IX. Mary Macdonald

606 127 29
                                    

SILENT!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

SILENT!

          Mary Macdonald nigdy nie przepadała za towarzystwem innych ludzi.  Uwielbiała zaszywać się w jakimś kącie i rysować twarze, które powoli zacierały się jej w pamięci.

          Mary lubiła kawę, poezję, mitologię, zapach farb akrylowych i ciszę.

          Mary nie lubiła za to, gdy ktoś jej przeszkadzał albo był za głośno. Jedną z takich osób był James. Jego głos był bardzo nieprzyjemny, w dodatku używany zbyt często i bez wyraźniej przyczyny.

          Jej stosunek do Pottera zmienił się pewnego dnia. Jak zawsze siedziała sama w pokoju wspólnym. Rysowała. Jednak dzisiaj ta czynność nie sprawiała jej przyjemności.

          Są takie dni, gdy wstajesz z łóżka lewą nogą i nic nie możesz poradzić na to, że nic ci się nie udaje. Czujesz się w takie dni okropnie i nie idziesz na zajęcia z eliksirów, bo wiesz, że będziesz musiała rozmawiać z innymi.

          Mary miała właśnie taki dzień.

          Rysowała i nagle zaczęła płakać. Było to głupie, ale nic nie mogła poradzić.

          Wtedy zobaczyła jak James siada obok niej na kanapie i bez słowa zaczyna czytać książkę. Co jakiś czas na nią zerkał uśmiechając się.

          ━ Wyglądasz na smutną.

          ━ Po prostu mam zły dzień.

          James westchnął, zamknął oczy i przetarł dłonią twarz.

          ━ Ja również. Mogę tu z tobą posiedzieć w ciszy?

          Zgodziła i od tamtej pory nigdy nie przeżywała złych dni w samotności.

          Zgodziła i od tamtej pory nigdy nie przeżywała złych dni w samotności

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
HOPE ━ gryffindor girls ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz