czwarty.

128 21 1
                                    

- Kim jest dla ciebie ta dziewczyna? - pyta Roxie zbyt niezainteresowanym tonem, gdy opatuleni wracają do domu.

Niall marszczy brwi. Co ma niby odpowiedzieć? Że podkochiwał się w niej, od kiedy Harry ich sobie przedstawił? Że prawdopodobnie zostawiłby swojego przyjaciela na śmierć wśród ćpunów gdyby nie Greeny - Avril? Że gdy wpadł na Roxie, fascynacja zadurzonej w byłym narkomanie przeszła jak ręką odjął?

- Przyjaciółką - mówu, ściskając mocniej jej dłoń. - I dziewczyną przyjaciela.

- Bombowo.

Po tej uwadze spacerują bez słów, bo nie są one potrzebne. Płatki śniegu miękko opadają na wszystko, usypując co raz większe zaspy na samochodach i chodniku. Panuje cisza, wszyscy obżarci po niedzielnych obiadkach odpoczywają w domach, ani myśląc o wyjściu na dwór w taki mróz.

Niall pociera czerwony od zimna nos i łapie Roxie dłonią w czarnej rękawiczce, dziewczyna trzyma ich palce razem splecione.

Razem podziwiają piękno przyrody.

II. LIGHT // n.h. √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz