Zbliżał się koniec kwietnia. Na zewnątrz wreszcie zrobiło się dostatecznie ciepło, przez co pogoda w końcu zaczęła przypominać prawdziwą wiosnę. Do końca roku zostało już naprawdę niewiele czasu, co dało się we znaki szczególnie tym, których czekały egzaminy podsumowujące.
Im bliżej czerwca, a tym samym nadchodzących SUMów, tym bardziej Remus się denerwował. Zastanawiał się w jakim będzie stanie gdy przyjdzie odpowiedni moment, skoro już teraz miał wrażenie, że poziom stresu, którego doświadczał dawno przekroczył normę. Syriusz, James i Peter do znudzenia powtarzali mu, że nie ma się czego obawiać i że na pewno z łatwością wszystko zaliczy - w końcu przesiaduje w bibliotece tyle czasu, że z pewnością zna te wszystkie książki na pamięć. Ich argumenty wydawały się być całkiem trafne i logiczne, ale mimo to, nie wpłynęły zbytnio na zmianę nastawienia szatyna, gdyż wbrew pozorom najbardziej niecierpliwiło go same czekanie. Dziwił się zatem chłopakom, którzy zdawali się niczym nie przejmować. No, może poza Syriuszem, który od pewnego czasu zachowywał się dosyć dziwnie, chociaż raczej nie miało to nic wspólnego z egzaminami.
Oczywiście, co do niecodziennego zachowania Syriusza nie było żadnej pewności. Istniało bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że Remus zwyczajnie coś sobie ubzdurał i wyolbrzymiał sprawę. Dosyć często zdarzało mu się szukać problemu tam, gdzie go nie ma, ale tym razem naprawdę wydawało mu się, że... No właśnie, co? Ciężko było powiedzieć, że Black się czymś zadręczał - cała sytuacja nie przypominała chociażby jego wcześniejszych problemów z Regulusem. Z pewnością jednak coś było na rzeczy i mimo, że zmianę w zachowaniu chłopaka ledwo dało się dostrzec, Remus zdołał to zauważyć. Teraz zastanawiał się o co mogło chodzić.
Przyśpieszył nieco kroku, zdając sobie sprawę, że jest już spóźniony na zaklęcia. Nienawidził się spóźniać, ale niestety ostatnio zdarzało mu się to dosyć często. Mijał już ostatni korytarz, gdy wtem zatrzymał się raptownie na dźwięk znajomego głosu. Wychylił się zza ściany i tak jak podejrzewał, zobaczył Syriusza. Chłopak nie był jednak sam. Minerwa McGonagall stała tuż obok niego, mierząc bruneta pełnym dezaprobaty spojrzeniem.
- Ale pani profesor, przecież dzisiaj jest mecz quidditcha! - oznajmił Syriusz zaaferowany.
Kobieta uniosła brwi zupełnie niewzruszona.
- Trzeba było pomyśleć o tym zanim rzucił pan zaklęcie na tego niewinnego puchona, panie Black.
Syriusz ukrył twarz w dłoniach i westchnął z rezygnacją.
- Kiedy to zupełnie nie tak! - rzucił urażony - Nie celowałem w niego - mruknął pod nosem.
- Tym bardziej to pana nie usprawiedliwia.
- To wszystko przez ten mecz. Pani wie jacy są ślizgoni. Sprowokowali mnie tymi głupimi tekstami... Pani profesor - spojrzał na nią błagalnie - Ja naprawdę muszę tam dzisiaj być. Przecież James mnie zabije!
- Jestem pewna, że pan Potter jakoś da sobie radę. Poza tym wcale nie jest pewne, że pan nie zdąży. Jeżeli się pan postara to jeszcze nie wszystko stracone - powiedziała McGonagall - Proszę przyjść do mnie od razu po zajęciach, a może się pan wyrobi - dodała na odchodnym, po czym odeszła w przeciwnym kierunku.
Syriusz zrezygnowany uniósł ręce do góry i jeszcze przez chwilę stał w miejscu. Chwilę później poprawił torbę i ruszył w stronę schodów, najwyraźniej też śpiesząc się na lekcje. Remus pokręcił głową w milczeniu. W co on się znowu wpakował? Teraz jednak nie miał czasu się nad tym zastanawiać. Westchnął ciężko i wyrywając w końcu z zamyślenia, skierował na zajęcia profesora Flitwicka.
***
Po skończonych zajęciach, Remus czekał na korytarzu aż profesor McGonagall wyjdzie z sali. Wolałby, żeby nie wiedziała co planuje, zwłaszcza, że prawdopodobnie nie byłaby z tego faktu zbyt zadowolona. Wreszcie, chwilę później kobieta opuściła klasę, a wtedy Lupin jak gdyby nigdy nic podszedł do drzwi i łapiąc za klamkę, wszedł do środka, zamykając je za sobą.
![](https://img.wattpad.com/cover/202262596-288-k809402.jpg)
CZYTASZ
W innym świetle || 𝑤𝑜𝑙𝑓𝑠𝑡𝑎𝑟
FanfictionRemus Lupin jest rozważnym i nieco introwertycznym krukonem, który właśnie rozpoczął swój piąty rok nauki w Hogwarcie. Na codzień nie zajmuje się niczym szczególnym, większość czasu poświęca nauce, czytaniu i rozmowom ze swoją najlepszą przyjaciółką...