J: A gdyby tak, wilki ją pilnowały.
B: Jake, nie...
E: Jeszcze tego brakowało.
J: Już podjąłem decyzję. Będziemy walczyć z tymi jak wy to określiliście...
E: Nowonarodzonymi. - Edward, gdyby nie był wampirem, zapewne teraz byłby cały czerwony ze złości.
J: Właśnie. Podaj czas i miejsce.
Dalej już nie słuchałam. Czy Jacob nas podsłuchuje? Może... Nie lubiłam zmiennokształtnych. Ale to miało sens.
B: Moglibyście zostawić mnie na chwilę z Jacobem?
Ja: Jasne, my już się zbieramy.
Pociągnęłam za ręke Eda, nim zdążył coś powiedzieć. Widziałam, że jest wściekły. Ale musieliśmy omówić plan z resztą. Nie było chwili do stracenia.
Gdy tylko weszliśmy do domu od razu zauważyliśmy całą resztę.
Ed: I co? Udało się wam coś ustalić?
Em: Prwie ją miałem. - Emmet był wyraźnie zdenerwowany.
R: Uspokój się. Mało cię wilki nie zagryzły. - Rosalie położyła mu ręke na ramieniu.
Ja: Jak to?
C: Emmet skupił się na złapaniu Victorii i zagapił się i wpadł na teren wilków.
Ed: Czyli znaleźliście Victorie... Jest blisko.
Do domu weszła Bella... z Jacobem. Nie mogła go zostawić na zewnątrz? Tu z psami nie wolno.
Jac: Wilki będą pilnować Belli.
C: Nie, nie możemy was w to wciągać.
Jac: To już ustalone. Przecież umiemy walczyć.
Jas: Ale do walki z nowonarodzonymi musimy być przygotowani. Oni nie walczą jak normalne wampiry. Są... lepsze.
Jac: Więc nas przygotujecie. - Popatrzył na wszystkich. - Ochronimy Bellę.
CZYTASZ
Czarne łzy 3
Fanfiction↬Książka zakończona ↬Świat "Zmierzchu" ↬Jasper × OC ↬70% zachowanej orginalnej fabuły ↬Książka 3 z 4 ↬Czas akcji - podczas 3 filmu sagi "Zmierzch" *** Kontynuacja książki "Czarne łzy 2"