𝐗𝐗𝐈𝐕

152 8 1
                                    

„Bo jak zarabiam, to tylko wtedy gdy się bawię
Jak zarabiam, to szybko i wtedy gdy się bawię"

LARA

Po tym jak fryzjer skończył robotę na głowie Mateusza całą ekipą poszliśmy coś zjeść, a potem odwiozłam jego i Igora do studia, gdzie mieli się spotkać z resztą składu Chillwagonu. Z tego co się dowiedziałam mieli pracować nad płytą. Wróciłam do domu, zadowolona że mam resztę dnia dla siebie. Najpierw rozpakowałam torby z rzeczami, które nabyłam wcześniej, a następnie napisałam do dziewczyn z zapytaniem czy wpadną wieczorem do klubu. Czekając na odpowiedź, rozłożyłam się z Hadesem na kanapie w salonie, włączając telewizor. Po jakimś czasie jednak dało mi się we znaki to jak krótko spałam i usnęłam wtulona w miękką sierść psa.

***

Krótka drzemka trochę polepszyła mój ogólny nastrój, nie była też wcale taka krótka bo obudziłam się po 17, ale to już mało istotne. Klasycznie po przebudzeniu nie miałam pojęcia gdzie jestem i jak się nazywam, zazwyczaj tak mam jak zasypiam w środku dnia i zamiast po pół godzinie budzę się po kilku godzinach. W kilka sekund się ogarnęłam i złapałam za telefon, żeby sprawdzić czy któraś z dziewczyn mi odpisała. Wszystkie były na tak, więc zapowiadał się świetny wieczór. No gdyby tylko nie to, że przez większość czasu musiałam pilnować interesu. Hades wciąż leżał na kanapie, patrząc na mnie jakby się zastanawiał po jaką cholerę wstaje. Taki to ma dobrze. Pogłaskałam go i poszłam do łazienki. Prawie zawału dostałam jak zobaczyłam swoje odbicie w lustrze. Rozmazany makijaż, włosy jakby piorun w miotłę strzelił, po prostu obraz nędzy i rozpaczy. Udało mi się to w miarę sprawnie ogarnąć za pomocą chusteczek do demakijażu i szczotki. Miałam zamiar od razu iść pod prysznic, ale zrobiłam się głodna, a że za bardzo nie chciało mi się gotować i nie miałam na to czasu, zamówiłam pizze. Dostawca miał się zjawić w ciągu 40 minut, więc odrzuciłam myśl o prysznicu na rzecz kąpieli w wannie. Szczerze mówiąc nie był to najlepszy pomysł bo tak się zrelaksowałam, że ledwo usłyszałam dzwonek do drzwi. Wyskoczyłam z wanny jak z procy, owijając się na szybko ręcznikiem. Po drodze do przedpokoju prawie ze trzy razy się wyjebałam, ale kto by się tym przejmował. Dostawca zamarł jak mnie zobaczył, w sumie ciekawe jak często drzwi otwierają mu laski w samym ręczniku. Chyba dość rzadko sądząc po jego reakcji. Po krótkiej wymianie uprzejmości zabrałam od niego pudełko i zamknęłam drzwi, śmiejąc się pod nosem. Zasiadłam na kanapie, konsumując pierwszy kawałek pyszniutkiej pizzy. Zjadłam prawie całą, oglądając Kuchenne Rewolucje. Czy tylko ja uwielbiam to oglądać jak coś jem? Kiedy schowałam resztki w bezpieczne miejsce tak żeby Hades nie mógł się do nich dobrać, wróciłam do łazienki w celu umycia rąk i zębów. Na koniec jeszcze raz rozczesałam włosy, a potem poszłam do garderoby po jakiś ciekawy outfit na wieczór.

 Na koniec jeszcze raz rozczesałam włosy, a potem poszłam do garderoby po jakiś ciekawy outfit na wieczór

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miałam nadzieje, że nie zmarznę bo chociaż było dosyć ciepło jak na luty to czasem pogoda bywa zdradliwa. Jak już się ubrałam zaczęłam robić makijaż i po mniej więcej pół godzinie byłam gotowa, więc wyszłam z Hadesem na spacer. W drodze powrotnej zamówiłam ubera, jakoś wyjątkowo nie czułam chęci podróży swoim samochodem. Po tym jak upewniłam się, że miski Hadesa są pełne wyszłam, żeby poczekać na transport pod apartamentowcem. Odpaliłam papierosa, przeglądając powiadomienia na telefonie i akurat jak wyrzucałam peta do pobliskiego śmietnika, zjawił się samochód. W drodze słuchałam muzyki lecącej z moich słuchawek, wpatrując się w obraz Warszawy nocą. Mnóstwo ludzi wychodziło na miasto, żeby się zabawić. Miasto tętniło życiem. Przed klubem jak zwykle była kolejka, ochroniarze dopiero co zaczęli wpuszczać ludzi. Wchodząc do środka przywitałam się z chłopakami z uśmiechem, tak samo z resztą pracowników, kiedy robiłam obchód. Musiałam sprawdzić czy wszystko gra i klub jest gotowy na kolejny pracowity wieczór. Nie wiedziałam kiedy przyjdzie moja ekipa, ale poprosiłam jedną z kelnerek, żeby miała oko na strefę VIP. Weszłam do biura, od razu rzucając na kanapę marynarkę wraz z torebką i z puszką zimnego redbulla usiadłam na fotelu za biurkiem. Ze swojego miejsca miałam doskonały widok na główny poziom klubu, który w ekspresowym tempie zapełniał się imprezowiczami. Popijałam energetyka, wystukując paznokciami na blacie biurka rytm lecącej z głośników piosenki. Nie wiem ile tak siedziałam, czułam się jak w jakimś transie, rozmyślając o wszystkim i o niczym.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 19, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝐇𝐄𝐑𝐎𝐈𝐍𝐀 | 𝐑𝐄𝐓𝐎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz