1.13

30 5 0
                                    



- O kurde -powiedział Al – Czy ten cały Dracchus mówił o jakimś skarbie?

- Tak – odparł  Charlie zerkając do środka skrzyni – Pod kartką coś jest.

Wyjął pudełko z wnętrza i ostrożnie je otworzył. Oczy mu się wprost zaświeciły od szczęścia

- Pierścienie – wyszeptał z czcią

- Pokaż – poprosił z fascynacją Matt

Wujek obrócił pudełko odwracając wnętrze w naszą stronę.

To wyglądało jak czekoladki. Ozdobne ekskluzywne czekoladki. W fioletowym, białym i złotym kolorze. Leżały na czarnej eleganckiej poduszeczce czekając aż ktoś je weźmie. Tylko to nie były czekoladki. To pierścienie. Dużo. Sześć rzędów po dziesięć. Dwa rzędy w jednym kolorze kryształu . Wszystkie w na srebrnej obrączce. Coś niesamowitego. Roztaczały wokół siebie niesamowity blask, jakby świeciły.

Znów oszołomieni staliśmy niemo wpatrując się w piękne pierścienie. Conor podrapał się po głowie uważnie patrząc. Zawsze tak robił kiedy nad czymś się zastanawiał.

- To wilcze pierścienie. Każdy kolor kryształu ma inną moc. - powiedział – czytałem w, którejś książce.

Matt obrócił się ku niemu.

- Jakie moce.? - spytał

- Z tego co pamiętam złote dają siłę, białe szybkość, a fioletowe zwinność. Wiem tylko tyle. - Orłołak pokręcił głową – Widziałem tylko wzmianki. Nie są jakieś bardzo rzadkie ale w takiej ilości muszą być wiele warte.

- To każdy po kilka weźmie i jedziemy – Orionowi wręcz drżały ręce z ekscytacji.

- NIE TAK SZYBKO – powiedział Charlie – PODZIELIMY SIĘ PIERŚCIENIAMI, OWSZEM I ZDEJMIEMY ZAKLĘCIE. NA TYM KONIEC. JUTRO Z RANA MACIE ĆWICZENIA, MUSICIE SIĘ WYSPAĆ

- Przecież zmienni mogą wytrzymać bez snu nawet i tydzień. Jeden dzień bez snu to nic.

- No nie wiem – mruknął Ul – Ja tam wolę się wyspać

- Orion, Charlie ma rację – powiedziałem do przyjaciela – Potrzebujemy snu. Poza tym lepiej wypróbować pierścienie w dzień. Efekt będzie lepszy.

- No dobra – westchnął Orion – Może macie racje. Ale na razie dezaktywujmy zaklęcie. Wiesz jak to zrobić?

- Oczywiście- odparł Charlie – To dziecinnie proste

Niedzwiedziołak wziął ode mnie kartkę i wszedł do jaskini. Stłoczyliśmy się za nim oczekując cudu. Co skrywają jeszcze ciemności?  Wujek wyciągnął przed siebie kartkę i z nabożną czcią przeczytał:

FINIS TENEBRIS

INITIUM LUCEM

Jeśli się wam spodobał to zostawcie gwiazdkę i miły komentarz. Nie zapomnijcie również followaniu mojego profilu. To bardzo pomaga i motywuje. Trzymajcie się i cześć.

WATAHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz