6. Obserwowana

719 34 14
                                    

Eva pov
Poczułam się megaaa wygodnie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Jaspera. Minęła chwila zanim przypomniałam sobię wczoraj.

Ja: Patrzyłeś się tak na mnie całą noc?

J: Oczywiście. - Uśmiechnśł się.

Ja: Oj tam, nie ma na co patrzeć. - Machnęłam ręką.

J: Wręcz przeciwnie. - Uśmiechnął się jeszcze bardziej.

Ja: Eeee tam, masz po prostu dziwny gust. - Wtuliłam się w niego mocniej.

Po jakimś czasie trzeba było jednak wstać. Gdy zeszliśmy na dół Emmet szczerzył się jak głupi patrząc na nas. Alice siedziała cała spięta w salonie, więc wszyscy zebrali się wokół niej.

C: Alice... Co widzisz?

A: Wampiry. Dużo wampirów. Nowonarodzonych. Tropią Bellę. Znają jej zapach.

Es: Trzeba się przygotować.

R: Tylko kto tym steruje?

Ed: Może Victoria.

A: Nie, nie widziałam jej w wizji.

Em: A Volturii?

A: Ich też nie widziałam.

Ja: Trzeba pilnować Belli. - Wszyscy spojrzeli na mnie. - No przecież to jej szukają.

Wszyscy kiwneli głową.

C: To my przeszukamy teren. A ty i Edward pójdziecie po Bellę.

I wyszli. Zostałam z Edwardem.

E: Jeżeli chodzi o wczoraj to...

Ja: Nic się nie stało. Rozumiem cię. - Uśmiechnęłam się lekko.

E: Mimo to nie powinienem krzyczeć. Przepraszam.

Ja: Przeprosiny przyjęte, ale teraz... chodźmy do Belli.

E: Tak.

I ruszyliśmy. Przez całą drogę miałam wrażenie, jakby ktoś nas śledził. Bella jak zawsze o tej porze była z tatą na fast foodzie, więc usiedliśmy w jej pokoju i czekaliś na nią.

Gdy tyko Bella weszła do swojego pokoju przestraszyła się.

B: Bo wy tu robicie? Nie straszcie mnię tak.

E: Przepraszamy cię, ale musieliśmy sprawdzić, czy nic ci nie jest.

B: A co mi miało by być?

Ja: Victoria cię szuka przecież.

B: Ale chyba tu mnie nie zaatakuje...

Ed: Nie jesteśmy tego pewni. Nie wiemy, do czego jest zdolna.

B: Ale musicie polować i jeść. Nie możecie 24 godziny na dobę pilnować mnie. Nie zgadzam się.

Ja: Ale ona takto może...

B: Nie. Trudno.

E: Jakie trudno! Ona cie chce zabić!

Do pokoju wszedł Jackob.

B: Jacke, a co ty tu robisz?

J: Usłyszałem krzyki pijawki, więc wszedłem sprawdzić, czy wszystko w pożądku.

E: Wsztstko w pożądku. Możesz już iść. - Odpowiedział poddenerwowany Edward.

J: Słyszałem waszą rozmowę i...

E: I jeszcze podsuchujesz.

J: Daj skończyć. - Ed przewrócił oczami. - Mam pomysł...

Czarne łzy 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz