Per. Bakugo
Jutro zaczynamy poszukiwania Deku mam nadzieję że go znajdziemy, od jego zniknięcia nie dam rady zasnąć, złapałem się za głowę. Obiecuję znajdziemy Cię.. Wstałem z kanapy skierowałem się w stronę pokoju Deku, śpię na jego łóżku nie wiem jakoś tak jest mi lepiej.
Per. Deku
Jak tu jest ciemno nic tu nie widać cholera strasznie się boję że coś może mi zrobić nie wiem czy on jest sam czy ma jeszcze jakiś ludzi.. Po dłuższej chwili ponownie do pomieszczenia wszedł chłopiec jestem gotowy na wszystko chyba.. Tajemniczy chłopak podszedł bliżej spojrzał prosto na mnie teraz w końcu wiem jaki ma kolor oczu bo jak wchodził zapalił światło, bowiem ma jasny zielony no taki jade green ujrzałem także kawałek jego krzywki kolor ten to taki pastelowy fiolet? Coś takiego
-Dobra zrobimy tak.. - Położył rękę na zakapturzoną głowę -Rozwiąże Ci tą line ale Ty nigdzie nie uciekasz rozumiesz?
-Tak
Podszedł do mnie od tyłu z nożem i zaczął przecinać, zarazem się cieszyłem ale i niepokoiłem jaki normalny porywacz puszcza ofiarę wolno?
-Okej gotowe.. pokaże Ci teraz gdzie będziesz mógł spać..
Ja tylko kiwnąłem głowa na tak, zaczęliśmy się kierować na piętro bo byłem do tej pory w piwnicy. Byliśmy już na piętrze było tam nawet sporo ludzi dziwnie się tu czuję..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Next dayPer. Bakugo
Byłem na nogach już od 3 rano całą noc spędziłem prawie na rozmyślaniu nad Deku czy uda nam się go znaleźć czy nic się mu nie dzieje, ogólnie to jest już 7 a zaczynamy o 7:30 czyli mam jeszcze pół godziny. Zjadłem śniadanie i wyszedłem z akademiku, szybkim krokiem wsumie to nawet był bardziej bieg skierowałem się w umówione miejsce. Gdy dotarłem na miejsce ujrzałem dużą ilość bohaterów.
-Uwaga wszyscy! - Krzyknął pan Aizawa -Dziś zaczynamy poszukiwania Izuku Midoriyi, jak ktoś znajdzie jakiś ślad cokolwiek odrazu informujcie a teraz zaczynamy! - Zabraliśmy się za poszukiwania
Per. Deku
Leżę na łóżku patrząc w sufit zastanawiam się czy wogule zaczną mnie szukać czy coś w tym stylu bo nie ma mnie chyba już agh.. sam nie wiem nawet nie wiem który dziś dzień, miesiąc a nawet godzina ale wiem jedno tęsknię mocno za Kacchan'em, czułem że zaraz się popłacze znowu.. gdy nagle do pokoju wpadł chłopak na ramieniu miał rozciętą skórę rana jest spora coś mu się stało..
Wstałem z łóżka i podszedłem do niego -Co się stało?
-Agh.. mały wypadek.. - Popatrzył na ranę -Opatrzysz to?
-Ta.. na szczęście umiem.. tylko masz jakiś bandaż?
-Tam w pierwszej szufladzie - Podszedłem do szuflady i wyjąłem bandaż i inne potrzebne rzeczy do opatrzenia
Podszedłem do chłopaka który siedział na łóżku delikatnie pochyliłem się i zacząłem smarować specjalnym kremem.
-Ała.. - Zielonooki syknął
-Przepraszam... ale wiadomo że będzie boleć to jest otwarta rana..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Per. Bakugo
Jeden z bohaterów znalazł jakiś ślad cieszyłem się że go zobaczę ale też mam ochotę udusić osobę co go porwała. Stanęliśmy przed jakimś barem nie wygląda jakoś podejrzanie czy coś, bez zastanowienia swoim wybuchem wywarzyłem drzwi było pusto
CZYTASZ
Jesteś tylko mój || Bakudeku
FanfictionPoprostu jest to fanfik o shipie Bakudeku 🏳️🌈 jeśli nie lubisz tego shipu nie czytaj Yo i tak w ogóle to moje pierwsze opowiadanie ps. Mogą być drobne błędy bo niektóre części były pisane na szybko