Per. BakugoUsłyszałem jak dzwoni ten cholerny budzik, wziąłem go w rękę i walnąłem ob ścianę było tylko słychać odgłosy uderzających części o podłogę no i kolejny budzik zniszczony dobrze że mieszkam w akademiku bo ta stara baba zaraz by darła morde, podniosłem się do siadu wziąłem telefon z szafki nocnej zerknąłem która godzina, jest 10:23 trochę sobie pospałem. Wstałem z łóżka i skierowałem się w stronę łazienki by się ogarnąć, wyszedłem z łazienki wróciłem z powrotem do pokoju stanąłem przed szafą i myślałem co założyć.
-Kurwa.. - Powiedziałem sam do siebie
Po chwili namysłu włożyłem czarną koszulkę na ramionczkach i jakieś szare spodnie.
Per. Deku
Poczułem na twarzy promienie słoneczne przez które się obudziłem bez długiego myślenia zostać w łóżku czy wstać ruszyłem się z łóżka i zacząłem robić to co robi się rano. Ubrałem zieloną bluzę i czarne spodnie, odrazu wyszedłem z pokoju i zacząłem kierować się w stronę salonu na dole był tylko Kacchan zupełnie zapomniałem że z nim dzielę pokój wsumie tego pokojem nie można nazwać to wygląda jak połowa akademiku. Chciałem by blondyn mnie nie zauważył szedłem cicho ale to i tak bez sensu bo mnie usłyszał.
-Czego się skradasz brokule? - W ogóle na mnie nie spojrzał
-Em.. ja.. no.. zgłodniałem... i.. j-ja się... nie s-skradam.. - Chcę się przy nim nie jąkać ale nie potrafie
-Nie tłumacz się aż tak.. - Czy właśnie w tej chwili on do mnie powiedział spokojnym tonem?! Co jest
-Umm.. Kacchan dobrze się czujesz?
-Jak najbardziej a co? - Stałem jak kołek
Blondyn zaczął niebezpiecznie się zbliżać był coraz bliżej spojrzeliśmy sobie w oczy, tak się przyjrzeć ma on naprawdę piękne oczy
-Ja dziś robię śniadanie - Blondyn poszedł do kuchni a ja stałem jak jakiś debil dalej myśląc co się właśnie w tej chwili dzieję
-Kontaktujesz nerdzie? - Zaczął się ze mnie śmiać
-Dziwi.. mnie twoje zachowanie... - Powiedziałem bez zająkania się wkońcu
Per. Bakugo
Zacząłem wyjmować składniki do zrobienia naleśników, z ciekawości spojrzałem w stronę nerda który cały czas stał w tym samym miejscu uśmiechnąłem się sam do siebie
-Kontaktujesz nerdzie? - Zacząłem się z niego śmiać
-Dziwi.. mnie twoje zachowanie - Spytał bez zająkania się
Gdy usłyszałem te słowa posmutniałem obróciłem się w zielonookiego stronę, miałem spuszczoną głowę w dół wziąłem głęboki wdech.
-Przepraszam..
-Zaraz z-za co? O co chodzi?? - Popatrzył na mnie ze zdziwioną miną
-Za te wszystkie lata.. - Mimowolnie łyzy spłynęły po policzkach
Brokuł odrazu do mnie podbiegł i przytulił ja tylko odzajemniłem uścisk, zacząłem płakać w jego ramię
-Ja już Ci wybaczyłem.. - Zaczął gładzić moje plecy
Ja nic nie mówiąc przytuliłem go jeszcze mocniej, czułem ciepło tego małego brokułka nie wiem co się ze mną dzieję ale czuje jak moje serce wali jak szalone (Dopisek aut. Mnie się zdaję że to miłość ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Staliśmy w tej pozycji jakieś dobre 10 minut, odsunąłem się od Deku i ponownie spojrzałem w jego oczy są bardzo piękne i te jego piegi dodają mu uroku.
-Kacchan ja zrobię śniadanie - Uśmiechnął się
-Ale ja to miałem zrobić..
Deku nic mi nie odpowiedział i odrazu zabrał się za robienie śniadania, jest mi głupio bo to ja miałem zrobić jedzenie.
-To jak Ty robisz śniadanie ja wyjmę naczynia - Jak powiedziałem tak zrobiłem
Per. Deku
Kacchan zaczął wyjmować naczynia a ja zacząłem smażyć już naleśniki, dodałem do nich maliny zapachy były bardzo ładne aż ślinka leci. Wziąłem jeden z talerzy i zacząłem nakładać naleśniki dodałem do nich bitej śmietany
-Proszę Kacchan dla Ciebie - Miałem na twarzy rumieniec
-Dziękuję - Wziął odemnie talerz i usiadł przy stole
Wziąłem swój talerz i zacząłem nakładać sobie naleśniki, zrobiłem tak samo jak Kacchan'a dałem na nie bitej śmietany. Brudną patelnie włożyłem do zlewu, wziąłem talerz i poszedłem do stołu.
-Dobre naleśniki - Uśmiechnął się blondyn, nadal nie moge się przyzwyczaić do tego że Kacchan jest spokojny
-Dziękuję - Byłem bardziej czerwony niż wcześniej
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Skip timePer. Deku
Siedziałem sam w tym wielkim akademiku i oglądałem jakieś randomowe programy w telewizji, strasznie się nudze bo gdzieś z 2 godziny już nie ma Kacchan'a prawdę mówiąc trochę się martwię o niego. Jednak moje zmartwienia były bez sensu usłyszałem otwieranie drzwi odrazu pobiegłem do drzwi by przywitać się z blondynem ujrzałem w jego rękach dwie torby.
-Witaj Kacchan
-Hej.. mam coś um.. dla Ciebie.. - Moja twarz zmieniła się w buraka
-Dla mnie?..
Czerwonooki nic nie odpowiedział tylko podał mi dwie torby a na jego twarzy zagościł rumieniec, ja bez komentarza wziąłem torby
-Mam nadzieję że się spodoba.. - Popatrzył na mnie i zaczął zdejmować buty
Wróciłem do salonu a Kacchan zaraz po mnie, położyłem torby na kanape i z zaciekawieniem zacząłem wyjmować zawartość jeden torby, w moich oczach pojawiły się iskierki szczęścia nie mogłem uwierzyć że blondyn kupił mi bluzę odrazu ją założyłem, a w drugiej torbie znajdowała się czapka z daszkiem. Odrazu rzuciłem się na Kacchan'a
-Dziękuję! Ale.. po co mi to kupiłeś?
-W ramach przeprosiń chcę porostu polepszyć naszą relację - Czułem że się rumienie
-Nie musiałeś..
-Musiałem brokułku, a teraz ze mnie złaź
Zszedłem z Kacchan'a bo nawet nie zauważyłem że tak na niego się rzuciłem że nas przewróciłem, zaczęliśmy się we dwójkę śmiać
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
C.D.NKurde to jest trochę słabe :< Alleee mam nadzieję że się spodoba
Łącznie 856 słów
CZYTASZ
Jesteś tylko mój || Bakudeku
FanfictionPoprostu jest to fanfik o shipie Bakudeku 🏳️🌈 jeśli nie lubisz tego shipu nie czytaj Yo i tak w ogóle to moje pierwsze opowiadanie ps. Mogą być drobne błędy bo niektóre części były pisane na szybko