ROZDZIAŁ 7

443 5 0
                                    

Rosemary uwielbiała bawić się w ogrodzie pełnym labiryntów stworzonych przez kreatywnego i bardzo pracowitego ogrodnika Javiera Times'a. Dziewczynka nie ma zbyt wielu przyjaciół mimo to, że uczy się w jednej z najlepszych szkół w całej Walii. Jedyną bliską jej przyjaciółką jest poznana kilka miesięcy temu trzynastoletnia Agnes Brown mieszkająca w wiosce położonej w dolinie Nirwany. Rosemary często tam chodziła do czasu aż ciotka Amanda nie odkryła jej tajemnicy i nie powiedziała o wszystkim Leonowi.  Dostała wtedy kilka dni szlabanu. Musiała wracać ze szkoły wraz z szoferem, który codziennie przyjeżdżał po nią na prośbę księcia Leona i nawet nie było mowy o spóźnianiu się. Rosemary biegała między korytarzami śmiejąc się, gdy nagle usłyszała głos ojca. Dziewczynka przystanęła na chwilę próbującą zlokalizować dokładnie skąd dochodzi wołanie. Ostatnimi czasy tata tak bardzo się zmienił - pomyślała Rosemary i pobiegła w prawą stronę. Kilka razy już zgubiła się w ogrodowym labiryncie i nie potrafiła się z niego wydostać. Musiała wtedy siedzieć i czekać aż ktoś ze służby skorzysta z niej, a potem prosiła Mary Lou aby nie naskarżyła na nią tacie. W większości sytuacjach udawało się uśpić czujność taty.                                                                                                               - Rosemary ! Rosemary ! - krzyczał Leon przemierzając korytarze. Dziewczynka biegała przed sobą niczym niewinna ofiara próbująca umknąć okrutnej bestii. Tylko, że w tym przypadku bestią był jej tata, który rozgniewany mógł ścigać ją przez cały dziedziniec aż do wioski gdzie mieszkała Agnes. Po chwili dziewczynka zatrzymała się, aby zaczerpnąć tchu i rozejrzała się wokoło. Wszystkie korytarze były do ​​siebie podobne co tylko utrudniało dziewczynce odnalezienie wyjścia. Znowu to samo - pomyślała przerażona Rosemary. Znowu się zgubiłam. Jedyna droga ucieczki prowadziła na lewo bądź prawo i nim Rosemary zdecydowała, którą drogą wybrać była już za późno. Usłyszała odgłos zbliżających się kroków i ciepły oddech bestii na swojej delikatnej skórze - jeszcze tak niewinnej i już naznaczonej surową ręką ojca. A przecież nie zawsze tak było. Kiedyś książę był dobrym człowiekiem. Dbał o całe królestwo i swoich poddanych i bardzo, bardzo kochał swoją malutką Rosemary. Dlaczego tak bardzo się zmienił? Dlaczego nie mógł przypomnieć sobie kim był wcześniej? Wspaniałym księciem, który nigdy nie przeszedł obojętnie obok cierpienia i kochanym tatą, którego Rosemary pragnęła odzyskać.                       - Dlaczego nie odzywasz się kiedy cię wołam?! - odezwał się Leon chwytając dziewczynkę tak mocno za kark, że w każdej chwili mógł go skręcić. Rosemary pisnęła z bólu. - Odpowiedz gdy do ciebie mówię!                                                                                                                                            - Bawiłam się w labiryncie - dziewczynka próbowała wyswobodzić się z silnego uścisku ojca, ale mężczyzna trzymał ją mocno w karbach. - Nie słyszałam, że mnie wołasz ...                                              - Nie słyszałaś?! - krzyknął Leon i pociągnął dziewczynkę w stronę zamku. Rosemary płakała, kiedy dłoń ojca będzie coraz bardziej zaciskała się na jej karku. W pewnym momencie dziewczynka nie wytrzymała i z całej siły kopnęła ojca w prawą kostkę. Mężczyzna natychmiast puścił dziewczynkę próbując rozmasować bolące miejsce. Rosemary wiedziała, że ​​takim zachowaniem jeszcze bardziej przysporzy sobie kłopotów, ale w tym momencie nie dbała o to. - Doigrałaś się gówniaro! - wrzasnął Leon i szarpnął dziewczynkę za lewe ramię. Siłą zaczął ciągnąć córkę w stronę zamku nie zwracając nawet uwagi na jej prośby i płacz. - Jak ci spuszczę porządne lanie to zaczniesz mnie w końcu szanować !  - mężczyzna zaprowadził dziewczynkę do jej pokoju i pchnął ją na łóżko tak mocno, że Rosemary aż uderzyła głową o zagłówek. Mała dziewczynka skuliła się na łóżku, gdy Leon sięgnął do szafy po skórzany pleciony pejcz i podszedł do córki. Rozkazał jej aby ściągnęła bluzkę i położyła się na brzuchu.                                                                 - Tato , nie ! - Rosemary po raz pierwszy sprzeciwiła się ojcu czym jeszcze bardziej go rozgniewała . - Nie zrobię tego !                                                - Na brzuch powiedziałem ! - Leon chwycił córkę za ramię i siłą przewrócił ją na brzuch , po czym podwinął jej bluzkę do góry i wymierzył pierwszy solidny raz . Rosemary krzyknęła z bólu chowając delikatną twarzyczkę w aksamitną poduszkę . Kiedy na jej plecy spadło drugie uderzenie i trzecie jeszcze mocniejsze od poprzednich krzyk dziewczynki rozniósł się echem po całym zamku i dotarł aż do kuchni gdzie gosposia Mary Lou gotowała właśnie obiad . Leon był nie tylko bezlitosny wobec małoletniej córki . Przede wszystkim był bardzo niesprawiedliwy i praktycznie we wszystkim słuchał swojej kuzynki Amandy , która gotowa była pozbyć się Rosemary w trybie natychmiastowym . Jakaś część księcia Leona mówiła mu , że postępuje bardzo niegodnie wymierzając chłostę dwunastoletniej córce i próbowała walczyć z jego wewnętrznym sumieniem . Niestety druga połowa księcia - ta cyniczna , okrutna i oszpecona za wszelką cenę chciała zniszczyć ostatnią iskierkę nadziei jaka mogła tlić się jeszcze w sercu Leona . Dlatego teraz kiedy Leon wymierzał córce dziesiąty raz pejczem - bestia zwyciężyła i nic już nie było w stanie ocalić duszy Leona przed zgubnym złem . Bestia pochłonęła go całego niczym wygłodniały smok zagubioną owieczkę i książę DalVille przestał istnieć .                                                                                                        Kiedy Leon przestał uderzać pejczem Rosemary nie była w stanie podnieść zapłakanej twarzyczki i spojrzeć w oczy swojemu oprawcy , który zwał się jej ojcem . W tej chwili znienawidziła go tak bardzo , że dla niej mógłby nawet umrzeć . Zawsze był dla niej surowy i wymagający ale jeszcze nigdy nie sięgnął po pejcz aby ją ukarać . Jaką trzeba być bestią w ludzkiej skórze by tak potraktować dwunastoletnią dziewczynkę ? 

Piękna i BestiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz