7. Będziemy walczyć

642 31 18
                                    

J: A gdyby tak, wilki ją pilnowały.

B: Jake, nie...

E: Jeszcze tego brakowało.

J: Już podjąłem decyzję. Będziemy walczyć z tymi jak wy to określiliście...

E: Nowonarodzonymi. - Edward, gdyby nie był wampirem, zapewne teraz byłby cały czerwony ze złości.

J: Właśnie. Podaj czas i miejsce.

Dalej już nie słuchałam. Czy Jacob nas podsłuchuje? Może... Nie lubiłam zmiennokształtnych. Ale to miało sens.

B: Moglibyście zostawić mnie na chwilę z Jacobem?

Ja: Jasne, my już się zbieramy.

Pociągnęłam za ręke Eda, nim zdążył coś powiedzieć. Widziałam, że jest wściekły. Ale musieliśmy omówić plan z resztą. Nie było chwili do stracenia.

Gdy tylko weszliśmy do domu od razu zauważyliśmy całą resztę.

Ed: I co? Udało się wam coś ustalić?

Em: Prwie ją miałem. - Emmet był wyraźnie zdenerwowany.

R: Uspokój się. Mało cię wilki nie zagryzły. - Rosalie położyła mu ręke na ramieniu.

Ja: Jak to?

C: Emmet skupił się na złapaniu Victorii i zagapił się i wpadł na teren wilków.

Ed: Czyli znaleźliście Victorie... Jest blisko.

Do domu weszła Bella... z Jacobem. Nie mogła go zostawić na zewnątrz? Tu z psami nie wolno.

Jac: Wilki będą pilnować Belli.

C: Nie, nie możemy was w to wciągać.

Jac: To już ustalone. Przecież umiemy walczyć.

Jas: Ale do walki z nowonarodzonymi musimy być przygotowani. Oni nie walczą jak normalne wampiry. Są... lepsze.

Jac: Więc nas przygotujecie. - Popatrzył na wszystkich. - Ochronimy Bellę.

Czarne łzy 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz