Per. Deku
Spojrzałem na wyświetlacz telefonu, uh.. już 23 powinienem iść spać ale na początku zerknę do Kacchan'a, wstałem z kanapy i skierowałem się w stronę schodów powoli podszedłem pod pokój blondyna gdy miałem już otworzyć Kacchan mnie wyprzedził spojrzał w moje oczy widać że płakał bo miał całe czerwone oczy, patrzyliśmy sobie dłuższą chwilę aż nagle czerwono oki rzucił się w moje ramiona moje ramie było mokre od łez blondyna, oddałem uścisk i sam nie wiem czemu moje emocje puściły i sam się popłakałem nawet nie wiem co się dzieję a płacze. Kacchan odsunął się odemnie i odszedł bez słowa. Wytarłem swoje oczy z łez i wszedłem do swojego pokoju padłem na łóżko cały czas myślę o Bakugo... Co się stało że on płacze... Chce wiedzieć ale nie sądzę by mi powiedział.. Chwile jeszcze tak myślałem aż nagle zasnąłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Next dayPer. Deku
Obudziłem się bardzo wcześnie jest dopiero 6:30 podniosłem się do siadu przetarłem oczy, wstałem i poszedłem w stronę pokoju Kacchan'a. Otworzyłem drzwi miałem nadzieje że go zobacze.. Ale go tu nie ma.. zszedłem na dół poszukać ale go nie znalazłem gdzie on się podział, nagle usłyszałem przekręcanie kluczyka w drzwiach był to Shoji.
-O Hej Izuku! - Powiedział jak zwykle szczęśliwy
-Ah.. Hej
-Myślałem że nikogo nie obudze a tu jednak ..
-Nie.. Nie obudziłeś sam wstałem - Podrapałem nerwowo po głowie
-A wy idziecie na tą dzisiejszą imprezę?
-Tak, też zostałeś zaproszony?
-Ahh.. Tak chyba mnie polubili hah..
-Pewnie tak
Shoji usiadł na kanapę a ja poszedłem do kuchni otworzyłem lodówkę i zacząłem robić sobie śniadanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Skip timeNadal per. Deku
Nalożyłem buty i wyszedłem szukać Kacchan'a nie wiem kiedy nawet wyszedł ale już go długo nie ma jest już 13 a na 19 idziemy do Miny na imprezę aghh.. Gdzie on mógł poleść (chyba dobrze napisałam) Pójdę na narazie w jego ulubione miejsce może tam go znajdę.. Szybkim krokiem skierowałem się w stronę starego drzewa wiśni z tego co wiem to właśnie jego ulubione miejsce. Jestem już na miejscu ale go tu nie... A jednak jest, poszedłem do niego
-Kacchan? - Popatrzyłem jemu w oczy
-Zostań ze mną... - złapał mnie za rękę bo miałem zamiar wstać z pozycji kucącej
-Czy coś się stało? - Zapytałem
Blondyn spojrzał w moje oczy w jego oczach nie widać tego gniewu co jest codziennie jest widoczny smutek to jest strasznie nie podobne do Kacchan'a, martwie się o niego...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
C.D.NTe części będą teraz cały czas takie krótkie bo tak mi jest jakąś łatwiej
Łącznie: 408 słów
CZYTASZ
Jesteś tylko mój || Bakudeku
FanfictionPoprostu jest to fanfik o shipie Bakudeku 🏳️🌈 jeśli nie lubisz tego shipu nie czytaj Yo i tak w ogóle to moje pierwsze opowiadanie ps. Mogą być drobne błędy bo niektóre części były pisane na szybko