Per. Bakugo
Położyłem klucze na komodzie, miało to potrwać krótko ale zatrzymała mnie pewna rzecz a raczej głos był to głos Ryu..? Ale drugi kluczyk ma Kirishima... a zresztą nie było go w pokoju więc jak... Delikatnie wychyliłem się by zobaczyć o co chodzi nagle Ryu upadł bez powodu na podłogę, chwilę stałem w bezruchu ale wkońcu do niego podbiegłem. Usiadłem obok niego na podłodze
-Ryu?! Co jest??
-Co ty tu robisz?... - Powiedział jak by bez siły
-Raczej co ty - Popatrzyłem w bok
-Nie ważne. - Powoli zaczął się podnosić
-Ej ale tak nagle upadłeś i-
-Nie twoja sprawa! - Krzyknął stojąc ledwie na nogach
-Ja tylko chciałem pomóc okej?! - Także krzyknąłem
-Nie potrzebuje pomocy zwłaszcza od ciebie.
Wsumie i go trochę rozumiem od samego początku siebie nie lubiliśmy a on mi od początku nie ufał gdyby może to Deku mu chciał pomóc pewnie by mu zaufał... ale... mimo tego że się nie lubimy trzeba sobie pomóc prawda?
-Daj sobie pomóc.. - Podszedłem do niego i złapałem go w pasie
-Ej! puść mnie mówiłem nie chce żadnej pomocy nie rozumiesz czy co?! - Zaczął krzyczeć
-Zamknij się idioto. A teraz idziemy
-Sam jesteś idiotą!!
Mimo tego że nie ma sił jest jak zwykle nadpobudliwy, wsumie podobnie jak ja kiedyś ale już nie jestem aż tak bardzo wybuchowy. Zacząłem prowadzić chłopaka na sam dół chce poprostu powiadomić pana Aizawe o tym co się stało najchętniej bym nic o tym nie wspominał ale to nauczyciel i musze.. Winda wydała z siebie odgłos czyli jesteśmy na dole wyszliśmy z niej i skierowaliśmy się do miejsca gdzie są wszyscy
-Kacchan! - Podbiegł do nas Deku
-Sory że tak długo ale mam gościa ze sobą
-Ryu? gdzie ty byłeś
-Znalazłem go w pokoju - Spojrzałem na Ryu -Dasz radę sam stać?
-Ta - Puściłem go
Per. Ryu
Czy wszyscy muszą tak o mnie dbać nie jestem mały chłopcem dam sobie radę wkurza mnie już to powoli, oparłem się ob ścianę budynku i zaczęłam obserwować innych Bakugo i Deku rozmawiają z panem Aizawą pewnie ten blondyn mówi co się stało w pokoju tsk.. a on jeszcze bardziej mnie wnierwia Deku jest do zniesienia ale on... tsk..
-Ryu! - Podszedł do mnie Deku
-Mów - Powiedziałem jak zwykle obojętnym głosem
-Pan Aizawa kazał mi zaprowadzić cię z powrotem do pokoju
-A nie mogę iść sam?
-Własnie nie możesz mam Cię pilnować
-Kurwa nie jestem dzieckiem
-Spokojnie... Kacchan zaraz wrócę! - Odwrócił się w strone swojego kochasia
No więc brokuł tak mam prawo też go tak nazywać odprowadził mnie z powrotem aktualnie leżę na łóżku patrząc w sufit nie no zajebiste jest lampienie się w sufit, nagle usłyszałem trzasnięcie odrazu zerwałem się z łóżka by sprawdzić co to był za odgłos powoli wyszedłem z swojego pokoju
-Która jest godzina? - Popatrzyłem na zegar -22..
Jest już wsumie cisza nocna ale moich współlokatorów nadal nie ma co oni tam tak długo robią? Dobra ciul mnie to narazie zajmę się tym dźwiękiem, zapaliłem światło w salonie spojrzałem na blat w kuchni zauważyłem na nim krew?!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
C.D.NTo trochę zamienia się w jakiś kryminał XD ale już w następnych rozdziałach będzie więcej o naszych głównych bohaterach
Lącznie: 518 słów
CZYTASZ
Jesteś tylko mój || Bakudeku
FanficPoprostu jest to fanfik o shipie Bakudeku 🏳️🌈 jeśli nie lubisz tego shipu nie czytaj Yo i tak w ogóle to moje pierwsze opowiadanie ps. Mogą być drobne błędy bo niektóre części były pisane na szybko