-5-

252 17 0
                                    


Oglądaliśmy razem jakiś horror na netflixie. Łukasz w ogóle się nie bał tych wszystkich strasznych momentów, niektóre wręcz go bawiły lecz u mnie wyglądało to inaczej. Myśle, że bierze mi się to stąd, że miałem trudne dzieciństwo i byłem zastraszany. Mama nie zwracała na mnie szczególnie uwagi. W jej życiu pojawiał się co jakiś krótki czas nowy partner. Wiele z nich miało do mnie wrogie nastawienie. Niestety niektórzy bili mnie, zastraszali, znęcali się psychicznie, przez co teraz mam słaba psychikę.

- Boisz się? - nagle odezwał się do mnie Lukasz, patrząc z zmartwieniem.

- Nie.. - okłamałem chłopaka, ponieważ nie chciałem wyjść na ciote.

- Przecież widzę -Powiedział, a następnie wziął do ręki pilot i wyłączył telewizor. Teraz jedynym oświetleniem w tym ogromnym salonie była mała lampka, stojąca obok kanapy.

- Mogłeś dalej oglądać - oznajmiłem, ponieważ nie chciałem żeby rezygnował z mojego powodu. - Przecież mogłem iść do swojej sypialni - nie wiem po co on to wyłączył.

- Teraz wole spędzić z tobą przyjemnie czas - chłopak spojrzał w moje oczy i się uśmiechnął. Zrobiło mi się strasznie gorąco, ale też miło.

Teraz zauważyłam jak piękną ma barwę oczu. Są niebieskie jak morze, jak czyste niebo. Chwile później skupiłem uwagę na jego malinowych ustach, na których widniał ten śliczny uśmiech. Lukasz jest naprawdę przystojny.

Nagle ocknąłem się, zdając sobie sprawę, że wpatruje się w niego od jakiegoś czasu. Chociaż chyba jemu to nie przeszkadzało, ponieważ sam badał wzrokiem każdy kawałek mojej twarzy. Spojrzeliśmy sobie w oczy, a ja odwróciłem wzrok, ponieważ zrobiło się troszkę niezręcznie.

- To miłe - zarumieniłem się, więc teraz pewnie wyglądam  jak idiota. Łukasz spojrzał na mnie i poszerzył uśmiech, widniejący na jego twarzy. Wiedziałem, że wyglądam jak klaun.

- Musimy bardziej się poznać - miał racje. Teraz będziemy razem mieszkać, więc lepiej gdybyśmy o sobie trochę wiedzieli.

- To co chcesz o mnie wiedzieć? - szczerze nie wiem co powiem, kiedy to on o to mnie spyta.

- Dlaczego mieszkałeś sam bez rodziców ? - zadał pytanie, a mnie zamurowało. Na sam początek podał najtrudniejsze.

- Mama poznał kogoś za granicą i wyjechała miesiąc temu , zostawiajac mnie z małą kawalerką - szczerze to o tym, że sam mieszkałem, wiedział tylko i wyłącznie mój najlepszy przyjaciel, z którym się wychowywałem. Oskar wspierał mnie w tym wszystkim. Wiele mu zawdzięczam. Gdyby nie on to już dawno mieszkałbym pod mostem. Zawsze pożyczał mi pieniądze, ale ostatnio się z nim mocno  pokłóciłem i nie mamy kontaktu od dwóch tygodni. Brakuje mi go, ale to on popełnił błąd, więc ja nie wyciągnę pierwszy  ręki na zgodę.

- Zostawiła cię w tym wieku? - niestety prawda boli, ale tak. Poczułem jak do oczu napływają mi łzy, ale starałem się nie okazywać smutku.

- Ta-tak - zająkałem się, czując jak mój głos się załamuje. Po chwili nie dałem rady, a po policzku spłynęła mi jedna łza. Czuje się okropnie, kiedy przypomina się, że nikt mnie nigdy nie kochał, a zwłaszcza moja własna matka. Nikomu nigdy nie bylem potrzebny. Wiele razy miałem próby samobójcze, ale żadnej z nich mi nie udało mi się  dokończyć.

- Spokojnie, nie płacz Marek - spuściłem głowę w dół, ocierając łzy, a Lukasz przytulił mnie do siebie. Przy nim czułem się bezpieczniej. Nie bałem się aż tak ukazywać swoich największych  słabości przy nim, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że nie wykorzysta tego przeciwko mnie.

Zaufałem mu...

Lukasz trzymał mnie w swoich objęciach przy tym nas kołysząc. Co jakiś czas słyszałem od niego miłe słowa, które mówił uspokajającym szeptem. Z tych wszystkich emocji zasnąłem wtulony w bruneta.

Przepraszam za błędy...

Współlokator |KxK|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz