Jej Berlin...
Właśnie weszła do domu.
Pusto, ale to normalne.
Rozłożyła się na kanapie w salonie.
Cisza...
Znów ta nieznośna cisza.
W Jej czarno - niebieskiej kuchni kręcił się jedynie wiatraczek festynowy.
Postanowiła zażyć zimnego prysznica do jakiego przywykła w Skandynawii.
Woda leciała powoli po Jej ciele, a Ona nawet nie drgnęła.
Już nic w Jej życiu nie będzie takie same.
Był On, Jej ukochany Wiking.
Zaledwie dwie i pół godziny trwała ich rozłąka, a już było im tęskno.
Po prysznicu udała się spać, a przed tym poinformowała Norwega o swoim dotarciu do celu.Siedział na balkonie.
Zimny wiatr muskał Jego ciało, ale On to lubił.
Znów stał się lodowaty.
Jedynie dla Niej był tym ukochanym.
Tęsknił...
Pustka znów wypełniła ten dom.
Patrzył na ponure Lillehammer.
Przy Niej te widoki to nic.
Dla Niego ta noc będzie trudna, a poranek nie zbyt miły.
Późna godzina na zegarze.
Był spokojny, bo wiedział, że dotarła do domu całą i zdrowa.
W Jego życiu już nic nie będzie takie same, bo jest Ona, Jego ukochana.
Znowu patrzył w gwiazdy.
Ale teraz dodatkowo tęsknił.Kolejny dzień.
Wstała dość wcześnie by popracować.
Musiała obrobić zrobione w Norwegii zdjęcia.
Ma teraz trzy dni na ich wysłanie.
Myślała, że choć na chwilę zajmie czymś głowę, ale i to się nie udało.
Wśród zdjęć krajobrazów były i Jego zdjęcia.Wstał rano bez chęci do czegokolwiek.
Tęsknił za Lili.
Zrobił śniadanie i rozsiadł się przed Tv.
Oglądał pierwszy lepszy kanał by choć na chwilę zająć czymś głowę.
Lecz leciała akurat reklama studia fotograficznego i przypominał sobie o swojej Małej fotografce.------------------------------------
Zapraszam do czytania!
Mam nadzieję, że jest dobrze ;)ZAPRASZAM!
CZYTASZ
I LOVE YOU/R.J
FanfictionOna jest jak promienie słońca On zimny jak lód Dwa różne światy, które niebawem się połączą...