowiedziałam tylko i lekko podniosłam się na łóżku.

-Czemu jeszcze nie wstałaś? - Do pokoju wszedł Patecki w za krótkich spodenkach w kaktusy i w za dużej hawajskiej koszuli.

-Wiesz nie za bardzo mi się chce. - Stwierdziłam i szczelniej przykryłam się kołdrą. Białowłosy tylko westchnął i usiadł koło mnie na łóżku.

-Co masz w planach dziś robić? - Zapytał lekko gilgocząc mnie w brzuch, na co się zaśmiałam.

-Nie mam pojęcia, ale na pewno coś z tobą, bo umrę w tym domu wariatów. - Oparłam swoją głowę o jego ramię i zaczęłam ziewać.

-Nie ma mowy żebyś spała. Wstawaj - Powiedział i odtrącił moja głowę. Pociągnął mnie za ręce tak, że teraz moje nogi zwisały nad podłoga. - No już! - Podniósł lekko głos i kopnął mnie w tyłek, żebym podniosła się z materaca. Westchnęłam głośno i wstałam na własne nogi.

-Nienawidzę cię. - Stwierdziałam i złapałam, za letnią biała sukienkę z guzikami, odkrytymi ramionami i lekkimi falbankami przy ramionach. Bardzo mi się ona podobała, kupiłam ją, jak razem z Kubą jeździliśmy bez celu po mieście. Zgarnęłam jeszcze kosmetyczkę i czystą biała bieliznę i ruszyłam do łazienki. Swoją poranną rutynę zaczęłam od rozczesania włosów i nałożeniu kremu na twarz.

-Idę ci zrobić kawę śpiochu. - Usłyszałam za drzwiami głos Pateckiego i szeroko się uśmiechnęłam. Cudowny chłop. Gdy mój krem się wchłonął zaczęłam rozczesywać brwi oraz rzęsy i nałożyłam cienką warstwę kremu BB, żeby chociaż trochę zmniejszyć zaczerwienienia. Wykonturowałam delikatnie twarz i mój makijaż był gotowy. Włożyłam sukienkę i umyłam zęby po czym wyszłam z łazienki i ruszyłam na dół biorąc jeszcze telefon z szafki. Na schodach już było czuć zapach kawy, a ja w głębi duszy dziękowałam Bogu, że poznałam Kubę.

-Kochany! - Krzyknęłam głośno i wystraszyłam odwróconego do mnie tyłem białowłosego. Wzięłam z wyspy kuchennej gorący kubek i ruszyłam w stronę kanapy. Przez okno można było zobaczyć wszystkich domowników, którzy świetnie się bawili na basenie. Nie dziwiłam im się, była piękna pogoda, nie było sensu jej marnować na siedzeniu w salonie.

-Nie myśl tyle, bo się zamyślisz. - Zaśmiał się i usiadł obok mnie z piwem w ręku.

-Daj spokój. - Spojrzałam na niego marszcząc brwi. - Piwo po południu? Nie za dużo? - Zapytałam oburzona, ostatnio nadużywał alkoholu. Jeszcze popadnie w alkoholizm i mi przepadnie.

-Przesadzasz Martucha. - Wytykał w moją stronę język. - Ogladamy coś? - Zapytał, gdy włączył telewizor.

-Możemy, w ogóle miałam pytać. Jak tam nauka na studia? Dużo tego masz? - Spytałam zaciekawiona i przejęłam od niego pilot, żeby włączyć mój ulubiony serial. - Gra o tron.

-Dość sporo, ostatnio miałem nawet dwa wyklady w tym samym czasie i musiałem leciec na laptopie i telefonie. No w każdym razie jest ciężko. - Wpatrywał się w ekran z zaciekawieniem, co puszczę. - Serio gra o tron? Oglądałaś to z milion razy. - Zaśmiał się i próbował mi odebrać pilot, natomiast nieskutecznie. Odłożyłam kawę na stolik i przykryłam się kocem, który leżał po mojej lewej stronie.

-Zamknij się ty nie oglądałeś, więc mogę obejrzeć kolejny. - Stwierdzilam i skupiłam się jeszcze raz w fabułę, tak nas wciągnęła, że nawet nie zauważyliśmy wchodzących do salonu wszystkich domowników.

-Co oglądacie? - Zapytała Weronika i usiadła obok mnie. Reszta też zaczęła się rozsiadać.

-Grę o tron. - Odpowiedział dumnie białowłosy i przełożył rękę na zagłówek kanapy. Oczywiście, że nie będę się odzywała w towarzystwie Mateusza, nie było takiej opcji i Kuba to wiedział, dlatego byłam mu wdzięczna, że on przyjmował pytania na klatę. Czułam spojrzenie zielonowłosego, ale nawet się nie odwróciłam się, żeby się upewnić. To było glupie przeczucie.

-Uwielbiam ten serial! - Krzyknęła Kasia i oparła się o Łukasza. Lubiłam tu siedzieć, bo każdy się tu mieścił i fajnie było sobie posiedzieć wieczorkiem i poplotkować.

-Co sądzisz o pizzy wieczorem? - Szepnął mi do ucha mój kompan siedzący obok. Od razu pokręciłam głową zgadzając się na jego propozycje, a uśmiech pojawił się na mojej twarzy.

-Ale ty stawiasz. - Odpowiedziałam również szeptem w jego stronę i ugryzłam go w polik, żeby pokazać swoją niewidzialną wyższość. Chłopak się zaśmiał i tylko powiedział pod nosem. - Niech ci będzie cwaniaku.

-Co wy tak szepczecie? Przeszkadzacie! - Stwierdziła z udawanym naburmuszeniem Kasia.

-Właśnie może powiecie wszystkim papuszki nierozłączki? - Zapytał Mateusz z przekąsem w głosie. Widziałam jego zaciśnięta pięść. Mieliśmy zapomnieć Mateuszku, pamiętasz?

***
Hejka!
#standardowoniesprawdzony

Jak wam mijają koronaferie? Polecacie jakis dobry serialik?

Dziś trochę dłuższy rozdział.

Komentarze, gwiazdki - motywacja do działania 😅

Buziaki ❤️

Coś nowego Los Angeles | TrombaxMurcix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz