piąty.

127 20 0
                                    

- O nie! - krzyczy czerwony ze złości blondyn. - Nie ma tak kurwa dobrze!

- Niall...

- Nie, Roxie! Ile razy obiecywałaś, ile razy przyrzekałaś... - Załamany chłopak siada bezsilnie na kanapie. - Ile razy mam ci dawać drugą szansę?

- Niall... - głos dziewczyny się załamuje. - Proszę, nie opuszczaj mnie... - dodaje ciszej, gdy pada na kolana przed siedzącym chłopakiem.

- Ilu - chrypi bezdusznie blondyn, chowając twarz w spracowanych dłoniach. - Ilu ludzi zabiła moja dziewczyna.

- Nie wiem, może dziesięciu - odpowiada takim samym tonem. - Zasłużyli na to. Nie pła-

- Wyjdź. - Niall podnosi się z kanapy i z góry patrzy na brunetkę. - Rozmawialiśmy o tym, jestem już zmęczony wybaczaniem. Każdy ma swoje granice.

- Nialler... - Ona również się podnosi. - Słońce, nie rób mi tego...

- To ty tego nie rób. Obiecałaś. Obiecałaś, a ja znowu ci uwierzyłem! Bycie naiwnym jest do dupy. - W słowach blondyna słychać gorycz i ledwo zamaskowany ból. - Wybieraj, Roxanne.

Wszystko jakby się zatrzymuje. Świat stoi w miejscu, żadne z nich nie śmiałoby ani nawet nie umiało przerwać kontaktu wzrokowego. To była walka, rywalizacja, kto się nie da, kto wygra. Niall rzuca wyzwanie, daje Roxie ultimatum.

Nagle w dziewczynie coś pęka ledwo zauważalnie, ale nie udaje się jej ukryć łez, gdy wybiega.

II. LIGHT // n.h. √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz