#jasfanfic <<< liczę na wasze tweety!
Avianne
Wchodzę do mieszkania i wzdycham ciężko, przekręcając klucz w zamku. Co za dzień. Kurwa mać.
Jakiś głos z tyłu głowy usilnie powtarza mi, że muszę się od niego odciąć i to jak najszybciej. Jeśli się nie opamiętam, to wszystko skończy się tragicznie. Tra gi cznie. Drugi za to nie pozwala mi nawet myśleć o tym, by przerwać relację moją i Shawna, która w jakiś sposób ożyła. Nie wiem tylko który jest głośniejszy. I którego posłucham.
— Kurwa, Avianne — mruczę sama do siebie pod nosem.
Przeczesuję ręką włosy, po czym odwieszam kurtkę na wieszak. Wyciągam telefon z jej kieszeni i ruszam do salonu. Siadam na kanapie i spoglądam na ekran smartfona. Co jest?
Marszczę brwi, widząc masę nowych wiadomości od Gavina. Urządzenie rozpoznaje moją twarz, a treść SMSów niemalże daje mi po mordzie.
Gavin: Czy ty wiesz co narobiłaś?????
Gavin: Avianne, ja pierdolę.
Gavin: Charlie się wścieknie.
Gavin: Mam nadzieję, że masz jakieś dobre wytłumaczenie.
Wchodzę w okno z wiadomościami i wzdycham głośno, widząc zdjęcia, jakie mi wysłał. Kurwa jego jebana mać. Zdjęcia z mojego dzisiejszego wyjścia z Shawnem. I to takie, które niejedna osoba może źle zinterpretować. Wliczając w to Charliego. Mojego narzeczonego. Cholera.
Na pierwszym stoimy przy wejściu, uśmiechając się do siebie, na kolejnym siedzimy przy stoliku patrząc sobie prosto w oczy. Ja pierdolę.
Nie, nie, nie.
Zamykam oczy i biorę kilka głębokich oddechów. Na co mi to było? Czuję nieprzyjemny ucisk w żołądku i oblewającą mnie falę ciepła. Boję się tego, jak zareaguje na to Charlie. Uchylam powieki i klikam na ikonkę słuchawki, umieszczoną przy imieniu mojego przyjaciela. Nie muszę długo czekać, aż odbierze.
— Tłumacz się. Czekam.
— Wyszliśmy tylko na kawę. Chciał mi podziękować za pomoc. Nic więcej.
— Te zdjęcia wyglądają, jakbyście ze sobą flirtowali. Czuję chemię między wami przez ekran. A to źle. Fatalnie.
Jęczę niezadowolona i kładę się na kanapie, pocierając twarz. Kurwa, pomalowałam się dzisiaj.
— Wiem, Gavin. Co ja mam zrobić? Zadzwonić do Charliego i mu to wyjaśnić?
— Oszalałaś? — Niemalże krzyczy do słuchawki. — To będzie wyglądało, jakbyś chciała mu się wytłumaczyć.
— No bo tak jest. Chcę mu to wytłumaczyć, zanim to źle zinterpretuje.
— Avi, jesteś idiotką do kwadratu, przysięgam. Chyba już za późno na jakiekolwiek leczenie. Tylko winny się tłumaczy.
— To co mam twoim zdaniem zrobić?
— Nic. Uprzedź tego idiotę Mendesa i jak Charlie zadzwoni to trzymajcie jedną wersję, że to było po prostu wyjście na kawę.
— No bo tak było.
— Jasne, ja też tak intensywnie patrzę w oczy każdemu swojemu ex na spotkaniach. A nie, chwila. Ja się nie spotykam ze swoimi ex.
— Przestań. To naprawdę nie było tak.
— Ja i tak ci w to nie uwierzę. Módl się, żeby Charlie to zrobił. Avi, on naprawdę cię kocha i dobrze traktuje, nie zaprzepaść tego.
CZYTASZ
More than a season | Shawn Mendes
FanficKamery zostały wyłączone, światła zgasły, sezon dobiegł końca. Shawn i Avianne nie spodziewali się, że całe ich marzenia i plany także legną w gruzach. Nie spodziewali się też, że po dwóch latach ich drogi znów się skrzyżują. Teoretycznie, tym raz...