SILENT!
Mary Macdonald nigdy nie przepadała za towarzystwem innych ludzi. Uwielbiała zaszywać się w jakimś kącie i rysować twarze, które powoli zacierały się jej w pamięci.
Mary lubiła kawę, poezję, mitologię, zapach farb akrylowych i ciszę.
Mary nie lubiła za to, gdy ktoś jej przeszkadzał albo był za głośno. Jedną z takich osób był James. Jego głos był bardzo nieprzyjemny, w dodatku używany zbyt często i bez wyraźniej przyczyny.
Jej stosunek do Pottera zmienił się pewnego dnia. Jak zawsze siedziała sama w pokoju wspólnym. Rysowała. Jednak dzisiaj ta czynność nie sprawiała jej przyjemności.
Są takie dni, gdy wstajesz z łóżka lewą nogą i nic nie możesz poradzić na to, że nic ci się nie udaje. Czujesz się w takie dni okropnie i nie idziesz na zajęcia z eliksirów, bo wiesz, że będziesz musiała rozmawiać z innymi.
Mary miała właśnie taki dzień.
Rysowała i nagle zaczęła płakać. Było to głupie, ale nic nie mogła poradzić.
Wtedy zobaczyła jak James siada obok niej na kanapie i bez słowa zaczyna czytać książkę. Co jakiś czas na nią zerkał uśmiechając się.
━ Wyglądasz na smutną.
━ Po prostu mam zły dzień.
James westchnął, zamknął oczy i przetarł dłonią twarz.
━ Ja również. Mogę tu z tobą posiedzieć w ciszy?
Zgodziła i od tamtej pory nigdy nie przeżywała złych dni w samotności.
CZYTASZ
HOPE ━ gryffindor girls ✓
Fanfiction━ love, I said real love is like feeling no fear when you're standing in the face of danger OH GOD! I LOVE BEING A WOMAN! gryffindor girls double drabble cover by @volluptas